UWAGA!

Punkt Olimpii w Rzeszowie (piłka nożna)

 Elbląg, Punkt Olimpii w Rzeszowie (piłka nożna)
fot. WS

W meczu 26. kolejki Olimpia bezbramkowo zremisowała w Rzeszowie z Resovią. To 13 podział punktów żółto-biało-niebieskich. Bramkarz elbląskiej jedenastki Aleksiej Rogaczow nie puścił gola od 890 minut. W sobotę 4 maja podopieczni Olega Raduszko w kolejnej serii spotkań zmierzą się na własnym boisku z Siarką Tarnobrzeg.

Ostrzeżenie na samym początku
       Mecz mógł się bardzo źle zacząć dla Olimpii, bo już w pierwszej minucie gospodarze stworzyli sytuację, która przy odrobinie szczęścia mogłaby skończyć się golem dla nich. Inna sprawa, że pomiędzy słupkami elbląskiej bramki stał niezawodny Aleksiej Rogaczow, który pewną interwencją wybronił strzał Michała Ogrodnika z bliskiej odległości. Ten sam gracz Resovii jeszcze dwukrotnie w pierwszej części meczu miał dogodne okazje pod bramką Olimpii – w 23. i 41. minucie, ale za każdym razem przegrywał pojedynki z rosyjskim golkiperem. Najpierw dokładnym podaniem Ogrodnika obsłużył Dariusz Brągiel, a potem prostopadłą piłkę w pole karne zagrał najlepszy w szeregach miejscowych Robert Tunkiewicz. Za każdym razem na drodze piłki do bramki stawał jednak Rogaczow, który swoimi interwencjami na tyle „wyleczył” rzeszowskiego pomocnika, że ten w drugiej połowie był jedynie cieniem samego siebie z pierwszej odsłony, powodując swymi zagraniami raz salwy śmiechu, a raz niewybredne komentarze, na trybunach.
       Olimpia do przerwy konsekwentnie realizowała swoją taktykę doskonale znaną z poprzednich spotkań – pewna gra w obronie i próba kontry przy nadarzających się sytuacjach. Dwie akcje ofensywne, z tej części meczu w wykonaniu elblążan mogły się podabać. Najpierw, już w 4. minucie Krzysztof Wierzba wypatrzył przed polem karnym Kamila Piotrowskiego, jednak uderzenie pomocnika Olimpii zostało zablokowane. Dużo groźniejszą była akcja z ostatniej minuty pierwszej połowy, kiedy to po składnej wymianie piłki na linii pola karnego został zatrzymany Tomasz Sedlewski.
      
       Sprawiedliwy remis
       Po zmianie stron znów jako pierwsi zaatakowali resoviacy, a konkretnie znany z występów przy Agrykola Łukasz Zaniewski. W 50. minucie wykorzystał on nieporozumienie pary stoperów, dopadł do bezpańskiej piłki i zdecydował się na strzał z linii pola karnego. Wydaje się, że trochę w tej sytuacji się pospieszył, a dodatkowo uderzył zbyt słabo, by zaskoczyć bramkarza Olimpii. Sześć minut później miał miejsce śmiały atak elblążan, który o mały włos nie zakończył się zdobyciem gola. Do podania Antona Kołosowa dopadł w polu karnym Kamil Kopycki (zmienił w przerwie swojego imiennika Piotrowskiego), ale nie miał szans w starciu z dwoma obrońcami i upadł w polu karnym. W 60. minucie kolejną dobrą interwencją w meczu popisał się Rogaczow, który wybronił mocne uderzenie Tomasza Ciećko z ostrego kąta. Po upływie godziny gry zdecydowanie do głosu doszli goście z Elbląga, którzy przeprowadzili kilka składnych ataków. Głównym konstruktorem tych akcji był rozgrywający dobre zawody Michał Ressel. W pierwszej sytuacji, z 67. minuty, młodzieżowiec Olimpii po wymianie piłki z Kopyckim wpadł w pole karne i uderzył sprawiając mnóstwo kłopotów Marcinowi Pietryce. Golkiper Resovii zdołał wypiąstkować jednak piłkę na rzut rożny. Po tym stałym fragmencie gry egzekwowanym przez Ressela Olimpia była bardzo bliska zdobycia gola – uderzona bezpośrednio z narożnika boiska piłka trafiła w wewnętrzną część słupka, ale na szczęście dla miejscowych, wyszła w pole. Minutę później znów zrobiło się groźnie pod bramką Resovii, ale strzał głową Kamila Graczyka z 12 metra w bezpiecznej odległości minął rzeszowską bramkę.
       Do końca meczu trwała wymiana niecelnych ciosów. Piłkarze obu drużyn nie bawili się w zawiłości i konstruowanie akcji, a uciekali się do najprostszych środków – dalekich podań na wolne pole. Olimpia skutecznie rozbijała wszystkie akcje gospodarzy, odbierając im wszelką ochotę do gry. Ci napędzani przez olsztynianina Tunkiewicza i doświadczonego Wiesława Kozubka odbijali się od elbląskiego muru, nie znajdując żadnego pomysłu na jego sforsowanie. Olimpia przy większej dokładności mogła pokusić się w końcówce o przechylenie szali zwycięstwa na swoją stronę, ale zabrakło wykończenia w finalizowaniu kontr. Tym samym mecz zakończył się podziałem punktów, który nie krzywdzi żadnej ze stron.
       Olimpia tej wiosny nie straciła jeszcze gola, a jej bramkarz Rogaczow zachowuje czyste konto od 890 minut. Wynik wręcz nieprawdopodobny.
      
