Poniżej publikujemy nadesłane do portElu oświadczenie prezesa ZKS Olimpia Elbląg Roberta Glińskiego w sprawie wycofania zespołu z rozgrywek.
Z wielką przykrością zdecydowałem się wycofać z rozgrywek piłkarskich założoną przed niespełna dwoma miesiącami przez elbląskich sympatyków piłki nożnej drużynę ZKS OLIMPIA ELBLĄG. To czego byliśmy świadkami w niedzielne popołudnie podczas meczu z Number One nie powinno nigdy wydarzyć się na stadionie piłkarskim. Postawiony niejako pod murem, bez możliwości podejmowania jakichkolwiek suwerennych decyzji, bez realnego wpływu na bieg wypadków, a także wobec niemożności zapewnienie bezpieczeństwa na kolejnych meczach z naszym udziałem podjąłem decyzję o wycofaniu Olimpii z ligi. Duch sportu, walki fair zszedł na dalszy plan, a górę wzięły chore animozje i chęć uczynienia ze stadionu piłkarskiego areny konfrontacji.
Bardzo szkoda ostatniego pół roku wytężonej pracy przy budowie czegoś, co w naszym zamierzeniu dać miało nową jakość i tchnąć świeży powiew w elbląskie środowisko piłkarskie. Niestety jeszcze raz przegrała piłka, przegrał sport, przegraliśmy my wszyscy. Przy tej okazji chcę wszystkich obecnych na meczu w Braniewie jeszcze raz przeprosić za takie, a nie inne zachowanie zgromadzonej na meczu publiczności. Jest nam z tego powodu bardzo przykro.
Sprawą która przyśpieszyła i niejako wymogła naszą decyzję była niesamowita nagonka i zmasowany atak medialny na nasz klub, trenera, piłkarzy i działaczy. Atak którego nie wytrzymałyby dużo mocniejsze od Olimpii kluby. Najdziwniejsze, że wszystkie relacje oparte były na spreparowanym i zniekształconym opisie wydarzeń, popartym dodatkowo oświadczeniem człowieka, który był w głównej mierze odpowiedzialny za zaistniałe wydarzenia [organizator zawodów, szef klubu No1 Braniewo]. Czy tak powinna wyglądać rzetelna robota dziennikarska, uczciwe informowanie opinii publicznej? Bez poznania zdania drugiej strony, wysłuchania wszystkich zainteresowanych?
Ogólnopolskie media pokroju PAP, Radia ZET, RMF czy najpopularniejszych serwisów internetowych [na czele z onet.pl i interia.pl] nie informowały wcześniej w swoich serwisach o tym, że w 140 tysięcznym mieście powstał praktycznie z niczego, od podstaw, klub piłkarski założony przez autentycznych kibiców-entuzjastów. Klub na mecze którego w 7 lidze przychodziło 3 razy więcej kibiców niż na mecze innego elbląskiego zespołu o dużo większym sportowym stażu, który gra o kilka lig wyżej. Nikogo nie interesowało ile wysiłku włożono w to przedsięwzięcie i ile po drodze musieli pokonać problemów [często sztucznych] animatorzy tego przedsięwzięcia. To nie był „medialny temat”. Po skandalicznych, ale w żaden sposób nie zawinionych przez Klub Sportowy ZKS Olimpia Elbląg, wydarzeniach w Braniewie wrzucono jednak wszystkich do jednego worka. Trenerów, działaczy i szeroką rzeszę normalnych kibiców ZKS Olimpii postawiono w jednej linii ze stadionowymi barbarzyńcami, nie zwracając kompletnie żadnej uwagi, że przez tak tendencyjne i jednostronne postawienie sprawy robi się największą krzywdę nie tylko tym ludziom, ale całej piłce i idei sportowego współzawodnictwa.
Na koniec pragnę wyjaśnić jeszcze jedną wątpliwość – klub nie zostaje zlikwidowany, a jedynie wycofany z rozgrywek. Jako ZKS Olimpia istnieje nadal, musimy jednak zastanowić się nad dalszą formułą jego funkcjonowania.
