![Elbląg, Dawit Czigladze dał Olimpii trzy punkty Elbląg, Dawit Czigladze dał Olimpii trzy punkty](/newsimg/duze/p494/dawit-czigladze-dal-olimpii-trzy-punkty-49490.jpg)
W meczu 26. kolejki II ligi Olimpia Elbląg pokonała na własnym boisku Świt Nowy Dwór Mazowiecki 1:0. Bramkę na wagę zwycięstwa, fotelu lidera i trzech arcyważnych punktów zdobył w 5. minucie meczu Dawit Czigladze. Elblążanie po tym spotkaniu zostali samodzielnym liderem II ligi gr. wschodniej. Zobacz fotoreportaż z meczu.
Zapoznaj się z tekstową relacją live z meczu Olimpia Elbląg - Świt Nowy Dwór Mazowiecki
Szczyt dla Olimpii
Zapowiadane wielkie emocje w Elblągu przyciągnęły na stadion blisko dwa tysiące kibiców, którzy przed spotkaniem zadawali sobie jedno podstawowe pytanie - czy Olimpia zdążyła odbudować się po porażce w Płocku i wróci na ścieżkę zwycięstw? Późniejsze wydarzenia boiskowe sprawiły, że fani Olimpii nie mogli być zawiedzeni i opuszczali stadion w bardzo dobrych nastrojach. Ich pupile ograli wicelidera i umocnili się na czele ligowej klasyfikacji.
Przełamanie i zasłużona wygrana
To, że po nieudanym występie w Płocku Olimpia będzie bardzo chciała zrehabilitować się w oczach kibiców, a przede wszystkim wygrać, było widać od samego początku meczu. Determinacja i zaangażowanie, to był klucz do sukcesu w starciu ze Świtem i bardzo szybko przyniosło owoc w postaci gola na 1:0. W 5. minucie jeden z niższych w polu karnym, obrońca Olimpii Dawit Czigladze, przechytrzył wszystkich rosłych obrońców Świtu i po podaniu Andrzeja Matwijowa z rzutu rożnego, uderzeniem głową skierował piłkę do siatki Michała Bigajskiego.
Prosta taktyka osłabionego Świtu i brak zdecydowania Olimpii
Po strzeleniu bramki Olimpia nie zamierzała się zadowolić skromnym prowadzeniem. Nadal posiadała inicjatywę na boisku, ale nie mogła stworzyć stuprocentowych okazji pod bramką Świtu. Brakowało wykończenia w postaci strzałów na bramkę. W kilku akcjach elblążanie przekombinowali, zamiast uderzać w stronę bramki, wdawali się w dryblingi i zazwyczaj tracili piłkę.
Goście przyjechali do Elbląga przynajmniej po remis, a ich gra polegała na dalekich podaniach w kierunku Adama Czerkasa, który starał się walczyć w pojedynkach główkowych z Krzysztofem Sobierajem i Mykołą Dremlukiem. W większości tych pojedynków górą byli olimpijczycy, którzy tym razem nie musieli rywalizować z najlepszym strzelcem Świtu Dariuszem Zjawińskim. Popularny „Zjawa” w ostatniej chwili wypadł ze składu i nie wybiegł ostatecznie na boisko, choć był już wpisany do protokołu w wyjściowej jedenastce. Krótko przed pierwszym gwizdkiem kierownik zespołu gości Zbigniew Pocialik poinformował jednak, że najlepszy snajper biało-zielonych narzeka na kłopoty żołądkowe i ostatecznie w Elblągu nie zagra. Ten fakt z pewnością ułatwił sprawę Olimpii, bowiem w przeszłości Zjawiński wielokrotnie znajdował sposób na elbląskich bramkarzy i przy Agrykola zdobył sporo goli. Schematycznie grający i liczący wyłącznie na stałe fragmenty gry Świt był jednak groźny. Widać było, że goście mają dobrze dopracowane rzuty rożne, wolne i przede wszystkim auty na wysokości pola karnego wyrzucane daleko przez Marka Lendziona. Bez zarzutu spisywała się jednak elbląska linia defensywna na czele z pewnie interweniującym Dominikiem Sobańskim. Wysoki wzrost zawodników z Nowego Dworu Mazowieckiego nie był w tym meczu handicapem dla przyjezdnych. Olimpia miała dobrze rozpracowane mocne punkty rywala i Świt nie stworzył ani jednej sytuacji, która mogłaby zakończyć się zdobyciem gola.
