UWAGA!

Olimpia odpadła z Pucharu Polski (piłka nożna)

 Elbląg, Olimpia odpadła z Pucharu Polski (piłka nożna)
fot. WS

Po 120 minutach gry, ambitnej walce, trzech rzutach karnych (w tym dwóch dla gości) i czerwonej kartce dla Lubomira Lubenowa Olimpia uległa 1:2 Koronie Kielce i pożegnała się z Pucharem Polski. Ogromny niesmak pozostawiła postawa arbitra, który popełnił w meczu mnóstwo błędów i zdaniem większości obserwatorów wypaczył wynik spotkania. Zobacz zdjęcia z meczu

Mecz pucharowy miał 13 bohaterów (tylu zawodników wystąpiło w Olimpii) i jednego antybohatera, sędziego Artura Ciecierskiego z Warszawy. Arbiter mylił się w meczu wielokrotnie, psując piłkarskie widowisko. Podyktował 3 rzuty karne, w tym dwa dla gości, pokazał pięć żółtych kartek, wyrzucił w kontrowersyjnych okolicznościach z boiska Lubomira Lubenowa i bez konkretnej przyczyny przedłużył o 120 sekund dogrywkę. Przykre, że piąty zespół ekstraklasy w poprzednim sezonie, do wyeliminowania drugoligowej Olimpii, potrzebował tak wydatnej pomocy sędziego, i że odbyło się to wszystko w takich okolicznościach. Zawodnicy Olimpii mogą po meczu na pewno chodzić z podniesionym czołem, bo zabrakło im naprawdę niewiele do sprawienia sporego kalibru niespodzianki.
      
       Dobra gra Olimpii i gol „do szatni” Korony
       Mecz od początku trzymał w napięciu. Pierwsi groźnie dwa razy zaatakowali elblążanie, dwukrotnie Zbigniewa Małkowskiego zaniepokoił Maciej Scherfchen. Za pierwszym razem po uderzeniu głową piłka minęła bramkę o centymetry, za drugim razem golkiper Korony musiał wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności by wybronić strzał pomocnika Olimpii. Po tych akcjach do głosu doszli kielczanie, którzy do Elbląga przyjechali bez kilku podstawowych zawodników. Trener Leszek Ojrzyński nie zabrał na Żuławy Aleksandra Vukovića, Pavola Stano, Pawła Sobolewskiego (usiadł na trybunach - przyp. red.), Macieja Korzyma i Pawła Golańskiego. Pomimo tych absencji Korona dominowała na boisku, prowadziła grę, a przyczajeni gospodarze czyhali na okazję do kontry. Raz z dystansu Aleksieja Rogaczowa „sprawdził” Grzegorz Lech, ale bramkarz Olimpii spisał się bez zarzutu, wybijając na rzut rożny zmierzającą pod poprzeczkę piłkę. Kiedy wydawało się, że pierwsza część meczu zakończy się remisem, goście zdołali zdobyć gola. W doliczonym do pierwszej części meczu czasie Tomasz Lisowski wykonywał rzut rożny. Zagrana na krótki słupek piłka, błąd w kryciu Piotra Skokowskiego i Michał Zieliński z najbliższej odległości umieścił piłkę w siatce.
      
