W meczu 8. kolejki II ligi wschodniej elbląska Olimpia przegrała w Płocku z miejscową Wisłą 1:2 (0:1). Honorowe trafienie dla elblążan zaliczył Witalij Nadijewskij, który w 88. minucie wykorzystał rzut karny podyktowany za faul na Tomaszu Sedlewskim. Po tym meczu żółto-biało-niebiescy spadli na na 11. miejsce w tabeli.
Druga porażka z rzędu
Olimpia rozegrała w Płocku kolejny słaby mecz i nie ma się co dziwić, że zeszła z boiska pokonana. Gracze w żółto-biało-niebieskich trykotach byli bardzo apatyczni, wyraźnie ustępowali gospodarzom i dopiero w końcówce, gdy zdobyli honorową bramkę, postarali się o emocje. Piętnaście niezłych minut gry, to zbyt mało, by myśleć choćby o zdobyciu punktu. Przez pozostałą część meczu gospodarze nie musieli się zbytnio trudzić, by udowodnić swoją wyższość.
Płocczanie od początku meczu uzyskali zdecydowaną przewagę, seryjnie wykonywali rzuty rożne, ale nie stwarzali po nich większego zagrożenia pod bramką Aleksieja Rogaczowa. Aż do 26. minuty. Wówczas niefrasobliwość obrońców wykorzystał Bartłomiej Sielewski, który mocnym uderzeniem z linii pola karnego w prawy róg bramki zmusił do kapitulacji golkipera Olimpii. Po zdobyciu gola ton boiskowym wydarzeniom nadal nadawali miejscowi. Olimpia momentami była bezradna, nie potrafiła zawiązać składnej akcji, wymienić pomiędzy sobą kilku podań, nie mówiąc już o stworzeniu zagrożenia pod bramką Seweryna Kiełpina. Tymczasem Wisła grała na luzie, raz po raz mocno angażując elbląskich defensorów, którzy nie ustrzegli się kilku poważnych błędów, na szczęście dla Olimpii, nie skończyły się one kolejnymi trafieniami dla rywala. Szczególnie groźne były oskrzydlające akcje bocznych pomocników Krzysztofa Janusa i Fabiana Hiszpańskiego. Na domiar złego kilka minut przed przerwą z boiska zszedł Rogaczow (kontuzja), którego pomiędzy słupkami zastąpił Kamil Hrynowiecki.
Młody bramkarz Olimpii godnie zastąpił starszego kolegę, ale i on musiał wyciągnąć piłkę z siatki. Miało to miejsce zaraz na początku drugiej części meczu, kiedy to starał się dalekim wybiegiem powstrzymać szarżującego Marcina Krzywickiego. Rosły napastnik Wisły wykorzystując rozbieg minął bramkarza i strzałem z ostrego kąta podwyższył prowadzenie. Drugi gol dla Wisły zrodził pewne kontrowersje, bo wydawało się, że gracz z Płocka w momencie otrzymania piłki znajdował się na wyraźnej pozycji spalonej. Sędziowie puścili jednak grę i Olimpia miała do odrobienia już dwa gole. Boczny arbiter popełnił później jeszcze dwie podobne pomyłki, ale nie miały one już tak poważnych konsekwencji dla gości z Elbląga. Przy dwubramkowym prowadzeniu wiślacy cofnęli się własną połowę, dając grać rywalowi atakiem pozycyjnym, co w środę Olimpii w ogóle nie wychodziło. Obserwowaliśmy więc długie wymiany piłki pomiędzy stoperami, a potem próby przerzutu do napastników, które w większości kończyły się stratami i gospodarze kilka razy groźnie skontrowali elblążan. Dopiero końcówka meczu pokazała, że Olimpia jest w stanie zmusić do wysiłku Wisłę. Zespół z Elbląga ruszył do przodu z większą determinacją i kilka razy zrobiło się groźnie na przedpolu bramki Kiełpina. Po raz pierwszy w 72. minucie, ale golkiper Wisły znakomicie wybronił uderzenie głową pod poprzeczkę Tomasza Lewandowskiego. Kilkanaście minut później z boiska za drugi faul wyleciał Arkadiusz Mysona i od tego momentu goście z jeszcze większym animuszem natarli na rywala. Efektem takiej gry był kontaktowy gol dla Olimpii zdobyty rzutu karnego, podyktowanego za faul na Tomasza Sedlewskim. Pewnym wykonawcą jedenastki był Witalij Nadijewskij, który w drugiej połowie zmienił Lubomira Lubenowa. Końcówka meczu to próby Olimpii doprowadzenia do remisu, ale też ofiarna i skuteczna obrona wyniku przez Wisłę. Arbiter do regulaminowego czasu gry doliczył 4 minuty, ale w tym czasie elblążanie nie potrafili drugi raz pokonać Kiełpina i mecz zakończył się zasłużonym zwycięstwem gospodarzy. Dla Olimpii to druga porażka z rzędu i spadek na odległe miejsce w ligowej tabeli. A już w najbliższą sobotę 22 września na Agrykola przyjeżdża wicelider Resovia podbudowana zwycięstwem 1:0 w derbach ze Stalą. Mecz o godz. 16. W tym meczu żółto-biało-niebiescy będą musieli sobie radzić bez obrońcy Olega Ichima, który w Płocku zobaczył czwartą żółtą kartkę w sezonie.
