
W ostatnim meczu rundy zasadniczej piłkarki ręczne EB Startu Elbląg pokonały we własnej hali Natę AZS AWF Gdańsk 30:22 (14:9). Teraz elblążankom przyjdzie grać w dolnej szóstce o utrzymanie się w lidze.
Od początku mecz pomiędzy Startem a Natą był zacięty i wyrównany. Pierwszą bramkę w meczu zdobyła Darii Bałtromiuk z Naty, jednak odpowiedź elblążanek była błyskawiczna i za moment Kinga Polenz doprowadziła do remisu 1:1. W ciągu trzech kolejnych minut jeszcze dwukrotnie przyjezdne wychoszły na prowadzenie (1:2 i 2:3), ale w 5 min. mieliśmy już trzeci remis w meczu 3:3 po bramce z rzutu karnego Moniki Pełki. Niespełna 60 sekund później Katarzyna Szklarczuk, wyprowadziła swój zespół na prowadzenie, ale tym razem skuteczną pogonią popisały się rywalki i mieliśmy czwarty remis 4:4. W 7 min. po rzucie Elżbiety Olszewskiej Start wyszedł na prowadzenie, którego nie oddał już do końca. W kolejnych minutach gospodynie znacznie przyśpieszyły i na efekty nie trzeba było długo czekać. W 13 min. elblążanki prowadziły już 8:4 i nadal kontrolowały przebieg gry na parkiecie. Nata w tym czasie popełniała zbyt dużo błędów, by zagrozić dobrze dysponowanym szczypiornistkom Startu. Na dodatek w 19 min. przy stanie 10:6 Natalia Charłamowa obroniła rzut karny wykonywany przez Agnieszkę Truszyńską. Sześć minut później ponownie nasza bramkarka wygrała pojedynek z zawodniczką Naty - tym razem broniąc rzut karny Moniki Puczek, a Start prowadził już 12:8. Do przerwy gospodynie dorzuciły jeszcze dwie bramki, tracąc zaledwie jedną i I połowa skończyła się wynikiem 14:9 dla Startu.
W drugiej osłonie tego spotkania praktycznie nic się nie zmieniło. Przyjezdne starały się szybkimi akcjami niwelować straty, ale dobrze dysponowane elblążanki utrudniły im to na każdym kroku. W 36 min. na tablicy widniał wynik 17:12 dla Startu i zapowiadało się, że punkty pozostaną w Elblągu. Mądra i rozsądna gra podopiecznych trenera Zdzisława Czoski sprawiła, że Nata miała spore problemy z przebiciem się przez elbląską obronę. Ponadto przyjezdne zaczęły popełniać coraz więcej błędów często gubiąc piłkę w prostych sytuacjach. Wykorzystały to gospodynie, które w 46 min. nadal utrzymywały pięciobramkową przewagę 22:17. Ostatnie dziesięć minut to wręcz popisowa gra elblążanek, które praktycznie pod każdym względem dominowały nad rywalkami. Między 54 a 59 min. piłkarki Naty nie potrafiły pokonać naszej bramkarki, natomiast w szeregach Startu dobrze spisywały się zawodniczki wprowadzone z ławki rezerwowych. Na listę strzelców wpisały się kolejno Justyna Stelina, Kamila Kozik i Paulina Korowacka, a z dobrej strony pokazała się także Małgorzata Płaczek. Na 60 sek. przed końcową syreną EB Start prowadził już 28:22 i stało się jasne, że Nata po raz drugi w tym sezonie będzie musiała uznać wyższość elblążanek. Wynik meczu ustaliły w ostatnich sekundach celnymi rzutami Olszewska oraz Korowacka i Start wygrał 30:22.
Po meczu trener EB Startu Zdzisław Czoska powiedział: - Dziewczyny pokazały dziś jaki naprawdę mają charakter. Po ostatnim meczu bałem się, że będą miały jakiś kompleksy, jednak zmobilizowały się, za co im bardzo dziękuję. Wygrać z Natą i to ośmioma bramkami - uważam, że jest to dla nas olbrzymi sukces.
