Czwarty mecz i czwarta porażka - to bilans piłkarek ręcznych Startu w obecnym sezonie. W meczu 4. kolejki rozegranym awansem elblążanki przegrały we własnej hali z Zagłębiem Lubin 20:31 (9:12).
Chyba tylko najzagorzalsi fani Startu wierzyli, że w dzisiaj elblążanki są w stanie pokonać aktualnego lidera ligi Zagłębie Lubin. O tym, że zadanie to jest bardzo trudne, świadczyć mogły wyniki uzyskane w tym sezonie przez lubinianki. Nasze rywalki w trzech meczach zdobyły komplet punktów wygrywając m.in. z aktualnymi mistrzyniami Polski ekipą SPR Lublin, i to jeszcze na terenie rywalek. Start natomiast przed tym pojedynkiem zajmował przedostatnie miejsce w tabeli z zerowym dorobkiem punktowym. Ten dorobek także i po tym meczu się nie zmienił.
Pierwsza połowa nie zapowiadała jednak aż tak wysokiej porażki elblążanek. Wprawdzie to rywalki jako pierwsze wyszły na prowadzenie po bramce Magdaleny Młot, ale gospodynie wyrównały za sprawą Iwony Błaszkowskiej, a w 5. min. po bramce Alesji Migdaliovej wyszły nawet na prowadzenie 2:1. Ostatni remis 3:3 notowaliśmy w 7. minucie. Później rywalki za sprawą pewnie wykonywanych rzutów karnych odskoczyły elblążankom na trzy oczka 3:6. Przewaga taka utrzymywała się niemal przez całą pierwszą odsłonę pojedynku.
Ilekroć podopieczne trenera Zdzisława Czoski odrabiały nieco straty, od razu przyjezdne powiększały ją do trzech oczek. Nie pomogły nawet udane interwencje naszej bramkarki Izabeli Zwiewki, która po raz kolejny udowodniła, że miejsce w bramce należało jej się już od dawna.
Po pierwszych 30 minutach Start przegrywał zaledwie trzema bramkami 9:12, a wynik ten dawał nadzieję, na także wyrównaną drugą połowę. Kibice zastanawiali się jedynie czy naszym szczypiornistkom starczy sił, by prowadzić równorzędna walkę w drugiej odsłonie. Obawy fanów okazały się słuszne. Nasze piłkarki jedynie przez pierwsze pięć minut dotrzymywały kroku rywalkom. W 35. min. na tablicy widniał rezultat 13:15. Niestety chęć do gry elblążankom odebrały Jelena Kordić oraz Karolina Semeniuk. Szczególnie ta ostatnia mocno dała w kość gospodyniom, zdobywając w ciągu niespełna dwóch minut aż trzy bramki.
W 38 min było już 19:13 dla Zagłębia i rywalki rozpoczęły marsz do zwycięstwa. W ciągu dziesięciu minut przyjezdne zdobyły sześć bramek, tracąc zaledwie jedną i w 48. min. podopieczne trener Bożeny Karkut prowadziły 25:14. Na dodatek elblążanki straciły grającą na środku rozegrania Monikę Pełkę, która po trzech wykluczeniach zobaczyła czerwoną kartkę.
W ostatnich dziesięciu minutach trener Startu wprowadził na parkiet zmienniczki, ale - jak się można było spodziewać - nie były one w stanie odwrócić losów meczu. Spotkanie zakończyło się wysoką wygraną Zagłębia, które przynajmniej do weekendu utrzymało się na pozycji lidera. Elblążanki natomiast nadal bez zdobyczy punktowej znajdują się w dolnej części tabeli. Pozostałe mecze 4. kolejki rozegrane zostaną 1 października.
Start Elbląg - Zagłębie Lubin 20:31 (9:12)
Start: Zwiewka, Charłamowa, Ziajka - Dolegało, Pełka 2, Sądej 2, Frąckiewicz 1, Koniuszaniec, Błaszkowska 5, Szklarczuk 1, Korowacka 1, Migdaliova 6, Żurawska 2.
