W pierwszym kontrolnym meczu pod wodzą nowego trenera Adama Fedoruka piłkarze Polonii Elbląg, grający w strojach z napisem "Olimpia", pokonali na własnej murawie czwartoligowca z województwa pomorskiego Pomezanią Malbork 4:2.
Napis "Olimpia" na koszulkach to na razie jedynie zabieg kosmetyczny.
- Chcemy w najbliższym czasie zmienić statut sekcji piłki nożnej, co pozwoli na utworzenie nowej nazwy sekcji Polonia Olimpia - wyjaśnia Bernard Kowalski, dyrektor elbląskiego klubu. Ale nawet ta wizualna zmiana na koszulkach nie zmniejszyła niechęci kibiców do dyrektora klubu. Podczas środowego meczu na stadionie przy ul. Agrikoli grupka kibiców zaczęła wyzywać dyrektora.
Ciekawiej było na murawie, mimo że Pomezania praktycznie cały mecz grała w osłabieniu. Najpierw w 28 min. z boiska wyleciał ukarany czerwoną kartką Mazurek, a w drugiej połowie sędzia prowadzący sparing pokazał drugą czerwoną kartkę. Tym razem boisko musiał opuścić Lauryn.
Polonia w pierwszym meczu kontrolnym zagrała w składzie Lazić (bramkarz), Moneta, Sznaza, Józefowski, Łojek, Fedoruk, Gut, Warecha, Lepka, Chuderski, Tyburski.
Niespodzianką było pojawienie się na meczu pochodzącego z Jugosławii Mirosława Lazicia oraz Tomasza Sznazy, który ostatnie kilka miesięcy spędził w Syrenie Młynary.
- Syrena to już skończony epizod. Jeśli otrzymam dobre warunki chciałbym zostać w Polonii - wyjaśniał nam jeszcze nie tak dawno piłkarz Syreny.
Sznaza w środowym spotkaniu zagrał na pozycji stopera (po raz pierwszy w Polonii - zazwyczaj grał jako pomocnik lub napastnik).
- Pod koniec sezonu w Syrenie grałem jako stoper. Cieszę się, że trener Fedoruk mi zaufał i wystawił mnie na stoperze - mówi sam piłkarz.
Sznaza radził sobie dobrze - obie bramki Polonia straciła po strzałach z dystansu, a do obrony nie można było mieć zbyt dużo zastrzeżeń.
Słabiej wypadł powrót Lazicia, który zawinił przy drugiej bramce, kiedy to przelobował go z prawie 20 metrów Łukasik.
-Nie trenowałem przez ostatnie osiem miesięcy - mówi sympatyczny bramkarz. - Przebywałem w tym czasie w domu w Jugosławii. Mam nadzieję, że szybko nadrobię zaległości - mówi sympatyczny bramkarz.
Sam mecz mógł się podobać gdyby nie to, że sędzia wyrzucił z boiska dwóch zawodników Pomezanii. Ale mimo to i tak goście w końcówce osiągnęli przewagę.
- Najbardziej szwankowała u nas wydolność - mówi Fedoruk. - Mimo, że Pomezania grała w dziewiątkę oddaliśmy trochę pola. Trzeba będzie popracować nad kondycją. Mamy piękną Bażantarnię i chłopaki będą mieli teraz okazję ją lepiej poznać.
A sam trener, 35-letni były piłkarz pierwszoligowych Stali Mielec, Legii Warszawa i Amici Wronki, w środę należał się do wyróżniających zawodników. Asystował przy pierwszej bramce oraz sam strzelił gola.
Bramki dla Polonii w środowym sparingu strzelili: Wojciech Chuderski, Adam Fedrouk i dwie Damian Gut. Dla Pomezanii dwie bramki strzelił Łukasik. Za każdym razem Łukasik popisał się precyzyjnymi strzałami zza linii pola karnego.
- Chcemy w najbliższym czasie zmienić statut sekcji piłki nożnej, co pozwoli na utworzenie nowej nazwy sekcji Polonia Olimpia - wyjaśnia Bernard Kowalski, dyrektor elbląskiego klubu. Ale nawet ta wizualna zmiana na koszulkach nie zmniejszyła niechęci kibiców do dyrektora klubu. Podczas środowego meczu na stadionie przy ul. Agrikoli grupka kibiców zaczęła wyzywać dyrektora.
Ciekawiej było na murawie, mimo że Pomezania praktycznie cały mecz grała w osłabieniu. Najpierw w 28 min. z boiska wyleciał ukarany czerwoną kartką Mazurek, a w drugiej połowie sędzia prowadzący sparing pokazał drugą czerwoną kartkę. Tym razem boisko musiał opuścić Lauryn.
Polonia w pierwszym meczu kontrolnym zagrała w składzie Lazić (bramkarz), Moneta, Sznaza, Józefowski, Łojek, Fedoruk, Gut, Warecha, Lepka, Chuderski, Tyburski.
Niespodzianką było pojawienie się na meczu pochodzącego z Jugosławii Mirosława Lazicia oraz Tomasza Sznazy, który ostatnie kilka miesięcy spędził w Syrenie Młynary.
- Syrena to już skończony epizod. Jeśli otrzymam dobre warunki chciałbym zostać w Polonii - wyjaśniał nam jeszcze nie tak dawno piłkarz Syreny.
Sznaza w środowym spotkaniu zagrał na pozycji stopera (po raz pierwszy w Polonii - zazwyczaj grał jako pomocnik lub napastnik).
- Pod koniec sezonu w Syrenie grałem jako stoper. Cieszę się, że trener Fedoruk mi zaufał i wystawił mnie na stoperze - mówi sam piłkarz.
Sznaza radził sobie dobrze - obie bramki Polonia straciła po strzałach z dystansu, a do obrony nie można było mieć zbyt dużo zastrzeżeń.
Słabiej wypadł powrót Lazicia, który zawinił przy drugiej bramce, kiedy to przelobował go z prawie 20 metrów Łukasik.
-Nie trenowałem przez ostatnie osiem miesięcy - mówi sympatyczny bramkarz. - Przebywałem w tym czasie w domu w Jugosławii. Mam nadzieję, że szybko nadrobię zaległości - mówi sympatyczny bramkarz.
Sam mecz mógł się podobać gdyby nie to, że sędzia wyrzucił z boiska dwóch zawodników Pomezanii. Ale mimo to i tak goście w końcówce osiągnęli przewagę.
- Najbardziej szwankowała u nas wydolność - mówi Fedoruk. - Mimo, że Pomezania grała w dziewiątkę oddaliśmy trochę pola. Trzeba będzie popracować nad kondycją. Mamy piękną Bażantarnię i chłopaki będą mieli teraz okazję ją lepiej poznać.
A sam trener, 35-letni były piłkarz pierwszoligowych Stali Mielec, Legii Warszawa i Amici Wronki, w środę należał się do wyróżniających zawodników. Asystował przy pierwszej bramce oraz sam strzelił gola.
Bramki dla Polonii w środowym sparingu strzelili: Wojciech Chuderski, Adam Fedrouk i dwie Damian Gut. Dla Pomezanii dwie bramki strzelił Łukasik. Za każdym razem Łukasik popisał się precyzyjnymi strzałami zza linii pola karnego.
AP