       Ogromna dramaturgia i smutny koniec Olimpii
       W drugiej części meczu elblążanie dzielnie walczyli o odwrócenie losów meczu. Korona natomiast przez większą część kontrolowała wynik i miała szanse na podwyższenie rezultatu. Znów z dobrej strony pokazał się Lech, po uderzeniu którego, piłka wylądowała na poprzeczce elbląskiej bramki. Gospodarze nie pozostawali dłużni, jednak przez długi czas brakowało im precyzji i piłkarskiego szczęścia. Dziesięć minut po wznowieniu gry w drugiej połowie Olimpia miałaby znakomitą okazję do wyrównania. Kołosow ograł z łatwością Lisowskiego, ale został przez niego bez pardonu sfaulowany i powalony w szesnastce. Wszyscy na stadionie widzieli przewinienie obrońcy z Kielc, nie dostrzegł go jednak arbiter i gra była kontynuowana. Olimpia ambitnie starała się doprowadzić do wyrównania i na osiem minut przed końcem regulaminowego czasu gry miała nie stu, ale dwustuprocentową okazję bramkową. Kołosow po dośrodkowaniu z prawej strony odegrał piłkę na 8 metr do Piotra Skokowskiego. Ten uderzył jednak zbyt lekko i Małkowski zdołał odbić piłkę. Do futbolówki na 6 metrze dopadł Tomasz Sedlewski, ale drugi eks-jeziorowiec również przegrał pojedynek jeden na jeden z golkiperem Korony. Wydawało się, że ta zmarnowana sytuacja w myśl starego piłkarskiego porzekadła „zemści się” na Olimpii, ale stało się wręcz odwrotnie. Drugi raz w meczu w polu karnym faulowany był Kołosow i tym razem arbiter zdecydował się pokazać „wapno”. Do piłki na jedenastym metrze podszedł Lubenow i pewnym uderzeniem w lewy róg pokonał bramkarza Korony. Tym samym doprowadził do dogrywki.
      
       Rogaczow show
       Pierwsza część dogrywki w zasadzie przeszłaby bez echa, gdyby nie sytuacja ze 104. minuty. Wówczas w pole karne Korony wpadł rozpędzony Lubenow, który przedryblował kilku rywali i znalazł się w dogodnej sytuacji. Sędzia przerwał jednak grę, dopatrując się zagrania ręką przez Bułgara i pokazał mu drugą żółtą kartkę. Olimpia musiała więc w dziesiątkę stawić czoła przedstawicielowi ekstraklasy w drugiej odsłonie dogrywki. Korona męczyła się niemiłosiernie z gospodarzami, zdobyła co prawda bramkę, ale nie uznał jej sędzia, odgwizdując spalonego. Na dziewięć minut przed końcem arbiter znów wystąpił w roli głównej dyktując rzut karny, po sprytnym zachowaniu doświadczonego Marcina Żewłakowa. Do piłki podszedł Krzysztof Kiercz, który dał się wyprowadzić z równowagi Rogaczowowi i przegrał pojedynek z rosyjskim bramkarzem. Na zegarze była już 120. minuta meczu, kiedy to goście dostali okazję do poprawki. Tym razem sędzia podyktował rzut karny za faul Sedlewskiego na Michale Janocie. Rzut karny wykonał Tadas Kijanskas i on również nie znalazł sposobu na wyśmienicie dysponowanego Rogaczowa, który sparował mocne uderzenie na poprzeczkę. Korona nie dała się jednak zbić z tropu i robiła wszystko, by nie doszło do rzutów karnych. Sędzia przedłużył dogrywkę o dwie minuty. W ich trakcie goście z Kielc wykonywali dwa rzuty rożne. Za pierwszym razem w zamieszaniu piłkę sprzed linii bramkowej zdołał jeszcze wybić Oleg Ichim, ale za drugim razem olimpijczycy byli bezradni. Do futbolówki na 11 metrze dopadł niefortunny strzelec karnego Kijanskas i tym razem był skuteczniejszy pakując lewą nogą piłkę do siatki. Chwilę po tej sytuacji sędzia gwizdnął po raz ostatni i do 1/8 finału Pucharu Polski awansowali kielczanie.
      