Zagłębie: Kubisztal, Tsvirko, Skompska - Daszewska, Ziółkowska, Krynicka 3, Romańczukiewicz 3, Semeniuk 6, Jakubowska 3, Ciepłowska 5, Jacek 5, Orzeszka, Kordić 5, Młot 1.
Zobacz tabele
Pierwsza połowa nie zapowiadała jednak aż tak wysokiej porażki elblążanek. Wprawdzie to rywalki jako pierwsze wyszły na prowadzenie po bramce Magdaleny Młot, ale gospodynie wyrównały za sprawą Iwony Błaszkowskiej, a w 5. min. po bramce Alesji Migdaliovej wyszły nawet na prowadzenie 2:1. Ostatni remis 3:3 notowaliśmy w 7. minucie. Później rywalki za sprawą pewnie wykonywanych rzutów karnych odskoczyły elblążankom na trzy oczka 3:6. Przewaga taka utrzymywała się niemal przez całą pierwszą odsłonę pojedynku.
Ilekroć podopieczne trenera Zdzisława Czoski odrabiały nieco straty, od razu przyjezdne powiększały ją do trzech oczek. Nie pomogły nawet udane interwencje naszej bramkarki Izabeli Zwiewki, która po raz kolejny udowodniła, że miejsce w bramce należało jej się już od dawna.
Po pierwszych 30 minutach Start przegrywał zaledwie trzema bramkami 9:12, a wynik ten dawał nadzieję, na także wyrównaną drugą połowę. Kibice zastanawiali się jedynie czy naszym szczypiornistkom starczy sił, by prowadzić równorzędna walkę w drugiej odsłonie. Obawy fanów okazały się słuszne. Nasze piłkarki jedynie przez pierwsze pięć minut dotrzymywały kroku rywalkom. W 35. min. na tablicy widniał rezultat 13:15. Niestety chęć do gry elblążankom odebrały Jelena Kordić oraz Karolina Semeniuk. Szczególnie ta ostatnia mocno dała w kość gospodyniom, zdobywając w ciągu niespełna dwóch minut aż trzy bramki.
W 38 min było już 19:13 dla Zagłębia i rywalki rozpoczęły marsz do zwycięstwa. W ciągu dziesięciu minut przyjezdne zdobyły sześć bramek, tracąc zaledwie jedną i w 48. min. podopieczne trener Bożeny Karkut prowadziły 25:14. Na dodatek elblążanki straciły grającą na środku rozegrania Monikę Pełkę, która po trzech wykluczeniach zobaczyła czerwoną kartkę.
W ostatnich dziesięciu minutach trener Startu wprowadził na parkiet zmienniczki, ale - jak się można było spodziewać - nie były one w stanie odwrócić losów meczu. Spotkanie zakończyło się wysoką wygraną Zagłębia, które przynajmniej do weekendu utrzymało się na pozycji lidera. Elblążanki natomiast nadal bez zdobyczy punktowej znajdują się w dolnej części tabeli. Pozostałe mecze 4. kolejki rozegrane zostaną 1 października.
Start Elbląg - Zagłębie Lubin 20:31 (9:12)
Start: Zwiewka, Charłamowa, Ziajka - Dolegało, Pełka 2, Sądej 2, Frąckiewicz 1, Koniuszaniec, Błaszkowska 5, Szklarczuk 1, Korowacka 1, Migdaliova 6, Żurawska 2.
Zagłębie: Kubisztal, Tsvirko, Skompska - Daszewska, Ziółkowska, Krynicka 3, Romańczukiewicz 3, Semeniuk 6, Jakubowska 3, Ciepłowska 5, Jacek 5, Orzeszka, Kordić 5, Młot 1.
Zobacz tabele
MP