Na jedną kolejkę przed końcem rozgrywek III ligi podlasko-warmińsko-mazurskiej Olimpia Elbląg zapewniła sobie awans do II ligi. W decydującym meczu w Morągu elblążanie, w obecności 600 swoich kibiców, nie pozostawili żadnych wątpliwości, komu należała się tegoroczna promocja. Żółto-biało-niebiescy pokonali wicelidera Huragan Morąg 2:0, a oba gole zdobył Paweł Nowacki.
Plan zrealizowany w 100 procentach
Mecz rozpoczął się fantastycznie dla Olimpii, bo już w 4. minucie Paweł Nowacki wykorzystał podanie Michała Chmieleckiego i pokonał Grzegorza Pyserę. Szybko zdobyty gol wprawił w euforię ponad półtysięczną armię elbląskich kibiców, a podopiecznym Tomasza Wichniarka zapewnił komfort już na samym początku meczu. Gospodarze próbowali się szybko odgryźć olimpijczykom i mieli okazję do wyrównania w 13. minucie, jednak piłkę tuż sprzed linii bramkowej po strzale Grzegorza Kulpaki wybił Paweł Jurgielewicz. To była najgroźniejsza akcja Huraganu w całym meczu. Olimpia takich sytuacji miała kilka i jedną z nich wykorzystała, zdobywając drugiego gola. W 23. minucie szarżującego w polu karnym Antona Kolosova powalił na ziemię Jakub Lipka i sędzia Wojciech Krztoń bez wahania podyktował rzut karny. Do piłki podszedł niezawodny wykonawca „jedenastek” Nowacki i precyzyjnym strzałem przy słupku zdobył swoją drugą bramkę w meczu. Piłka po drodze prześliznęła się co prawda po rękach bramkarza, ale nie był on w stanie wybić dokładnie uderzonej futbolówki. W 36. minucie Olimpia mogła podwyższyć wynik, ale piłka po strzale głową Wojciecha Kitowskiego minęła nieznacznie słupek bramki, a zamykający akcję Kolosov nie zdążył z dobitką.
W drugiej połowie Olimpia celowo oddała pole Huraganowi, kontrolując przebieg wydarzeń na boisku, z rzadka kontratakując. Gospodarze nie mieli żadnego pomysłu na sforsowanie linii obronnych elblążan, a ich akcje kończyły się w najlepszym wypadku na linii pola karnego Olimpii. Zespół z Elbląga mógł podwyższyć wynik, ale w 80. minucie zabrakło precyzji wprowadzonemu w drugiej części Mateuszowi Kołodziejskiemu, który pośpieszył się z oddaniem strzału po solowym rajdzie i piłka trafiła w boczną siatkę. Tym samym mecz zakończył się dwubramkowym, w pełni zasłużonym, zwycięstwem żółto-biało-niebieskich.
Pomeczowe wypowiedzi
Tomasz Wichniarek (trener Olimpii): - Zrealizowaliśmy cel, jesteśmy w drugiej lidze, wykonaliśmy kawał dobrej roboty. Z planów na ten sezon mamy jeszcze do zdobycia Wojewódzki Puchar Polski i zamierzamy się z tego również wywiązać. Jeśli chodzi o dzisiejszy mecz, to ta wygrana smakuje podwójnie, bo udowodniliśmy swą wyższość na boisku zespołu, który deptał nam po piętach i do końca liczył się w walce o bezpośredni awans. Dziś podeszliśmy maksymalnie zmobilizowani i skoncentrowani, wynikiem czego była bardzo szybko strzelona bramka. Potem grało się już łatwiej, ale ani przez chwilę nie pozwoliliśmy sobie na dekoncentrację. W przerwie powiedziałem chłopakom, żeby grali spokojnie, dali „wyszumieć” się Huraganowi, to nie tak, że gospodarze zaczęli dominować, taka była po prostu nasza taktyka. To było takie trochę drugoligowe granie, próbka tego, co czeka nas w nowej lidze, bo na wyższym poziomie będzie więcej spotkań, w których nie będziemy atakowali non stop, prowadzili gry, a właśnie pogramy trochę z kontry. Teraz trzeba wzmocnić zespół, zbudować budżet na II ligę na poziomie 1,2-1,3 mln złotych, żeby spokojnie pograć w tej lidze. Ważnym punktem w naszym budżecie są kibice, którzy, jeśli tak licznie, jak dziś będą odwiedzali nasz stadion, to staną się poważnym sponsorem klubu. Huraganowi życzę awansu po wygraniu baraży.