       Trenerzy o meczu
       Leszek Ojrzyński (Korona Kielce)
– Planowaliśmy wygrać w przeciągu 90 minut, ta sztuka się nie udała. Trochę nam zabrakło i za to mam pretensje do zawodników. W dogrywce mieliśmy dwie szanse z 11 metrów, ale bramkarz gospodarzy fantastycznie to obronił. Szczęście się w końcu jednak uśmiechnęło, zdobyliśmy bramkę praktycznie do szatni. Drużyna gospodarzy zawiesiła nam poprzeczkę wysoko, my w dodatku zagraliśmy nieskutecznie, niezbyt dobrze, bo mało mieliśmy klarownych sytuacji, za szybko pozbywaliśmy się piłki. Dziś zagraliśmy bez pięciu ludzi i widać jak na dłoni, że Korona bez nich traci na wartości. Udało się zwyciężyć rzutem na taśmę. Nie stać nas na 20 zawodników, tak jak inne drużyny. Mamy 13 czy 14 i jak pięciu nie ma, to niestety było dziś widoczne. Mieliśmy już wyznaczonych ludzi do karnych, ale dobrze, że nie doszło do strzelania jedenastek, bo mogło się to skończyć inaczej, niedobrze dla nas.
       Oleg Raduszko (Olimpia Elbląg) – Dziękuję swoim zawodnikom za podjęcie walki z Koroną i postawę w dzisiejszym meczu. Byłem pewny, że fizycznie nie będziemy odstawali, dobrze wyglądaliśmy na tle rywala. Oczywiście ustępowaliśmy mu technicznie, ale to było wiadomo przed meczem. Uważam, że nasza taktyka na ten mecz była dobrana prawidłowo, była optymalna, inaczej, z takim rywalem jakim jest Korona, zagrać nie mogliśmy. Oparliśmy grę na kontrataku i okazało się to skuteczne. Po przeanalizowaniu gry Korony doszliśmy do wniosku, że nie czuje się ona najlepiej w ataku pozycyjnym, stąd pomysł, by oddać jej inicjatywę. Rezultat końcowy, choć dla nas niekorzystny, trzeba uznać za sprawiedliwy, choć muszę dodać, że takiego sędziowania jeszcze nie widziałem. Sędzia się pogubił, nie czuł ducha gry, stąd mnóstwo błędów i spornych sytuacji, które potęgowały nerwowość wśród zawodników obu drużyn. Drugi rzut karny dla gości prawidłowy, nie ma tu wątpliwości, te pojawiają się dopiero po nim, kiedy sędzia bez powodu przedłużył tak mecz. Trudno. Gratuluje Koronie awansu.
      
       Olimpia Elbląg – Korona Kielce 1:2 (0:1, 1:1)
       0:1 – Zieliński (45.), 1:1 – Lubenow (89. k.), 1:2 – Kijanskas (120.)
       Olimpia: Aleksiej Rogaczow - Tomasz Sedlewski, Oleg Ichim, Tomasz Lewandowski, Grzegorz Miecznik, Rafał Lisiecki (74. Kiriłł Raduszko), Maciej Scherfchen, Piotr Skokowski (111. Bartosz Broniarek), Marek Paprocki, Lubomir Lubenow, Anton Kołosow.
       Korona: Zbigniew Małkowski - Piotr Malarczyk, Krzysztof Kiercz, Tadas Kijanskas, Tomasz Lisowski, Tomasz Foszmańczyk (65. Michał Janota), Bartłomiej Michalski, Vlastimir Jovanović (84. Artur Lenartowski), Grzegorz Lech, Kamil Kuzera, Michał Zieliński (73. Marcin Żewłakow)
       Żółte kartki: Lubenow, Scherfchen, Ichim – Kijanskas, Kuzera
       Czerwone katki: Lubenow (104., za drugą żółtą) – Kijanskas (120., za drugą żółtą)
       Sędziował: Artur Ciecierski (Warszawa)
       Widzów: 1500
      