W drugiej połowie kibice wciąż oglądali wyrównany pojedynek ze wskazaniem na Olimpię. Świt walczył, znów szukając szczęścia w stałych fragmentach, ale Olimpia kontrolowała mecz. Wreszcie pojawiły się strzały z dystansu i Bigajski musiał wykazać się niemałymi umiejętnościami po uderzeniach Kamila Jackiewicza i Antona Kołosowa, a po strzale Krzysztofa Bułki z 22 metra golkiperowi Świtu dopisało bramkarskie szczęście, bo piłka o centymetry minęła okienko bramki. Do końca meczu nie padła już jednak żadna bramka i Olimpia sięgnęła po zasłużone trzy punkty.
Słowo o arbitrze
Nie sposób przy opisie meczu Olimpii ze Świtem nie wspomnieć o poczynaniach sędziego Dominika Suligowskiego z nieodległego przecież Trójmiasta. Otóż pan arbiter miał wyraźnie słabszy dzień, mylił się w wielu sytuacjach, w zasadzie w 99 procentach na korzyść gości. Seryjnie dyktował rzuty wolne dla przyjezdnych z okolic pola karnego Olimpii, a praktycznie każdą stykową sytuację rozstrzygał na stronę Świtu. Także karanie żółtymi kartkami zostawił wyłącznie dla zawodników z Elbląga, nie pokazując ani jednej graczom Świtu, choć przynajmniej w dwóch przypadkach należało się „żółtko” biało-zielonym z Nowego Dworu Mazowieckiego. Na szczęście słaba dyspozycja arbitra nie stanęła Olimpii na przeszkodzie w odniesieniu bardzo ważnego zwycięstwa.
Ścisk na szczycie tabeli
Zwycięstwo Olimpii pozwoliło podopiecznym Jarosława Araszkiewicza złapać nieco oddechu i odskoczyć bezpośredniemu rywalowi Świtowi, a także Wiśle Płock, która podzieliła się w Olsztynie punktami z miejscowym OKS 1945 (remis 1:1). Do tej dwójki doskoczył jednak Okocimski Brzesko, który wygrał 2:0 w Stalowej Woli ze Stalą. Te trzy drużyny mają na koncie po 45 oczek i tracą trzy punkty do lidera z Elbląga. Nikt z pretendentów do awansu nie chce przedwcześnie odpaść z rywalizacji. Każda z ekip pierwszej czwórki tabeli nie stoi na straconej pozycji, a na pewno ostatniego słowa nie powiedziały jeszcze piąta w tabeli Stal Stalowa Wola i szósty Znicz Pruszków, który dziś wygrał na trudnym ternie w Rzeszowie. Po tym meczu do dymisji podał się trener Resovii Wojciech Borecki.
Olimpia Elbląg – Świt Nowy Dwór Mazowiecki 1:0 (1:0)
1:0 – Dawit Czigladze (5.)
Olimpia: Dominik Sobański – Dawit Czigladze, Krzysztof Sobieraj, Mykoła Dremluk, Rafał Loda, Grzegorz Miecznik (60. Paweł Żuraw), Andrzej Matwijów, Lubomir Lubenow, Krzysztof Bułka, Kamil Jackiewicz (88. Michał Pietroń), Witalij Ledieniow (54. Anton Kołosow)
Świt: Michał Bigajski – Karol Drwęcki, Marek Lendzion, Tomasz Reginis, Piotr Szymiczek, Rafał Kosiec, Marcelinus Obem, Adam Gmitrzuk, Piotr Maślanka (70. Michał Strzałkowski), Michał Jagodziński (80. Łukasz Galicki), Adam Czerkas
Sędziował: Dominik Sulikowski (Gdańsk)
Żółte kartki: Sobański, Loda, Jackiewicz, Ledieniow (Olimpia)
Widzów: 1883
Wyniki 26. kolejki II ligi gr. wschodniej w sezonie 2010/11: Olimpia Elbląg – Świt Nowy Dwór Mazowiecki 1:0, Stal Stalowa Wola – Okocimski Brzesko 0:2, OKS 1945 Olsztyn – Wisła Płock 1:1, Resovia – Znicz Pruszków 0:1, GLKS Nadarzyn – Stal Rzeszów 1:1, Motor Lublin – Jeziorak Iława 3:3, Sokół Sokółka – Ruch Wysokie Mazowieckie 3:0. Mecze niedzielne: Pelikan Łowicz – Wigry Suwałki, Puszcza Niepołomice – Start Otwock.