Paweł Nowacki (Olimpia, strzelec dwóch goli): - Bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa, bo dało nam awans. Pokazaliśmy na boisku głównego rywala, że jesteśmy od niego lepsi. Przyjechaliśmy tu spokojni i pełni wiary we własne umiejętności, przyjechaliśmy wygrać i po prostu przypieczętować awans do II ligi. Ani przez moment nie był on zagrożony. Przed meczem śniło mi się, że wygramy 2:0, a ja zdobędę gola z rzutu karnego. Poważnie (śmiech).
Krzysztof Hyz (bramkarz Olimpii): - Prowadziliśmy przez cały sezon, od pierwszej kolejki, nie mogło być inaczej, musieliśmy awansować. Dziś się cieszymy, ale wiemy, że przed nami bardzo dużo pracy, by nasza przygodą z II ligą trwała dłużej niż sezon. Wspaniale dopingowali nasi kibice, dzięki którym czuliśmy się jak w Elblągu. W imieniu całej drużyny dziękuję im.
Grzegorz Nowaczyk (wicemarszałek województwa warmińsko-mazurskiego): - Piękna promocja piłki. Sporo emocji, wspaniała oprawa kibicowska meczu i szczęśliwy finał dla Olimpii. Słowa pochwały i gratulacje dla zawodników, trenerów, działaczy i kibiców Olimpii, którzy dziś mogli zaimponować - zmonopolizowali stadion w Morągu i co ważne, dopingowali kulturalnie swoich pupili. Chwilami można się było poczuć, jak na meczu ekstraklasy. Teraz sporo pracy przed zarządem klubu, bo II liga to zdecydowanie wyżej zawieszona poprzeczka. Potrzeba sponsorów i mecenasów futbolu. Wierzę, że uda się dobrze spożytkować tę promocję - klub, ale i miasto Elbląg, tylko na tym zyska. Jeszcze raz gratuluję.
Maciej Romanowski (prezes sekcji piłki nożnej KS Olimpia): - Mnóstwo nerwów, stresów i szczęśliwy finał. Strzeliły dziś korki od szampanów, a to znak, że zrealizowaliśmy wytyczony cel. Teraz musimy wspólnie siąść i zastanowić się, co dalej, bo przykład lokalny Jezioraka Iława pokazuje, że II liga to już wyższa półka i bardzo ciężko będzie bez odpowiednich nakładów grać z sukcesami na tym szczeblu. Są pewne optymistyczne sygnały płynące z Urzędu Miejskiego, od pana prezydenta. Wbrew pozorom mamy bardzo mało czasu i bardzo dużo pracy przed nami. Dziękuję chłopakom, trenerowi, kierownikowi i całemu sztabowi za ten sezon i ten awans.
Czesław Żukowski (trener Huraganu Morąg): - Trudno, nie udało się i pozostaje tylko pogratulować Olimpii. W przekroju całego sezonu byli w tej lidze najlepsi. My gramy dalej. Czeka nas baraż i wciąż jest szansa na awans do II ligi. Dziś zaczęliśmy bardzo bojaźliwie, jak sparaliżowani, być może dlatego, że nie graliśmy nigdy przy takiej publiczności. Stąd te prezenty na początku meczu. Później było lepiej, szczególnie w drugiej części meczu.
Huragan Morąg - Olimpia Elbląg 0:2 (0:2)
0:1, 0:2 - Nowacki (4., 24. k.)
Huragan: Pysera - Kulpaka, Szawara, Lipka, Madej, Ochrin, Gilmore, Gagat (46. Mędrzycki), Włodarczyk, Czorniej (87. Buta), Komorowski (54. Żurawel)
Olimpia: Hyz - Kitowski (77. Anuszek), Jurgielewicz, Stawiński, Treszczotko, Chmielecki, Nowacki (68. Kowalczyk), Roszak, Styś, Kopycki (22. Laskowski), Kolosov (66. Kołodziejski)
Żółte kartki: Lipka (Huragan) - Kitowski, Chmielecki (Olimpia)
Sędziował: Krztoń (Olsztyn)
Widzów: 1400 (600 z Elbląga).