Chciałbym serdecznie jeszcze raz podziękować wszystkim, którzy poświęcili swój czas, zapał i pieniądze dla naszej inicjatywy. Bardzo szkoda, że nasza przygoda kończy się tak szybko i w taki sposób. Może następnym razem...
*Tytuł pochodzi od Redakcji
Zobacz także: "Mecz podwyższonego ryzyka" a także "To już jest koniec"
Bardzo szkoda ostatniego pół roku wytężonej pracy przy budowie czegoś, co w naszym zamierzeniu dać miało nową jakość i tchnąć świeży powiew w elbląskie środowisko piłkarskie. Niestety jeszcze raz przegrała piłka, przegrał sport, przegraliśmy my wszyscy. Przy tej okazji chcę wszystkich obecnych na meczu w Braniewie jeszcze raz przeprosić za takie, a nie inne zachowanie zgromadzonej na meczu publiczności. Jest nam z tego powodu bardzo przykro.
Sprawą która przyśpieszyła i niejako wymogła naszą decyzję była niesamowita nagonka i zmasowany atak medialny na nasz klub, trenera, piłkarzy i działaczy. Atak którego nie wytrzymałyby dużo mocniejsze od Olimpii kluby. Najdziwniejsze, że wszystkie relacje oparte były na spreparowanym i zniekształconym opisie wydarzeń, popartym dodatkowo oświadczeniem człowieka, który był w głównej mierze odpowiedzialny za zaistniałe wydarzenia [organizator zawodów, szef klubu No1 Braniewo]. Czy tak powinna wyglądać rzetelna robota dziennikarska, uczciwe informowanie opinii publicznej? Bez poznania zdania drugiej strony, wysłuchania wszystkich zainteresowanych?
Ogólnopolskie media pokroju PAP, Radia ZET, RMF czy najpopularniejszych serwisów internetowych [na czele z onet.pl i interia.pl] nie informowały wcześniej w swoich serwisach o tym, że w 140 tysięcznym mieście powstał praktycznie z niczego, od podstaw, klub piłkarski założony przez autentycznych kibiców-entuzjastów. Klub na mecze którego w 7 lidze przychodziło 3 razy więcej kibiców niż na mecze innego elbląskiego zespołu o dużo większym sportowym stażu, który gra o kilka lig wyżej. Nikogo nie interesowało ile wysiłku włożono w to przedsięwzięcie i ile po drodze musieli pokonać problemów [często sztucznych] animatorzy tego przedsięwzięcia. To nie był „medialny temat”. Po skandalicznych, ale w żaden sposób nie zawinionych przez Klub Sportowy ZKS Olimpia Elbląg, wydarzeniach w Braniewie wrzucono jednak wszystkich do jednego worka. Trenerów, działaczy i szeroką rzeszę normalnych kibiców ZKS Olimpii postawiono w jednej linii ze stadionowymi barbarzyńcami, nie zwracając kompletnie żadnej uwagi, że przez tak tendencyjne i jednostronne postawienie sprawy robi się największą krzywdę nie tylko tym ludziom, ale całej piłce i idei sportowego współzawodnictwa.
Na koniec pragnę wyjaśnić jeszcze jedną wątpliwość – klub nie zostaje zlikwidowany, a jedynie wycofany z rozgrywek. Jako ZKS Olimpia istnieje nadal, musimy jednak zastanowić się nad dalszą formułą jego funkcjonowania.
Chciałbym serdecznie jeszcze raz podziękować wszystkim, którzy poświęcili swój czas, zapał i pieniądze dla naszej inicjatywy. Bardzo szkoda, że nasza przygoda kończy się tak szybko i w taki sposób. Może następnym razem...
*Tytuł pochodzi od Redakcji
Zobacz także: "Mecz podwyższonego ryzyka" a także "To już jest koniec"
Prezes ZKS OLIMPIA Robert Gliński