Zobacz tabelę 2 ligi
Powiedzieli po meczu
Kamil Jackiewicz (najlepszy strzelec Olimpii)
Trenerzy: Przemysław Cecherz (Świt) i Jarosław Araszkiewicz (Olimpia)
Szczyt dla Olimpii
Zapowiadane wielkie emocje w Elblągu przyciągnęły na stadion blisko dwa tysiące kibiców, którzy przed spotkaniem zadawali sobie jedno podstawowe pytanie - czy Olimpia zdążyła odbudować się po porażce w Płocku i wróci na ścieżkę zwycięstw? Późniejsze wydarzenia boiskowe sprawiły, że fani Olimpii nie mogli być zawiedzeni i opuszczali stadion w bardzo dobrych nastrojach. Ich pupile ograli wicelidera i umocnili się na czele ligowej klasyfikacji.
Przełamanie i zasłużona wygrana
To, że po nieudanym występie w Płocku Olimpia będzie bardzo chciała zrehabilitować się w oczach kibiców, a przede wszystkim wygrać, było widać od samego początku meczu. Determinacja i zaangażowanie, to był klucz do sukcesu w starciu ze Świtem i bardzo szybko przyniosło owoc w postaci gola na 1:0. W 5. minucie jeden z niższych w polu karnym, obrońca Olimpii Dawit Czigladze, przechytrzył wszystkich rosłych obrońców Świtu i po podaniu Andrzeja Matwijowa z rzutu rożnego, uderzeniem głową skierował piłkę do siatki Michała Bigajskiego.
Prosta taktyka osłabionego Świtu i brak zdecydowania Olimpii
Po strzeleniu bramki Olimpia nie zamierzała się zadowolić skromnym prowadzeniem. Nadal posiadała inicjatywę na boisku, ale nie mogła stworzyć stuprocentowych okazji pod bramką Świtu. Brakowało wykończenia w postaci strzałów na bramkę. W kilku akcjach elblążanie przekombinowali, zamiast uderzać w stronę bramki, wdawali się w dryblingi i zazwyczaj tracili piłkę.
Goście przyjechali do Elbląga przynajmniej po remis, a ich gra polegała na dalekich podaniach w kierunku Adama Czerkasa, który starał się walczyć w pojedynkach główkowych z Krzysztofem Sobierajem i Mykołą Dremlukiem. W większości tych pojedynków górą byli olimpijczycy, którzy tym razem nie musieli rywalizować z najlepszym strzelcem Świtu Dariuszem Zjawińskim. Popularny „Zjawa” w ostatniej chwili wypadł ze składu i nie wybiegł ostatecznie na boisko, choć był już wpisany do protokołu w wyjściowej jedenastce. Krótko przed pierwszym gwizdkiem kierownik zespołu gości Zbigniew Pocialik poinformował jednak, że najlepszy snajper biało-zielonych narzeka na kłopoty żołądkowe i ostatecznie w Elblągu nie zagra. Ten fakt z pewnością ułatwił sprawę Olimpii, bowiem w przeszłości Zjawiński wielokrotnie znajdował sposób na elbląskich bramkarzy i przy Agrykola zdobył sporo goli. Schematycznie grający i liczący wyłącznie na stałe fragmenty gry Świt był jednak groźny. Widać było, że goście mają dobrze dopracowane rzuty rożne, wolne i przede wszystkim auty na wysokości pola karnego wyrzucane daleko przez Marka Lendziona. Bez zarzutu spisywała się jednak elbląska linia defensywna na czele z pewnie interweniującym Dominikiem Sobańskim. Wysoki wzrost zawodników z Nowego Dworu Mazowieckiego nie był w tym meczu handicapem dla przyjezdnych. Olimpia miała dobrze rozpracowane mocne punkty rywala i Świt nie stworzył ani jednej sytuacji, która mogłaby zakończyć się zdobyciem gola.
W drugiej połowie kibice wciąż oglądali wyrównany pojedynek ze wskazaniem na Olimpię. Świt walczył, znów szukając szczęścia w stałych fragmentach, ale Olimpia kontrolowała mecz. Wreszcie pojawiły się strzały z dystansu i Bigajski musiał wykazać się niemałymi umiejętnościami po uderzeniach Kamila Jackiewicza i Antona Kołosowa, a po strzale Krzysztofa Bułki z 22 metra golkiperowi Świtu dopisało bramkarskie szczęście, bo piłka o centymetry minęła okienko bramki. Do końca meczu nie padła już jednak żadna bramka i Olimpia sięgnęła po zasłużone trzy punkty.