Mecz rozpoczął się fantastycznie dla Olimpii, bo już w 4. minucie Paweł Nowacki wykorzystał podanie Michała Chmieleckiego i pokonał Grzegorza Pyserę. Szybko zdobyty gol wprawił w euforię ponad półtysięczną armię elbląskich kibiców, a podopiecznym Tomasza Wichniarka zapewnił komfort już na samym początku meczu. Gospodarze próbowali się szybko odgryźć olimpijczykom i mieli okazję do wyrównania w 13. minucie, jednak piłkę tuż sprzed linii bramkowej po strzale Grzegorza Kulpaki wybił Paweł Jurgielewicz. To była najgroźniejsza akcja Huraganu w całym meczu. Olimpia takich sytuacji miała kilka i jedną z nich wykorzystała, zdobywając drugiego gola. W 23. minucie szarżującego w polu karnym Antona Kolosova powalił na ziemię Jakub Lipka i sędzia Wojciech Krztoń bez wahania podyktował rzut karny. Do piłki podszedł niezawodny wykonawca „jedenastek” Nowacki i precyzyjnym strzałem przy słupku zdobył swoją drugą bramkę w meczu. Piłka po drodze prześliznęła się co prawda po rękach bramkarza, ale nie był on w stanie wybić dokładnie uderzonej futbolówki. W 36. minucie Olimpia mogła podwyższyć wynik, ale piłka po strzale głową Wojciecha Kitowskiego minęła nieznacznie słupek bramki, a zamykający akcję Kolosov nie zdążył z dobitką.
W drugiej połowie Olimpia celowo oddała pole Huraganowi, kontrolując przebieg wydarzeń na boisku, z rzadka kontratakując. Gospodarze nie mieli żadnego pomysłu na sforsowanie linii obronnych elblążan, a ich akcje kończyły się w najlepszym wypadku na linii pola karnego Olimpii. Zespół z Elbląga mógł podwyższyć wynik, ale w 80. minucie zabrakło precyzji wprowadzonemu w drugiej części Mateuszowi Kołodziejskiemu, który pośpieszył się z oddaniem strzału po solowym rajdzie i piłka trafiła w boczną siatkę. Tym samym mecz zakończył się dwubramkowym, w pełni zasłużonym, zwycięstwem żółto-biało-niebieskich.
Pomeczowe wypowiedzi
Tomasz Wichniarek (trener Olimpii): - Zrealizowaliśmy cel, jesteśmy w drugiej lidze, wykonaliśmy kawał dobrej roboty. Z planów na ten sezon mamy jeszcze do zdobycia Wojewódzki Puchar Polski i zamierzamy się z tego również wywiązać. Jeśli chodzi o dzisiejszy mecz, to ta wygrana smakuje podwójnie, bo udowodniliśmy swą wyższość na boisku zespołu, który deptał nam po piętach i do końca liczył się w walce o bezpośredni awans. Dziś podeszliśmy maksymalnie zmobilizowani i skoncentrowani, wynikiem czego była bardzo szybko strzelona bramka. Potem grało się już łatwiej, ale ani przez chwilę nie pozwoliliśmy sobie na dekoncentrację. W przerwie powiedziałem chłopakom, żeby grali spokojnie, dali „wyszumieć” się Huraganowi, to nie tak, że gospodarze zaczęli dominować, taka była po prostu nasza taktyka. To było takie trochę drugoligowe granie, próbka tego, co czeka nas w nowej lidze, bo na wyższym poziomie będzie więcej spotkań, w których nie będziemy atakowali non stop, prowadzili gry, a właśnie pogramy trochę z kontry. Teraz trzeba wzmocnić zespół, zbudować budżet na II ligę na poziomie 1,2-1,3 mln złotych, żeby spokojnie pograć w tej lidze. Ważnym punktem w naszym budżecie są kibice, którzy, jeśli tak licznie, jak dziś będą odwiedzali nasz stadion, to staną się poważnym sponsorem klubu. Huraganowi życzę awansu po wygraniu baraży.
Paweł Nowacki (Olimpia, strzelec dwóch goli): - Bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa, bo dało nam awans. Pokazaliśmy na boisku głównego rywala, że jesteśmy od niego lepsi. Przyjechaliśmy tu spokojni i pełni wiary we własne umiejętności, przyjechaliśmy wygrać i po prostu przypieczętować awans do II ligi. Ani przez moment nie był on zagrożony. Przed meczem śniło mi się, że wygramy 2:0, a ja zdobędę gola z rzutu karnego. Poważnie (śmiech).
Krzysztof Hyz (bramkarz Olimpii): - Prowadziliśmy przez cały sezon, od pierwszej kolejki, nie mogło być inaczej, musieliśmy awansować. Dziś się cieszymy, ale wiemy, że przed nami bardzo dużo pracy, by nasza przygodą z II ligą trwała dłużej niż sezon. Wspaniale dopingowali nasi kibice, dzięki którym czuliśmy się jak w Elblągu. W imieniu całej drużyny dziękuję im.
Grzegorz Nowaczyk (wicemarszałek województwa warmińsko-mazurskiego): - Piękna promocja piłki. Sporo emocji, wspaniała oprawa kibicowska meczu i szczęśliwy finał dla Olimpii. Słowa pochwały i gratulacje dla zawodników, trenerów, działaczy i kibiców Olimpii, którzy dziś mogli zaimponować - zmonopolizowali stadion w Morągu i co ważne, dopingowali kulturalnie swoich pupili. Chwilami można się było poczuć, jak na meczu ekstraklasy. Teraz sporo pracy przed zarządem klubu, bo II liga to zdecydowanie wyżej zawieszona poprzeczka. Potrzeba sponsorów i mecenasów futbolu. Wierzę, że uda się dobrze spożytkować tę promocję - klub, ale i miasto Elbląg, tylko na tym zyska. Jeszcze raz gratuluję.
Maciej Romanowski (prezes sekcji piłki nożnej KS Olimpia): - Mnóstwo nerwów, stresów i szczęśliwy finał. Strzeliły dziś korki od szampanów, a to znak, że zrealizowaliśmy wytyczony cel. Teraz musimy wspólnie siąść i zastanowić się, co dalej, bo przykład lokalny Jezioraka Iława pokazuje, że II liga to już wyższa półka i bardzo ciężko będzie bez odpowiednich nakładów grać z sukcesami na tym szczeblu. Są pewne optymistyczne sygnały płynące z Urzędu Miejskiego, od pana prezydenta. Wbrew pozorom mamy bardzo mało czasu i bardzo dużo pracy przed nami. Dziękuję chłopakom, trenerowi, kierownikowi i całemu sztabowi za ten sezon i ten awans.
Czesław Żukowski (trener Huraganu Morąg): - Trudno, nie udało się i pozostaje tylko pogratulować Olimpii. W przekroju całego sezonu byli w tej lidze najlepsi. My gramy dalej. Czeka nas baraż i wciąż jest szansa na awans do II ligi. Dziś zaczęliśmy bardzo bojaźliwie, jak sparaliżowani, być może dlatego, że nie graliśmy nigdy przy takiej publiczności. Stąd te prezenty na początku meczu. Później było lepiej, szczególnie w drugiej części meczu.
Huragan Morąg - Olimpia Elbląg 0:2 (0:2)
0:1, 0:2 - Nowacki (4., 24. k.)
Huragan: Pysera - Kulpaka, Szawara, Lipka, Madej, Ochrin, Gilmore, Gagat (46. Mędrzycki), Włodarczyk, Czorniej (87. Buta), Komorowski (54. Żurawel)
Olimpia: Hyz - Kitowski (77. Anuszek), Jurgielewicz, Stawiński, Treszczotko, Chmielecki, Nowacki (68. Kowalczyk), Roszak, Styś, Kopycki (22. Laskowski), Kolosov (66. Kołodziejski)
Żółte kartki: Lipka (Huragan) - Kitowski, Chmielecki (Olimpia)
Sędziował: Krztoń (Olsztyn)
Widzów: 1400 (600 z Elbląga).
BAR