Trenerzy o meczu
Oleg Raduszko (trener Olimpii) – Nie był to dobry mecz w naszym wykonaniu. Od początku nie zagraliśmy tak jak powinniśmy, jak zakładaliśmy. Szybka zmiana Taibowa wynikała z tego, że nie mieliśmy już co bronić, chcieliśmy wzmocnić siłę ataku. Niestety doszła też kontuzja Rogaczowa. To nie wpłynęło dobrze na zespół. Zaraz na początku drugiej połowy dostaliśmy drugiego gola, chyba ze spalonego i ciężko było te dwa gole odrobić przy tak grającym rywalu. Dopiero w końcówce udało się strzelić bramkę, ale zabrakło czasu by myśleć o czymś więcej. Gratuluje trenerowi gospodarzy wygranej i życzę powodzenia w kolejnych meczach.
Marcin Kaczmarek (trener Wisły) – Dziękuję bardzo za ten mecz. Uważam, że zagraliśmy dziś jedno z lepszych spotkań w tej rundzie. Byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem pod każdym względem. Zmartwiła mnie ta sytuacja z końcówki meczu. Bywa tak, że jak się nie wykorzystuje sytuacji na podwyższenie wyniku, a takie mieliśmy, to wpływa to końcówkę. Tak jak my analizujemy swoje mecze, tak myślę powinni też robić sędziowie, bo trud i wysiłek zespołu można obrócić w gruz przez kontrowersyjne decyzje. Nie dużo brakowało, by mecz który mieliśmy pod kontrolą zakończył się remisem, paradoksalnie w sytuacji, gdy nie dopuściliśmy praktycznie ani razu przeciwnika do strzału. Jestem zadowolony z tego jak mój zespół prezentował się dziś na boisku i gratuluję chłopakom. Oczywiście są błędy, ale cieszy powtarzalność w konstruowaniu akcji. Cenne zwycięstwo z przeciwnikiem, który miał tyle samo punktów co my, na pewno ma swoje aspiracje i to zawsze są trudne mecze.
Wisła Płock - Olimpia Elbląg 2:1 (1:0)
1:0 Sielewski (26.), 2:0 Krzywicki (48.), 2:1 Nadijewski (88. k.)
Wisła: Seweryn Kiełpin - Łukasz Nadolski, Paweł Magdoń, Marko Radić, Arkadiusz Mysona, Krzysztof Janus, Jacek Góralski, Bartłomiej Sielewski, Fabian Hiszpański (80. Daniel Mitura), Łukasz Sekulski (65. Damian Adamczyk), Marcin Krzywicki (74. Tomasz Grudzień)
Olimpia: Aleksiej Rogaczow (40. Kamil Hrynowiecki) - Bartosz Broniarek, Tomasz Lewandowski,Oleg Ichim, Michał Ressel, Tomasz Sedlewski, Maciej Scherfchen, Marek Paprocki (78. Maciej Bobek), Piotr Skokowski (37. Rienat Taibow) , Lubomir Lubenow (76. Witalij Nadijewskij), Anton Kołosow
Żółte kartki: Sielewski, Mysona, Nadolski (Wisła) - Ichim (Olimpia)
Czerwona kartka: Mysona (86., za drugą żółtą)
Sędzia: Marcin Lech (Pomorski ZPN)
Widzów: 600
Komplet wyników 8. kolejki II ligi gr. wschodniej w sezonie 2012/13: Wisła Płock - Olimpia Elbląg 2:1, Garbarnia Kraków - Wisła Puławy 0:3, Resovia - Stal Rzeszów 1:0, Siarka Tarnobrzeg - Pelikan Łowicz 0:1, Unia Tarnów - Concordia Elbląg 0:2, Pogoń Siedlce - Motor Lublin 2:1, Wigry Suwałki - Stal Stalowa Wola 0:1, Świt Nowy Dwór Mazowiecki - Puszcza Niepołomice 1:2, Znicz Pruszków - Radomiak Radom 2:0.
Olimpia rozegrała w Płocku kolejny słaby mecz i nie ma się co dziwić, że zeszła z boiska pokonana. Gracze w żółto-biało-niebieskich trykotach byli bardzo apatyczni, wyraźnie ustępowali gospodarzom i dopiero w końcówce, gdy zdobyli honorową bramkę, postarali się o emocje. Piętnaście niezłych minut gry, to zbyt mało, by myśleć choćby o zdobyciu punktu. Przez pozostałą część meczu gospodarze nie musieli się zbytnio trudzić, by udowodnić swoją wyższość.
Płocczanie od początku meczu uzyskali zdecydowaną przewagę, seryjnie wykonywali rzuty rożne, ale nie stwarzali po nich większego zagrożenia pod bramką Aleksieja Rogaczowa. Aż do 26. minuty. Wówczas niefrasobliwość obrońców wykorzystał Bartłomiej Sielewski, który mocnym uderzeniem z linii pola karnego w prawy róg bramki zmusił do kapitulacji golkipera Olimpii. Po zdobyciu gola ton boiskowym wydarzeniom nadal nadawali miejscowi. Olimpia momentami była bezradna, nie potrafiła zawiązać składnej akcji, wymienić pomiędzy sobą kilku podań, nie mówiąc już o stworzeniu zagrożenia pod bramką Seweryna Kiełpina. Tymczasem Wisła grała na luzie, raz po raz mocno angażując elbląskich defensorów, którzy nie ustrzegli się kilku poważnych błędów, na szczęście dla Olimpii, nie skończyły się one kolejnymi trafieniami dla rywala. Szczególnie groźne były oskrzydlające akcje bocznych pomocników Krzysztofa Janusa i Fabiana Hiszpańskiego. Na domiar złego kilka minut przed przerwą z boiska zszedł Rogaczow (kontuzja), którego pomiędzy słupkami zastąpił Kamil Hrynowiecki.
Młody bramkarz Olimpii godnie zastąpił starszego kolegę, ale i on musiał wyciągnąć piłkę z siatki. Miało to miejsce zaraz na początku drugiej części meczu, kiedy to starał się dalekim wybiegiem powstrzymać szarżującego Marcina Krzywickiego. Rosły napastnik Wisły wykorzystując rozbieg minął bramkarza i strzałem z ostrego kąta podwyższył prowadzenie. Drugi gol dla Wisły zrodził pewne kontrowersje, bo wydawało się, że gracz z Płocka w momencie otrzymania piłki znajdował się na wyraźnej pozycji spalonej. Sędziowie puścili jednak grę i Olimpia miała do odrobienia już dwa gole. Boczny arbiter popełnił później jeszcze dwie podobne pomyłki, ale nie miały one już tak poważnych konsekwencji dla gości z Elbląga. Przy dwubramkowym prowadzeniu wiślacy cofnęli się własną połowę, dając grać rywalowi atakiem pozycyjnym, co w środę Olimpii w ogóle nie wychodziło. Obserwowaliśmy więc długie wymiany piłki pomiędzy stoperami, a potem próby przerzutu do napastników, które w większości kończyły się stratami i gospodarze kilka razy groźnie skontrowali elblążan. Dopiero końcówka meczu pokazała, że Olimpia jest w stanie zmusić do wysiłku Wisłę. Zespół z Elbląga ruszył do przodu z większą determinacją i kilka razy zrobiło się groźnie na przedpolu bramki Kiełpina. Po raz pierwszy w 72. minucie, ale golkiper Wisły znakomicie wybronił uderzenie głową pod poprzeczkę Tomasza Lewandowskiego. Kilkanaście minut później z boiska za drugi faul wyleciał Arkadiusz Mysona i od tego momentu goście z jeszcze większym animuszem natarli na rywala. Efektem takiej gry był kontaktowy gol dla Olimpii zdobyty rzutu karnego, podyktowanego za faul na Tomasza Sedlewskim. Pewnym wykonawcą jedenastki był Witalij Nadijewskij, który w drugiej połowie zmienił Lubomira Lubenowa. Końcówka meczu to próby Olimpii doprowadzenia do remisu, ale też ofiarna i skuteczna obrona wyniku przez Wisłę. Arbiter do regulaminowego czasu gry doliczył 4 minuty, ale w tym czasie elblążanie nie potrafili drugi raz pokonać Kiełpina i mecz zakończył się zasłużonym zwycięstwem gospodarzy. Dla Olimpii to druga porażka z rzędu i spadek na odległe miejsce w ligowej tabeli. A już w najbliższą sobotę 22 września na Agrykola przyjeżdża wicelider Resovia podbudowana zwycięstwem 1:0 w derbach ze Stalą. Mecz o godz. 16. W tym meczu żółto-biało-niebiescy będą musieli sobie radzić bez obrońcy Olega Ichima, który w Płocku zobaczył czwartą żółtą kartkę w sezonie.