Słowo o arbitrze
Nie sposób przy opisie meczu Olimpii ze Świtem nie wspomnieć o poczynaniach sędziego Dominika Suligowskiego z nieodległego przecież Trójmiasta. Otóż pan arbiter miał wyraźnie słabszy dzień, mylił się w wielu sytuacjach, w zasadzie w 99 procentach na korzyść gości. Seryjnie dyktował rzuty wolne dla przyjezdnych z okolic pola karnego Olimpii, a praktycznie każdą stykową sytuację rozstrzygał na stronę Świtu. Także karanie żółtymi kartkami zostawił wyłącznie dla zawodników z Elbląga, nie pokazując ani jednej graczom Świtu, choć przynajmniej w dwóch przypadkach należało się „żółtko” biało-zielonym z Nowego Dworu Mazowieckiego. Na szczęście słaba dyspozycja arbitra nie stanęła Olimpii na przeszkodzie w odniesieniu bardzo ważnego zwycięstwa.
Ścisk na szczycie tabeli
Zwycięstwo Olimpii pozwoliło podopiecznym Jarosława Araszkiewicza złapać nieco oddechu i odskoczyć bezpośredniemu rywalowi Świtowi, a także Wiśle Płock, która podzieliła się w Olsztynie punktami z miejscowym OKS 1945 (remis 1:1). Do tej dwójki doskoczył jednak Okocimski Brzesko, który wygrał 2:0 w Stalowej Woli ze Stalą. Te trzy drużyny mają na koncie po 45 oczek i tracą trzy punkty do lidera z Elbląga. Nikt z pretendentów do awansu nie chce przedwcześnie odpaść z rywalizacji. Każda z ekip pierwszej czwórki tabeli nie stoi na straconej pozycji, a na pewno ostatniego słowa nie powiedziały jeszcze piąta w tabeli Stal Stalowa Wola i szósty Znicz Pruszków, który dziś wygrał na trudnym ternie w Rzeszowie. Po tym meczu do dymisji podał się trener Resovii Wojciech Borecki.
Olimpia Elbląg – Świt Nowy Dwór Mazowiecki 1:0 (1:0)
1:0 – Dawit Czigladze (5.)
Olimpia: Dominik Sobański – Dawit Czigladze, Krzysztof Sobieraj, Mykoła Dremluk, Rafał Loda, Grzegorz Miecznik (60. Paweł Żuraw), Andrzej Matwijów, Lubomir Lubenow, Krzysztof Bułka, Kamil Jackiewicz (88. Michał Pietroń), Witalij Ledieniow (54. Anton Kołosow)
Świt: Michał Bigajski – Karol Drwęcki, Marek Lendzion, Tomasz Reginis, Piotr Szymiczek, Rafał Kosiec, Marcelinus Obem, Adam Gmitrzuk, Piotr Maślanka (70. Michał Strzałkowski), Michał Jagodziński (80. Łukasz Galicki), Adam Czerkas
Sędziował: Dominik Sulikowski (Gdańsk)
Żółte kartki: Sobański, Loda, Jackiewicz, Ledieniow (Olimpia)
Widzów: 1883
Wyniki 26. kolejki II ligi gr. wschodniej w sezonie 2010/11: Olimpia Elbląg – Świt Nowy Dwór Mazowiecki 1:0, Stal Stalowa Wola – Okocimski Brzesko 0:2, OKS 1945 Olsztyn – Wisła Płock 1:1, Resovia – Znicz Pruszków 0:1, GLKS Nadarzyn – Stal Rzeszów 1:1, Motor Lublin – Jeziorak Iława 3:3, Sokół Sokółka – Ruch Wysokie Mazowieckie 3:0. Mecze niedzielne: Pelikan Łowicz – Wigry Suwałki, Puszcza Niepołomice – Start Otwock.
Zobacz tabelę 2 ligi
Powiedzieli po meczu
Kamil Jackiewicz (najlepszy strzelec Olimpii)
Trenerzy: Przemysław Cecherz (Świt) i Jarosław Araszkiewicz (Olimpia)
BAR