![Elbląg, Pierwsza porażka Olimpii w rundzie wiosennej (piłka nożna) Elbląg, Pierwsza porażka Olimpii w rundzie wiosennej (piłka nożna)](/newsimg/duze/p650/pierwsza-porazka-olimpii-w-rundzie-wiosennej-pilka-65006.jpg)
W meczu 27. kolejki II ligi elbląska Olimpia uległa niespodziewanie na własnym boisku Siarce Tarnobrzeg 0:1. To pierwszy stracony gol Olimpii w rundzie wiosennej i pierwsza porażka w 2013 roku. Zobacz zdjęcia z meczu.
Do przerwy bezbramkowo i bezbarwnie
Do meczu z zajmującą przedostatnia pozycję Siarką Olimpia przystępowała w roli zdecydowanego faworyta, który nie powinien mieć problemów z pokonaniem niżej notowanego rywala. Początek spotkania zdawał się potwierdzać przedmeczowe przypuszczenia. Olimpia przejęła inicjatywę i jako pierwsza zaatakowała. W 9. minucie na uderzenie z dystansu zdecydował się Rafał Pietrewicz i piłka w niedużej odległości minęła bramkę Siarki. Pięć minut później znów pod bramką gości zrobiło się groźnie, a tym razem futbolówkę uderzył Kamil Graczyk. Graczyk był bez wątpienia najaktywniejszym i najlepszym piłkarzem w elbląskich szeregach w sobotnim meczu. Kilka razy po jego zagraniach tarnobrzeżanie znajdowali się w opałach, ale w każdej sytuacji czegoś zabrakło, by elblążanie mogli cieszyć się z gola. Siarka w pierwszej części spotkania ustawiła się na własnej połowie, zostawiając na desancie tylko jednego zawodnika. Taktyka ta do złudzenia przypominała grę... Olimpii, szczególnie w meczach wyjazdowych. Goście z Tarnobrzegu za główny cel postawili sobie zabezpieczenie własnej bramki, nie stworzyli w pierwszych czterdziestu pięciu minutach żadnej akcji, która przyniosłaby zagrożenie pod bramką Olimpii. Na domiar złego w 23. minucie musiał opuścić boisko podstawowy obrońca Tomasz Ciesielski i wydawało się, że los w tym meczu będzie sprzyjał Olimpii. Tak było choćby w 41. minucie, kiedy to Aleksiej Rogaczow nie złapał prostej piłki, w sukurs przyszedł mu Tomasz Lewandowski i wyekspediował futbolówkę daleko w pole. Ta sytuacja nie była owocem składnej akcji Siarki, a raczej niefrasobliwości i braku zrozumienia elbląskich piłkarzy. Do przerwy obie drużyny zeszły do szatni przy bezbramkowym wyniku meczu, który toczył się pod dyktando gospodarzy, ale nie mógł porwać poziomem zgromadzonej publiczności.
Passa przerwana, twierdza padła
Po zmianie stron znów zaatakowała Olimpia i ponownie sygnał do szturmu dał niezwykle aktywny Graczyk, który w 51. minucie minimalnie chybił przenosząc piłkę nad bramką. Sześć minut później Olimpia miała znakomitą okazję do otwarcia wyniku. Składna akcja na prawej stronie boiska, wymiana piłki pomiędzy Graczykiem, a Kiriłłem Raduszko i młody Białorusin znalazł się oko w oko z bramkarzem Siarki Kamilem Beszczyńskim. Golkiper z Tarnobrzega zdołał wybronić piłkę, ale w tej sytuacji doznał urazu i konieczna była interwencja służb medycznych. Bramkarz Siarki nie wrócił już na boisko, a jego miejsce pomiędzy słupkami zajął zmiennik Łukasz Ćwiczak. Nawet fakt drugiej, przymusowej, zmiany nie wytrącił gości z konceptu. Dalej sumiennie realizowali przyjętą na ten mecz taktykę uważnej gry w obronie, z szukaniem szans w kontratakach i stałych fragmentach gry. Właśnie stały fragment gry w wykonaniu Siarki okazał się mieć kapitalne znaczenie dla końcowego wyniku. W 83. minucie meczu z pozoru niegroźne dośrodkowanie w pole karne z rzutu wolnego z ponad 30 metra spadło na głowę Marcina Truszkowskiego. Piłka po drodze odbiła się od słupka i wpadła do siatki obok bezradnego Rogaczowa. W zasadzie pierwszy groźniejszy strzał gości w światło bramki w meczu zakończył się golem dla Siarki. Tym samym elblążanie stracili pierwszą bramkę w rundzie wiosennej (10-tą w sezonie), a bramkarz Olimpii zakończył swoją passę bez puszczonego gola na 973 minutach. Niestety jak się później okazało ta bramka miała brzemienne skutki dla Olimpii, bo oznaczała od razu stratę trzech punktów. Pomimo faktu, że sędzia przedłużył zawody aż o 9 minut (pokłosie kontuzji zawodników Siarki – przyp. red.) Olimpia nie potrafiła odwrócić losów meczu i choćby zremisować. Najbliższy pokonania bramkarza gości był wspomniany Graczyk, który w czwartej z doliczonych minut uderzył z 8 metra, ale bramkarz czubkami palców zdołał zbić piłkę na słupek i wyszła ona w pole. Kilkanaście minut wcześniej dośrodkowanie Piotra Skokowskiego otarło się o poprzeczkę tarnobrzeskiej bramki. Olimpia do końca ambitnie walczyła o uratowanie punktu, ale gościom dopisało szczęście i dowieźli satysfakcjonujący wynik do ostatniego gwizdka sędziego. Tym samym niespodzianka stała się faktem, a Siarka dzięki trzem punktom w Elblągu uciekła ze strefy spadkowej.
Olimpia Elbląg - Siarka Tarnobrzeg 0:1 (0:0)
0:1 - Truszkowski (83.)
Olimpia: Aleksiej Rogaczow - Bartosz Broniarek, Oleg Ichim, Tomasz Lewandowski, Michał Ressel, Kiriłł Raduszko (80. Tomasz Sedlewski), Anton Kołosow, Rafał Pietrewicz, Kamil Graczyk, Piotr Skokowski (90. Rafał Lisiecki), Kamil Kopycki (78. Krzysztof Wierzba)
Siarka: Kamil Beszczyński (63. Łukasz Ćwiczak) - Tomasz Ciesielski (23. Fall Mahamadou), Marcin Grunt, Dawid Korona, Bartosz Sulkowski, Konrad Stępień, Bartłomiej Michalski (90. Piotr Tyburski), Jarosław Piątkowski, Tomasz Wolan, Jan Kowalski (89. Łukasz Cichos), Marcin Truszkowski
Żółte kartki: Lewandowski, Pietrewicz (Olimpia) - Sulkowski, Wolan, Stępień, Cichos (Siarka)
Sędziował: Grzegorz Pożarowszczyk (Lublin)
Widzów: 1320 (w tym 100 z Tarnobrzega)
Komplet wyników 27. kolejki II ligi gr. wschodniej w sezonie 2012/13: Olimpia Elbląg - Siarka Tarnobrzeg 0:1, Pogoń Siedlce - Wigry Suwałki 1:0, Stal Stalowa Wola - Świt Nowy Dwór Mazowiecki 2:1, Puszcza Niepołomice - Resovia 1:0, Stal Rzeszów - Garbarnia Kraków 0:0, Wisła Puławy - Znicz Pruszków 1:1, Motor Lublin - Wisła Płock, Concordia Elbląg - Radomiak Radom, Pelikan Łowicz - Unia Tarnów.
Do meczu z zajmującą przedostatnia pozycję Siarką Olimpia przystępowała w roli zdecydowanego faworyta, który nie powinien mieć problemów z pokonaniem niżej notowanego rywala. Początek spotkania zdawał się potwierdzać przedmeczowe przypuszczenia. Olimpia przejęła inicjatywę i jako pierwsza zaatakowała. W 9. minucie na uderzenie z dystansu zdecydował się Rafał Pietrewicz i piłka w niedużej odległości minęła bramkę Siarki. Pięć minut później znów pod bramką gości zrobiło się groźnie, a tym razem futbolówkę uderzył Kamil Graczyk. Graczyk był bez wątpienia najaktywniejszym i najlepszym piłkarzem w elbląskich szeregach w sobotnim meczu. Kilka razy po jego zagraniach tarnobrzeżanie znajdowali się w opałach, ale w każdej sytuacji czegoś zabrakło, by elblążanie mogli cieszyć się z gola. Siarka w pierwszej części spotkania ustawiła się na własnej połowie, zostawiając na desancie tylko jednego zawodnika. Taktyka ta do złudzenia przypominała grę... Olimpii, szczególnie w meczach wyjazdowych. Goście z Tarnobrzegu za główny cel postawili sobie zabezpieczenie własnej bramki, nie stworzyli w pierwszych czterdziestu pięciu minutach żadnej akcji, która przyniosłaby zagrożenie pod bramką Olimpii. Na domiar złego w 23. minucie musiał opuścić boisko podstawowy obrońca Tomasz Ciesielski i wydawało się, że los w tym meczu będzie sprzyjał Olimpii. Tak było choćby w 41. minucie, kiedy to Aleksiej Rogaczow nie złapał prostej piłki, w sukurs przyszedł mu Tomasz Lewandowski i wyekspediował futbolówkę daleko w pole. Ta sytuacja nie była owocem składnej akcji Siarki, a raczej niefrasobliwości i braku zrozumienia elbląskich piłkarzy. Do przerwy obie drużyny zeszły do szatni przy bezbramkowym wyniku meczu, który toczył się pod dyktando gospodarzy, ale nie mógł porwać poziomem zgromadzonej publiczności.
Passa przerwana, twierdza padła
Po zmianie stron znów zaatakowała Olimpia i ponownie sygnał do szturmu dał niezwykle aktywny Graczyk, który w 51. minucie minimalnie chybił przenosząc piłkę nad bramką. Sześć minut później Olimpia miała znakomitą okazję do otwarcia wyniku. Składna akcja na prawej stronie boiska, wymiana piłki pomiędzy Graczykiem, a Kiriłłem Raduszko i młody Białorusin znalazł się oko w oko z bramkarzem Siarki Kamilem Beszczyńskim. Golkiper z Tarnobrzega zdołał wybronić piłkę, ale w tej sytuacji doznał urazu i konieczna była interwencja służb medycznych. Bramkarz Siarki nie wrócił już na boisko, a jego miejsce pomiędzy słupkami zajął zmiennik Łukasz Ćwiczak. Nawet fakt drugiej, przymusowej, zmiany nie wytrącił gości z konceptu. Dalej sumiennie realizowali przyjętą na ten mecz taktykę uważnej gry w obronie, z szukaniem szans w kontratakach i stałych fragmentach gry. Właśnie stały fragment gry w wykonaniu Siarki okazał się mieć kapitalne znaczenie dla końcowego wyniku. W 83. minucie meczu z pozoru niegroźne dośrodkowanie w pole karne z rzutu wolnego z ponad 30 metra spadło na głowę Marcina Truszkowskiego. Piłka po drodze odbiła się od słupka i wpadła do siatki obok bezradnego Rogaczowa. W zasadzie pierwszy groźniejszy strzał gości w światło bramki w meczu zakończył się golem dla Siarki. Tym samym elblążanie stracili pierwszą bramkę w rundzie wiosennej (10-tą w sezonie), a bramkarz Olimpii zakończył swoją passę bez puszczonego gola na 973 minutach. Niestety jak się później okazało ta bramka miała brzemienne skutki dla Olimpii, bo oznaczała od razu stratę trzech punktów. Pomimo faktu, że sędzia przedłużył zawody aż o 9 minut (pokłosie kontuzji zawodników Siarki – przyp. red.) Olimpia nie potrafiła odwrócić losów meczu i choćby zremisować. Najbliższy pokonania bramkarza gości był wspomniany Graczyk, który w czwartej z doliczonych minut uderzył z 8 metra, ale bramkarz czubkami palców zdołał zbić piłkę na słupek i wyszła ona w pole. Kilkanaście minut wcześniej dośrodkowanie Piotra Skokowskiego otarło się o poprzeczkę tarnobrzeskiej bramki. Olimpia do końca ambitnie walczyła o uratowanie punktu, ale gościom dopisało szczęście i dowieźli satysfakcjonujący wynik do ostatniego gwizdka sędziego. Tym samym niespodzianka stała się faktem, a Siarka dzięki trzem punktom w Elblągu uciekła ze strefy spadkowej.
Olimpia Elbląg - Siarka Tarnobrzeg 0:1 (0:0)
0:1 - Truszkowski (83.)
Olimpia: Aleksiej Rogaczow - Bartosz Broniarek, Oleg Ichim, Tomasz Lewandowski, Michał Ressel, Kiriłł Raduszko (80. Tomasz Sedlewski), Anton Kołosow, Rafał Pietrewicz, Kamil Graczyk, Piotr Skokowski (90. Rafał Lisiecki), Kamil Kopycki (78. Krzysztof Wierzba)
Siarka: Kamil Beszczyński (63. Łukasz Ćwiczak) - Tomasz Ciesielski (23. Fall Mahamadou), Marcin Grunt, Dawid Korona, Bartosz Sulkowski, Konrad Stępień, Bartłomiej Michalski (90. Piotr Tyburski), Jarosław Piątkowski, Tomasz Wolan, Jan Kowalski (89. Łukasz Cichos), Marcin Truszkowski
Żółte kartki: Lewandowski, Pietrewicz (Olimpia) - Sulkowski, Wolan, Stępień, Cichos (Siarka)
Sędziował: Grzegorz Pożarowszczyk (Lublin)
Widzów: 1320 (w tym 100 z Tarnobrzega)
Komplet wyników 27. kolejki II ligi gr. wschodniej w sezonie 2012/13: Olimpia Elbląg - Siarka Tarnobrzeg 0:1, Pogoń Siedlce - Wigry Suwałki 1:0, Stal Stalowa Wola - Świt Nowy Dwór Mazowiecki 2:1, Puszcza Niepołomice - Resovia 1:0, Stal Rzeszów - Garbarnia Kraków 0:0, Wisła Puławy - Znicz Pruszków 1:1, Motor Lublin - Wisła Płock, Concordia Elbląg - Radomiak Radom, Pelikan Łowicz - Unia Tarnów.
k.o.