UWAGA!

Porażka z Legią po zaciętym meczu (piłka nożna)

 Elbląg, Olimpijczycy walczyli z Legią bardzo ambitnie
Olimpijczycy walczyli z Legią bardzo ambitnie (Fot.AD)

Juniorzy młodsi Olimpii ulegli w pierwszym ćwierćfinałowym meczu Mistrzostw Polski Legii Warszawa 1-3 (1-1). Mimo porażki trzeba docenić ambicję i dobrą grę olimpijczyków, którzy przez większą część meczu nie odstawali od legionistów. Zobacz fotoreportaż.

Początek meczu był nerwowy z obu stron. Legia starała się zdominować elblążan i już w 5 min. miała dobrą sytuację. Piłkę przed polem karnym otrzymał Norbert Misiak, ale po jego strzale przeleciała ona nad poprzeczką. Po chwili groźnie było pod bramką gości. Za faul na Michale Ollerze sędzia podyktował rzut wolny, lecz strzał Mateusza Leśniewskiego obronił warszawski bramkarz. W 28 min. Olimpia objęła prowadzenie. Z lewej strony wzdłuż bramki dośrodkował Michał Ressel, a akcję wykończył strzałem z 5 metrów Wojciech Domeracki. Szczęście nie trwało jednak długo. Już minutę później Jakub Urbański sfaulował na pograniczu pola karnego Marko Lukaća. Sędzia zdecydował się podyktować rzut karny, a pewnym egzekutorem „jedenastki” okazał się Michał Rzuchowski. Legia próbowała pójść za ciosem, po trzech minutach strzeliła nawet bramkę, lecz sędzia słusznie jej nie uznał odgwizdując pozycję spaloną. Tuż przed przerwą warszawiacy mieli kolejną szansę, ale Olimpię uratował wślizgiem Leśniewski.
         Początek drugiej połowy należał do elblążan. W 50 min. po rzucie rożnym ładnie głową uderzył Paweł Tyburski, jednak bramkarz Legii zdołał końcami palców obronić. Olimpia rozgrywała dobry mecz i wtedy nadeszło 5 minut, które wstrząsnęło elblążanami. W 64 min. dośrodkowanie z lewej strony Karola Grudniewskiego, strzałem głową na drugą bramkę dla wojskowych zamienił Michał Kępka. Olimpijczycy chcieli odrobić straty i gdy wykonywali rzut wolny, sędzia pokazał czerwoną kartkę za niesportowe zachowanie Pawłowi Tyburskiemu. Do końca meczu pozostawało 11 minut i było wiadomo, że o strzelenie drugiej bramki będzie niezwykle ciężko. Grający z przewagą jednego zawodnika warszawiacy „dobili” rywala w 74 min.. Po podaniu Marcela Gąsiora w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Grudniewski, który spokojnie minął Tomasza Wojtkiewicza i strzelił do pustej bramki.
         Biorąc pod uwagę klasę rywala, Olimpia zaprezentowała się bardzo korzystnie. Elblążanie do momentu osłabienia byli dla warszawiaków równorzędnym przeciwnikiem. Po ostatnim gwizdku sędziego, kibice zgromadzeni na stadionie nagrodzili brawami ambitnie grających olimpijczyków.
      
       Powiedzieli po meczu:
       Grzegorz Kołacki (trener Olimpii)-
Walczyliśmy i nie przynieśliśmy wstydu. Od momentu osłabienia było nam już bardzo ciężko walczyć o wyrównującą bramkę.
      
       Radosław Kucharski (trener Legii)- Byliśmy lepszym zespołem, ale Olimpia zaskoczyła nas ambicją i poziomem gry. Gospodarze bardzo dobrze wybijali nas z rytmu, mieli też swoje szanse. Naszym celem jest mistrzostwo Polski, Legia zawsze gra o mistrza.
      
       Olimpia: Wojtkiewicz- Domeracki (70' Juszkiewicz), Lisiecki (74' Kończyński), Leśniewski, Oller (60' Burzyński), Zieliński, Sadowski (78' Bożyczko), Tyburski Paweł, Tyburski Piotr, Ressel (75' Konert), Urbański 
ppz

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama