W meczu 27. kolejki piłkarze PKS Olimpii pokonali na wyjeździe lidera IV ligi Jeziorak Iława 3:2 (2:2). Zwycięską bramkę dla elblążan zdobył w 92 minucie Wiesław Korzeb.
Spotkanie pomiędzy Olimpią a Jeziorakiem już od dawna okrzyknięte było hitem wiosny. Oba zespoły spisują się w tym sezonie bardzo dobrze, znacznie odbiegając poziomem od pozostałych ekip. Przed sobotnim meczem w Iławie Olimpia traciła do lidera sześć punktów i by nadal liczyć się w walce o III ligę, musiała to spotkanie wygrać. Spotkanie to "elektryzowało" nie tylko piłkarzy, ale także kibiców. Na meczu w Iławie zjawiła się ponad 200 osobowa grupa fanów Olimpii, wśród których znaleźli się m. in. kibice z Warszawy i Sosnowca. Przy głośnym i ciągłym dopingu fanów Olimpii, naszym piłkarzom grało się w Iławie niemal jak na własnym stadionie.
Nim sobotnie spotkanie rozpoczęło się na dobre, elbląskich kibiców już opanował szał radości. Wystarczyło zaledwie 15 sekund, by Łukasz Nadolny przedarł się pod pole karne gospodarzy i ładnym strzałem z dystansu dał prowadzenie Olimpii. Takiego obrotu sprawy nie spodziewało się chyba nikt, a na pewno nie piłkarze i kibice Jezioraka. Szybko stracona bramka podziałała jednak na gospodarzy jak zimny prysznic. Wraz z upływem minut Jeziorak zaczął dochodzić do głosu, a jego akcje stawały się coraz groźniejsze. Niestety - tak szybko jak Olimpia zdobyła bramkę, tak też szybko ją straciła. W 10 min. elblążanie wykonywali rzut rożny, piłkę w polu karnym przejął jeden z zawodników Jezioraka i szybkim podaniem uruchomił Piotra Trafarskiego. Ten wygrał pojedynek biegowy z Danielem Czukiem i będąc w sytuacji sam na sam z naszym bramkarzem nie dał mu szans doprowadzając do remisu 1:1.
Stracona bramka nieco pocięła skrzydła elblążanom, którzy w kolejnych minutach rzadko gościli pod bramką rywali. Zupełni inaczej grali teraz gospodarze. Uskrzydleni golem raz po raz sunęli na naszą bramkę. Szczególnie groźne były mocno bite i niesamowicie kręcone dośrodkowania w pole karne Łukasza Kalinowskiego. Na szczęście za każdym razem na posterunku był nasz bramkarz Krzysztof Hyz, który dośrodkowania pewnie piąstkował w pole, bądź na aut. W 25 min. ponownie błąd naszych obrońców i znów udaną interwencja popisuje się Hyz, który broni strzał głową Trafarskiego z 4 metrów.
Niestety takiego szczęścia Olimpia już nie miała w 41 min. Po kolejnym dośrodkowaniu z prawej strony Kalinowskiego nasi obrońcy pozostawili bez opieki Mirosława Mozarczyka, a ten z bliskiej odległości głową wpakował piłkę do naszej bramki. Wydawało się, że stracona bramka "do szatni" zupełnie podłamie elbląskich piłkarzy. Jednak zaledwie dwie minuty później ładną akcję prawą stroną przeprowadził Tomasz Sambor, który pociągnął niemal do końcowej linii i dośrodkował w pole karne. Wydawało się, że z tego dośrodkowania nic nie wyjdzie, a piłka opuści boisko. Ta jednak jakimś cudem odbiła się od słupka, następnie od zupełnie zaskoczonego bramkarza Tomasza Gierko, który wisiał już na poprzeczce i wylądowała w siatce bramki Jezioraka. Ponownie na sektorze zajmowanym przez kibiców Olimpii zapanowała radość, a wyrównująca bramka zapowiadała jeszcze większe emocje w drugiej połowie. I tak też się stało.
Po zmianie stron elblążanie coraz częściej zapędzali się pod bramkę rywali z minuty na minutę osiągając przewagę. W 56 min. Olimpia mogła po raz drugi w tym spotkaniu wyjść na prowadzenie, ale po dośrodkowaniu w pola karne Damiana Guta, strzał głową Rafała Lepki przeszedł minimalnie obok słupka. Przewaga elblążan z minuty na minutę stawała się coraz bardziej widoczna. Gospodarze momentami byli tak bezradni, że wybijali piłkę daleko poza boisko. Coraz częściej też zawodnicy Jezioraka leżeli na murawie po tym jak łapały ich skurcze. Przyjezdni natomiast cały czas parli do przodu chcąc za wszelka cenę strzelić zwycięską bramkę. Najbliżej szczęścia był w 74 min. Wiesław Korzeb, który będąc w polu karnym odwrócony tyłem do bramki i mając za sobą obrońcę gospodarzy, zdołał obrócić się i oddać strzał, ale piłka trafiła w poprzeczkę. W ostatnich minutach ataki elblążan na bramkę rywali były huraganowe, ale nie przynosiły zamierzonego efektu. I kiedy w doliczonym czasie gry wydawało się, że w meczu na szczycie padnie remis, ostatnią akcję przeprowadzili elblążanie. Podanie ze środka otrzymał Korzeb, pociągnął lewym skrzydłem, ograł obrońcę Jezioraka i z ostrego kąta strzelił na bramkę rywali. Piłka odbiła się jeszcze od jednego z obrońców Jezioraka i wpadła do siatki tuż obok bezradnego bramkarza gospodarzy. Iławianie zdołali jeszcze rozpocząć grę od środka, ale nie przedarł się nawet pod nasze pole karne, kiedy arbiter zakończył to spotkanie.
Jeziorak Iława - PKS Olimpia Elbląg 2:3 (2:2)
0:1 - Nadolny (1.), 1:1 - Trafarki (10.), 2:1 - Mozarczyk (41.), 2:2 - Sambor (43.), 2:3 - Korzeb (90+2).
Jeziorak: Gierko - Bieńkowski (68. Tołstik), Płoski, Drzystek, Suchocki, Kalinowski (83. Madej), Pasik (76. Chodowiec), Trafarsk (68. Wojewoda), Moszczyński, Witkowski, Mozarczyk.
Olimpia: Hyz - Cicherski, Czuk (46. Lepka), Chrzonowski, Kitowski (50. Anuszek), Sambor, Gut (68 Młynik), Ciesielski, Wiercioch, Nadolny (60. Korzeb), Lizak.
Komplet wyników 27. kolejki: Motor Lubawa - MKS Korsze 1:0 (0:0), Orlęta Reszel - Granica Kętrzyn 2:2 (1:1), Polonia Pasłęk - Ewingi Zalewo 2:0 (2:0), Jeziorak Iława - Olimpia Elbląg 2:3 (2:2), Start Działdowo - Tęcza Biskupiec 1:0 (0:0), Mrągovia Mrągowo - Victoria Bartoszyce 3:0 (0:0), Zamek Kurzętnik - Huragan Morąg 0:1 (0:0), Sokół Ostróda - Warmiak Łukta 0:0, Mazur Ełk - Rominta Gołdap 4:2 (3:0).
Zobacz tabele
Nim sobotnie spotkanie rozpoczęło się na dobre, elbląskich kibiców już opanował szał radości. Wystarczyło zaledwie 15 sekund, by Łukasz Nadolny przedarł się pod pole karne gospodarzy i ładnym strzałem z dystansu dał prowadzenie Olimpii. Takiego obrotu sprawy nie spodziewało się chyba nikt, a na pewno nie piłkarze i kibice Jezioraka. Szybko stracona bramka podziałała jednak na gospodarzy jak zimny prysznic. Wraz z upływem minut Jeziorak zaczął dochodzić do głosu, a jego akcje stawały się coraz groźniejsze. Niestety - tak szybko jak Olimpia zdobyła bramkę, tak też szybko ją straciła. W 10 min. elblążanie wykonywali rzut rożny, piłkę w polu karnym przejął jeden z zawodników Jezioraka i szybkim podaniem uruchomił Piotra Trafarskiego. Ten wygrał pojedynek biegowy z Danielem Czukiem i będąc w sytuacji sam na sam z naszym bramkarzem nie dał mu szans doprowadzając do remisu 1:1.
Stracona bramka nieco pocięła skrzydła elblążanom, którzy w kolejnych minutach rzadko gościli pod bramką rywali. Zupełni inaczej grali teraz gospodarze. Uskrzydleni golem raz po raz sunęli na naszą bramkę. Szczególnie groźne były mocno bite i niesamowicie kręcone dośrodkowania w pole karne Łukasza Kalinowskiego. Na szczęście za każdym razem na posterunku był nasz bramkarz Krzysztof Hyz, który dośrodkowania pewnie piąstkował w pole, bądź na aut. W 25 min. ponownie błąd naszych obrońców i znów udaną interwencja popisuje się Hyz, który broni strzał głową Trafarskiego z 4 metrów.
Niestety takiego szczęścia Olimpia już nie miała w 41 min. Po kolejnym dośrodkowaniu z prawej strony Kalinowskiego nasi obrońcy pozostawili bez opieki Mirosława Mozarczyka, a ten z bliskiej odległości głową wpakował piłkę do naszej bramki. Wydawało się, że stracona bramka "do szatni" zupełnie podłamie elbląskich piłkarzy. Jednak zaledwie dwie minuty później ładną akcję prawą stroną przeprowadził Tomasz Sambor, który pociągnął niemal do końcowej linii i dośrodkował w pole karne. Wydawało się, że z tego dośrodkowania nic nie wyjdzie, a piłka opuści boisko. Ta jednak jakimś cudem odbiła się od słupka, następnie od zupełnie zaskoczonego bramkarza Tomasza Gierko, który wisiał już na poprzeczce i wylądowała w siatce bramki Jezioraka. Ponownie na sektorze zajmowanym przez kibiców Olimpii zapanowała radość, a wyrównująca bramka zapowiadała jeszcze większe emocje w drugiej połowie. I tak też się stało.
Po zmianie stron elblążanie coraz częściej zapędzali się pod bramkę rywali z minuty na minutę osiągając przewagę. W 56 min. Olimpia mogła po raz drugi w tym spotkaniu wyjść na prowadzenie, ale po dośrodkowaniu w pola karne Damiana Guta, strzał głową Rafała Lepki przeszedł minimalnie obok słupka. Przewaga elblążan z minuty na minutę stawała się coraz bardziej widoczna. Gospodarze momentami byli tak bezradni, że wybijali piłkę daleko poza boisko. Coraz częściej też zawodnicy Jezioraka leżeli na murawie po tym jak łapały ich skurcze. Przyjezdni natomiast cały czas parli do przodu chcąc za wszelka cenę strzelić zwycięską bramkę. Najbliżej szczęścia był w 74 min. Wiesław Korzeb, który będąc w polu karnym odwrócony tyłem do bramki i mając za sobą obrońcę gospodarzy, zdołał obrócić się i oddać strzał, ale piłka trafiła w poprzeczkę. W ostatnich minutach ataki elblążan na bramkę rywali były huraganowe, ale nie przynosiły zamierzonego efektu. I kiedy w doliczonym czasie gry wydawało się, że w meczu na szczycie padnie remis, ostatnią akcję przeprowadzili elblążanie. Podanie ze środka otrzymał Korzeb, pociągnął lewym skrzydłem, ograł obrońcę Jezioraka i z ostrego kąta strzelił na bramkę rywali. Piłka odbiła się jeszcze od jednego z obrońców Jezioraka i wpadła do siatki tuż obok bezradnego bramkarza gospodarzy. Iławianie zdołali jeszcze rozpocząć grę od środka, ale nie przedarł się nawet pod nasze pole karne, kiedy arbiter zakończył to spotkanie.
Jeziorak Iława - PKS Olimpia Elbląg 2:3 (2:2)
0:1 - Nadolny (1.), 1:1 - Trafarki (10.), 2:1 - Mozarczyk (41.), 2:2 - Sambor (43.), 2:3 - Korzeb (90+2).
Jeziorak: Gierko - Bieńkowski (68. Tołstik), Płoski, Drzystek, Suchocki, Kalinowski (83. Madej), Pasik (76. Chodowiec), Trafarsk (68. Wojewoda), Moszczyński, Witkowski, Mozarczyk.
Olimpia: Hyz - Cicherski, Czuk (46. Lepka), Chrzonowski, Kitowski (50. Anuszek), Sambor, Gut (68 Młynik), Ciesielski, Wiercioch, Nadolny (60. Korzeb), Lizak.
Komplet wyników 27. kolejki: Motor Lubawa - MKS Korsze 1:0 (0:0), Orlęta Reszel - Granica Kętrzyn 2:2 (1:1), Polonia Pasłęk - Ewingi Zalewo 2:0 (2:0), Jeziorak Iława - Olimpia Elbląg 2:3 (2:2), Start Działdowo - Tęcza Biskupiec 1:0 (0:0), Mrągovia Mrągowo - Victoria Bartoszyce 3:0 (0:0), Zamek Kurzętnik - Huragan Morąg 0:1 (0:0), Sokół Ostróda - Warmiak Łukta 0:0, Mazur Ełk - Rominta Gołdap 4:2 (3:0).
Zobacz tabele
MP