       Trenerzy o meczu
       Oleg Raduszko (trener Olimpii)
– Jechaliśmy tu zdobyć trzy punkty, a plan minimum zakładał zdobycie jednego. Jest jeden i ten plan został zrealizowany. Szczerze mówiąc jestem bardzo niezadowolony ze zmian, które przeprowadziliśmy. Nie wniosły one wiele dobrego, nie dały jakości. Liczyliśmy na wzmocnienie gry, a wyszło niestety odwrotnie.
       Tomasz Tułacz (trener Resovii) – Remis, który nas nie satysfakcjonuje. Uczulałem chłopaków, że z takim zespołem jak Olimpia Elbląg, który stracił 9 goli w rozgrywkach, każda sytuacja musi być wykorzystana, bo tych sytuacji nie będzie wiele. Do 30. minuty powinniśmy wygrywać dwoma golami, były stuprocentowe sytuacje, zabrakło zimnej krwi. To zadecydowało o dalszym przebiegu tego meczu, tego jak on wyglądał. Złe wybory w tym meczu, bo jeśli Zaniewski ma taką sytuację, to musi podciągnąć parę metrów i oddać strzał, na siłę, a nie podawać, próbować technicznie. Zapewniam, że my na treningach uderzamy na bramkę z odpowiednią siłą, a nie uczymy się podawać piłkę bramkarzom. Mimo, że brakowało trzech zawodników, to próbowaliśmy grać, nie brakowało ambicji. Pomimo faktu jak wygląda boisko, jak ta piłka się toczy, to namawiam swoich zawodników, by grali po ziemi i oni takiej gry próbowali. Przyjmujemy punkt, z trudnym rywalem, który pokazał, że jak się nie wykorzystuje sytuacji, to nie można kaprysić.
      
       Resovia – Olimpia Elbląg 0:0

       Resovia: Marcin Pietryka – Wiesław Kozubek, Mirosław Baran, Konrad Domoń, Bartosz Jaroch (46. Mateusz Świchowski), Michał Ogrodnik, Dariusz Brągiel (65. Sebastian Czapa), Andriy Nikanovych, Robert Tunkiewicz, Łukasz Zaniewski (54. David Kwiek), Tomasz Ciećko
       Olimpia: Aleksiej Rogaczow – Michał Ressel, Oleg Ichim, Tomasz Lewandowski, Bartosz Broniarek, Tomasz Sedlewski, Kamil Graczyk, Rafał Pietrewicz, Anton Kołosow, Kamil Piotrowski (46. Kamil Kopycki), Krzysztof Wierzba (76. Łukasz Molga)
       Żółte kartki: Jaroch, Ogrodnik, Nikanovych (Resovia) – Rogaczow, Pietrewicz (Olimpia)
       Sędziował: Arkadiusz Łaszkiewicz (Zamość)
       Widzów: 600 (w tym 60 osób z Elbląga)
      
       Komplet wyników 26. kolejki II ligi gr. wschodniej w sezonie 2012/13: Resovia – Olimpia Elbląg 0:0, Unia Tarnów – Wisła Puławy 0:1, Garbarnia Kraków – Pelikan Łowicz 1:1, Siarka Tarnobrzeg – Stal Rzeszów 0:1, Świt Nowy Dwór Mazowiecki – Motor Lublin 1:0, Pogoń Siedlce – Stal Stalowa Wola 1:0, Wigry Suwałki - Radomiak Radom, Znicz Pruszków - Concordia Elbląg 5:0, Wisła Płock - Puszcza Niepołomice 1:1. 
k.o.

Najnowsze artykuły w dziale Olimpia

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
Reklama