EB Start - AZS AWF Nata Gdańsk 30:22 (14:9)
EB Start: Charłamowa - Szklarczuk 4, Kozik 2, Lipska 4, Stelina 1, Pełka-Fedak 2, Kańduła 2, Polenz 3, Korowacka 2, Olszewska 8, Radkiewicz 2, Płaczek.
Nata: Piłatowska, Wicha, Łotariewa: Truszyńska 2, Bieniewicz, Orzeszka 3, Puczek 4, Stachowska 3, Zimna, Szumowska, Bałtromiuk 3, Golińska 1, Kudłacz 6.
Kary: 6 i 6 min.
Pozostałe środowe mecze: Sośnica Gliwice - Zagłębie Lubin 33:27 (17:12), Pol-Skone Lublin - Pogoń 1922 Żory 28:17 (14:6).
Zobacz tabele
W drugiej osłonie tego spotkania praktycznie nic się nie zmieniło. Przyjezdne starały się szybkimi akcjami niwelować straty, ale dobrze dysponowane elblążanki utrudniły im to na każdym kroku. W 36 min. na tablicy widniał wynik 17:12 dla Startu i zapowiadało się, że punkty pozostaną w Elblągu. Mądra i rozsądna gra podopiecznych trenera Zdzisława Czoski sprawiła, że Nata miała spore problemy z przebiciem się przez elbląską obronę. Ponadto przyjezdne zaczęły popełniać coraz więcej błędów często gubiąc piłkę w prostych sytuacjach. Wykorzystały to gospodynie, które w 46 min. nadal utrzymywały pięciobramkową przewagę 22:17. Ostatnie dziesięć minut to wręcz popisowa gra elblążanek, które praktycznie pod każdym względem dominowały nad rywalkami. Między 54 a 59 min. piłkarki Naty nie potrafiły pokonać naszej bramkarki, natomiast w szeregach Startu dobrze spisywały się zawodniczki wprowadzone z ławki rezerwowych. Na listę strzelców wpisały się kolejno Justyna Stelina, Kamila Kozik i Paulina Korowacka, a z dobrej strony pokazała się także Małgorzata Płaczek. Na 60 sek. przed końcową syreną EB Start prowadził już 28:22 i stało się jasne, że Nata po raz drugi w tym sezonie będzie musiała uznać wyższość elblążanek. Wynik meczu ustaliły w ostatnich sekundach celnymi rzutami Olszewska oraz Korowacka i Start wygrał 30:22.
Po meczu trener EB Startu Zdzisław Czoska powiedział: - Dziewczyny pokazały dziś jaki naprawdę mają charakter. Po ostatnim meczu bałem się, że będą miały jakiś kompleksy, jednak zmobilizowały się, za co im bardzo dziękuję. Wygrać z Natą i to ośmioma bramkami - uważam, że jest to dla nas olbrzymi sukces.
EB Start - AZS AWF Nata Gdańsk 30:22 (14:9)
EB Start: Charłamowa - Szklarczuk 4, Kozik 2, Lipska 4, Stelina 1, Pełka-Fedak 2, Kańduła 2, Polenz 3, Korowacka 2, Olszewska 8, Radkiewicz 2, Płaczek.
Nata: Piłatowska, Wicha, Łotariewa: Truszyńska 2, Bieniewicz, Orzeszka 3, Puczek 4, Stachowska 3, Zimna, Szumowska, Bałtromiuk 3, Golińska 1, Kudłacz 6.
Kary: 6 i 6 min.
Pozostałe środowe mecze: Sośnica Gliwice - Zagłębie Lubin 33:27 (17:12), Pol-Skone Lublin - Pogoń 1922 Żory 28:17 (14:6).
Zobacz tabele
MP