Trenerzy o meczu
Oleg Raduszko (trener Olimpii) – Nie był to dobry mecz w naszym wykonaniu. Od początku nie zagraliśmy tak jak powinniśmy, jak zakładaliśmy. Szybka zmiana Taibowa wynikała z tego, że nie mieliśmy już co bronić, chcieliśmy wzmocnić siłę ataku. Niestety doszła też kontuzja Rogaczowa. To nie wpłynęło dobrze na zespół. Zaraz na początku drugiej połowy dostaliśmy drugiego gola, chyba ze spalonego i ciężko było te dwa gole odrobić przy tak grającym rywalu. Dopiero w końcówce udało się strzelić bramkę, ale zabrakło czasu by myśleć o czymś więcej. Gratuluje trenerowi gospodarzy wygranej i życzę powodzenia w kolejnych meczach.
Marcin Kaczmarek (trener Wisły) – Dziękuję bardzo za ten mecz. Uważam, że zagraliśmy dziś jedno z lepszych spotkań w tej rundzie. Byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem pod każdym względem. Zmartwiła mnie ta sytuacja z końcówki meczu. Bywa tak, że jak się nie wykorzystuje sytuacji na podwyższenie wyniku, a takie mieliśmy, to wpływa to końcówkę. Tak jak my analizujemy swoje mecze, tak myślę powinni też robić sędziowie, bo trud i wysiłek zespołu można obrócić w gruz przez kontrowersyjne decyzje. Nie dużo brakowało, by mecz który mieliśmy pod kontrolą zakończył się remisem, paradoksalnie w sytuacji, gdy nie dopuściliśmy praktycznie ani razu przeciwnika do strzału. Jestem zadowolony z tego jak mój zespół prezentował się dziś na boisku i gratuluję chłopakom. Oczywiście są błędy, ale cieszy powtarzalność w konstruowaniu akcji. Cenne zwycięstwo z przeciwnikiem, który miał tyle samo punktów co my, na pewno ma swoje aspiracje i to zawsze są trudne mecze.
Wisła Płock - Olimpia Elbląg 2:1 (1:0)
1:0 Sielewski (26.), 2:0 Krzywicki (48.), 2:1 Nadijewski (88. k.)
Wisła: Seweryn Kiełpin - Łukasz Nadolski, Paweł Magdoń, Marko Radić, Arkadiusz Mysona, Krzysztof Janus, Jacek Góralski, Bartłomiej Sielewski, Fabian Hiszpański (80. Daniel Mitura), Łukasz Sekulski (65. Damian Adamczyk), Marcin Krzywicki (74. Tomasz Grudzień)
Olimpia: Aleksiej Rogaczow (40. Kamil Hrynowiecki) - Bartosz Broniarek, Tomasz Lewandowski,Oleg Ichim, Michał Ressel, Tomasz Sedlewski, Maciej Scherfchen, Marek Paprocki (78. Maciej Bobek), Piotr Skokowski (37. Rienat Taibow) , Lubomir Lubenow (76. Witalij Nadijewskij), Anton Kołosow
Żółte kartki: Sielewski, Mysona, Nadolski (Wisła) - Ichim (Olimpia)
Czerwona kartka: Mysona (86., za drugą żółtą)
Sędzia: Marcin Lech (Pomorski ZPN)
Widzów: 600
Komplet wyników 8. kolejki II ligi gr. wschodniej w sezonie 2012/13: Wisła Płock - Olimpia Elbląg 2:1, Garbarnia Kraków - Wisła Puławy 0:3, Resovia - Stal Rzeszów 1:0, Siarka Tarnobrzeg - Pelikan Łowicz 0:1, Unia Tarnów - Concordia Elbląg 0:2, Pogoń Siedlce - Motor Lublin 2:1, Wigry Suwałki - Stal Stalowa Wola 0:1, Świt Nowy Dwór Mazowiecki - Puszcza Niepołomice 1:2, Znicz Pruszków - Radomiak Radom 2:0.
k.o.