       Wyniki 2. rundy PP w sezonie 2012/13: Olimpia Elbląg – Korona Kielce 1:2 (po dogrywce), Piast Gliwice – Widzew Łódź 1:0, Termalica Bruk-Bet Nieciecza – GKS Bełchatów 0:2, Luboński KS – Wisła Kraków 0:5, Sokół Ostróda – Jagiellonia Białystok 1:8, Okocimski Brzesko – Legia Warszawa 0:4, Wisła Płock – Zagłębie Lubin 2:4, Warta Poznań – Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0, Flota Świnoujście – Górnik Zabrze 2:1, Górnik Wałbrzych – Łódzki KS 2:1, Zawisza Bydgoszcz – Cracovia 0:2, KS Polkowice – Śląsk Wrocław 0:1, Bogdanka Łęczna – Lechia Gdańsk 1:2 (po dogrywce), Pelikan Łowicz – Ruch Chorzów, Miedź Legnica – Polonia Warszawa, Olimpia Grudziądz – Lech Poznań.
      
k.o.

Najnowsze artykuły w dziale Olimpia

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Szkoda mi tylko piłkarzy, którzy przez sędziego "przegrali" ten mecz w taki sposób.
  • sędziowie z drukarni warszawskiej !!!
  • Nazwisko sędziego i podać sprawe do kolegium sędziowskiego. Niech najpierw zajmie sie plantacja buraków a nie piłka nożną.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    stara Olimpia(2012-08-11)
  • ale wspaniale emocje zdarlem gardlo na maxa na luku!brawo za walke i powinnismy wygrac ale kit!pokazalismy niedowiarka ze potrafimy walczyc i byc lepsi pilkarsko nad 5zespolem z ekstraklasy szacunek JESTESMY ZAWSZE TAM GDZE OLIMPIA GRA!
  • Gratulacje dla piłkarzy za walkę i ambicje. Takiego drukowania i wyciągania za uszy w życiu nie widziałem. ZŁODZIEJE. Jakiś zarys drużyny jest tylko że nie ma chyba równożednych zmienników, mało zmian, aby Raduszko tyko nie zajechał ich i nie przyplątały się żadne kontuzje a powinno być nieźle.
  • No to teraz. .. nie bedzie nowickiego stadionu :) na "mur, beton".
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    NOVACZYK(2012-08-11)
  • Tak ustawionego meczu dawno nikt nie widział. brawo dla Rogaczewa za piękną obronę dwóch wydrukowanych karnych. A drukowaniem może warto zainteresować prokuraturę. Korona teraz ma słabe notowania, może ktoś z wawy by to wziął. Poddaje jako pomysł dla władz klubu, bo tak nie może być, a fryzjerami i drukarzami juz się zajęły odpowiednie służby - tutaj mają materiał jak na widelcu.
  • Tak ustawionego meczu dawno nikt nie widział. brawo dla Rogaczewa za piękną obronę dwóch wydrukowanych karnych. A drukowaniem może warto zainteresować prokuraturę. Korona teraz ma słabe notowania, może ktoś z wawy by to wziął. Poddaje jako pomysł dla władz klubu, bo tak nie może być, a fryzjerami i drukarzami juz się zajęły odpowiednie służby - tutaj mają materiał jak na widelcu.
  • no temu sedziemu jaja obciac!!!jak je wogole ma!bo to skandal ze zespol z ekstraklasy sobie nie radzil z olimpia i by przegral to trzeba dac 2karne olimpi nie zaliczyc gola czy cos!brawo rogaczow
  • szkoda straconego gola w ostatniej sekundzie meczu sedzia tragedia znowu w 10tke ale bedzie dobrze liga jest nasza chciałbym by korona trafiła na legie
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    kkkkkkkkkkkk(2012-08-11)
  • moim zdaniem trzeba zrobić doniesienie do prokuratury we wrocławiu tam już prowadzą postępowanie przeciwko koronie. dołączyć materiał filmowy z meczu i niech się tłumaczą ile zapłacili
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    prokurat(2012-08-11)
  • to jest szok żeby zespół z ekstraklasy nie był wstanie bez pomocy sędziego wygrać meczu z 2-ligowcem, po prostu wstyd. ciekawe ile by trwała dogrywka jak by nie padła bramka, chyba że jeszcze jeden karny.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    KIKILOLO(2012-08-11)
Reklama