W sobotnim meczu żółto-biało-niebiescy okazali się lepsi od MKS Korsze. Olimpia wygrała po golach zdobytych w pierwszej części meczu 3:0 (3:0). Zobacz fotoreportaż i film z bramkami!
Olimpia zrobiła w sobotnim meczu to co należało, czyli odniosła zwycięstwo. Oczywiście można nie być zadowolonym ze stylu gry, mieć do piłkarzy pretensje o zmarnowane sytuacje, ale jak mówi stare piłkarskie porzekadło „lepiej brzydko wygrać, niż ładnie przegrać”. Punkty zostały w Elblągu, a radość jest tym większa, że pozwoliły dogonić w tabeli Olimpię Zambrów, która sprawiła swoim kibicom niemiłą niespodziankę remisując 0:0 w Wasilkowie.
Do przerwy 3:0
Elblążanie rozpoczęli mecz ze sporym animuszem, ale mieli w początkowych minutach spore problemy z przedostaniem się pod bramkę MKS-u. Powodował to sędzia liniowy, który w pierwszych dziesięciu minutach aż pięć razy błędnie zatrzymywał akcje gospodarzy podnosząc chorągiewkę. Oczywiście pomyłki są wkalkulowane w ten zawód, jednak było ich stanowczo zbyt dużo. W 14 min. prowadzenie dał Olimpii Jakub Bojas, który trafił do siatki po indywidualnej akcji. Elblążanie zdobyli gola i zamiast dalej atakować oddali inicjatywę gościom, którzy dość niespodziewanie zaczęli sobie poczynać coraz odważniej i w 31 min. zdobyli nawet gola, ale sędzia odgwizdał pozycję spaloną Pawła Kowalewskiego. Po chwili taka sama sytuacja miała miejsce pod bramką MKS-u. Do siatki trafił po rzucie rożnym Bojas, ale sędzia także nie uznał trafienia. W końcówce pierwszej odsłony ponaglani przez kibiców żółto-biało-niebiescy przyśpieszyli i zdołali podwyższyć wynik. Najpierw po akcji prawą stroną i podaniu wzdłuż bramki Pawła Kowalczyka gola strzelił Damian Szuprytowski, a w ostatniej akcji na 3:0 trafił Bojas.
Słaba skuteczność
W drugiej połowie nie działo się wiele, a jeśli już elblążanie dochodzili do sytuacji bramkowych nie potrafili ich zamienić na gola. Dobrą okazję miał wracający po chorobie Kamil Graczyk, ale jego uderzenie obronił Dawid Zięba, a dobitka Szuprytowskiego z bliskiej odległości była bardzo niecelna. Swoją szansę miał też Tomasz Tuttas, jednak chwilę po wejściu na boisko uderzył niecelnie głową. Ostatecznie skończyło się na zwycięstwie 3:0.
Huragan i Drwęca
Po dzisiejszym meczu elblążanie powrócili na fotel lidera. Olimpia Zambrów ma co prawda do rozegrania zaległy mecz w Białymstoku, jednak nawet zakładając, że wygra z „zaprzyjaźnioną” Jagiellonią sytuacja jest o dużo lepsza niż przed dzisiejszą serią spotkań. Znowu wszystko zależy od naszych piłkarzy i nie trzeba się oglądać na innych i zastanawiać, czy ktoś będzie w stanie pokonać Zambrów. Przed Olimpią wyjazdowy mecz w Morągu z Huraganem, a następnie pojedynek przy Agrykoli z również walczącą o awans Drwęcą Nowe Miasto Lubawskie.
Olimpia Elbląg - MKS Korsze 3:0 (3:0)
Jakub Bojas 14, 45, Damian Szuprytowski 43
Olimpia: Tułowiecki - Ressel, Kubowicz, Maciążek, Kowalczyk, Stępień, Wenger, Kuczkowski (59' Pietroń), Piotrowski (59' Graczyk), Szuprytowski (68' Tuttas), Bojas (77' Iwanowski)
MKS: Zięba - Branicki, Krajewski, A. Gąsiorowski (71' Bociej), Sawicki, Solecki (78' Obidowski), Piwiszkis, Tomkiewicz, Cyliński, Kozłowski, Kowalewski (84' M. Gąsiorowski)
Wyniki 22. kolejki III ligi podlasko-warmińsko-mazurskiej:
Rominta Gołdap - Olimpia Olsztynek 0:0, KS Wasilków - Olimpia Zambrów 0:0, Płomień Ełk - Concordia Elbląg 0:0, Jagiellonia II Białystok - Znicz Biała Piska 4:2, ŁKS 1926 Łomża - Warmia Grajewo, Start Działdowo - Sokół Ostróda 0:0Olimpia Elbląg - MKS Korsze 3:0, Drwęca Nowe Miasto Lubawskie - Huragan Morąg, Dąb Dąbrowa Białostocka - Puszcza Hajnówka