KS Meble Wójcik Elbląg przegrał z liderem rozgrywek KPR Legionowo 24:29. Po pierwszej połowie elblążanie przegrywali aż ośmioma punktami. Na szczęście druga odsłona meczu była już zdecydowanie lepsza, dzięki czemu zdołali zmniejszyć gorycz porażki. Zobacz zdjęcia.
Bardzo trudne zadanie mieli przed sobą szczypiorniści KS Meble Wójcik Elbląg. Po trzech z kolei zwycięstwach i jednym remisie przyszło im zmierzyć się z liderem rozgrywek – drużyną KPR Legionowo, która, mimo iż jest beniaminkiem, ma ogromne szanse na awans do najwyższej klasy rozgrywek. Rywal przegrał do tej pory tylko jedno spotkanie, jedno zremisował, a reszta to zwycięstwa. Remis lub zwycięstwo elblążan byłyby dla wszystkich ogromną niespodzianką. Niestety nie udało się jej sprawić elbląskim kibicom. Legionowianie wygrali 29:24.
Spotkanie zdecydowanie lepiej rozpoczęli goście, którzy po kwadransie gry prowadzili 7:2. Elblążanie w tym czasie byli bardzo nieskuteczni, nawet dwa rzuty karne nie zostały wykorzystane. Kibice zgromadzeni na hali mogli zobaczyć na parkiecie nowego gracza, którym jest Mikołaj Kupiec – 20latek, grający wcześniej w Kar-Do Spójnia Gdynia. O nie najlepszej grze elblążan świadczą bramki: drugą zdobyli dopiero w 9. minucie meczu, a trzecią w 17. Gospodarze grając nawet w podwójnej przewadze nie mogli pokonać dobrze spisującego się bramkarza z Legionowa. Wynik pierwszej połowy na 8:16 ustanowił Grzegorz Szczepański, zdobywając swoją pierwszą bramkę w tym meczu.
Początek drugiej połowy był już bardziej wyrównany, a gra toczyła się punkt za punkt. W 38. minucie ładnymi interwencjami w bramce popisał się Henryk Rycharski, broniąc m.in. rzutu karnego. Elblążanie zdobyli cztery bramki pod rząd i taką też różnicą punktową przegrywali z KPR-em (16:20). Niezadowolony z postawy swoich zawodników Jarosław Cieślikowski poprosił o czas. Przerwa przyniosła zamierzony efekt. Legionowianie zdobyli trzy bramki pod rząd i w zasadzie wiadomo już było, że wyjdą zwycięsko z tego pojedynku. Gospodarze popełniali zbyt dużo błędów, by móc zagrozić rywalowi. W końcówce meczu kontuzji doznał Michał Gryz, który nie był w stanie opuścić hali o własnych siłach. Elblążanie przegrali z liderem 24:29, jednak nadal utrzymują się na szóstej pozycji.
Powiedzieli po meczu:
Grzegorz Czapla – Przyjechał lider. Zawodnicy byli trochę przestraszeni, jeśli chodzi o własne umiejętności. Mieliśmy dużo sytuacji rzutowych, tylko zawiodła nasza skuteczność. W drugiej połowie postawiliśmy wszystko na jedną kartę. Niestety włączyła się para sędziowska, która przerobiła piłkę ręczną na koszykówkę.
Jarosław Cieślikowski – Cieszy mnie to, że rozegraliśmy spotkanie, w którym wygraliśmy. Szczególnie dobra w naszym wykonaniu była pierwsza połowa zarówno w grze obronnej, jak i w grze ofensywnej. Bramki rozkładały się mniej więcej równo. To było dobre 30 minut. Natomiast w drugiej połowie straciliśmy koncentrację, pewność siebie i w bardzo łatwy sposób straciliśmy kilka bramek.
Zobacz tabelę wyników oraz terminarz I ligi piłki ręcznej mężczyzn.
KS Meble Wójcik – KPR Legionowo 24:29 (8:16)
Wójcik: Wróbel, Rycharski - Malandy 4, Spychalski 4, Gryz 3, Dawidowski 3, Maluchnik 2, Michałów 2, Ośko 2, Szczepański 2, Nowakowski 1, Fonferek 1, Jędrzejewski, Lipczyński, Grablewski, Szczepański, Kupiec.
KPR: Szałkucki, Rybicki - Zasikowski 7, Lisicki 6, Ciok 5, Pomiankiewicz 4, Kolczyński 3, Kasprzak 2, Wiak 2, Albin, Olęcki, Suliński, Troński, Milewski, Smołuch, Kwiatkowski.
Kolejne spotkanie elblążanie zagrają 24 lutego na wyjeździe przeciwko SMS Gdańsk.
Spotkanie zdecydowanie lepiej rozpoczęli goście, którzy po kwadransie gry prowadzili 7:2. Elblążanie w tym czasie byli bardzo nieskuteczni, nawet dwa rzuty karne nie zostały wykorzystane. Kibice zgromadzeni na hali mogli zobaczyć na parkiecie nowego gracza, którym jest Mikołaj Kupiec – 20latek, grający wcześniej w Kar-Do Spójnia Gdynia. O nie najlepszej grze elblążan świadczą bramki: drugą zdobyli dopiero w 9. minucie meczu, a trzecią w 17. Gospodarze grając nawet w podwójnej przewadze nie mogli pokonać dobrze spisującego się bramkarza z Legionowa. Wynik pierwszej połowy na 8:16 ustanowił Grzegorz Szczepański, zdobywając swoją pierwszą bramkę w tym meczu.
Początek drugiej połowy był już bardziej wyrównany, a gra toczyła się punkt za punkt. W 38. minucie ładnymi interwencjami w bramce popisał się Henryk Rycharski, broniąc m.in. rzutu karnego. Elblążanie zdobyli cztery bramki pod rząd i taką też różnicą punktową przegrywali z KPR-em (16:20). Niezadowolony z postawy swoich zawodników Jarosław Cieślikowski poprosił o czas. Przerwa przyniosła zamierzony efekt. Legionowianie zdobyli trzy bramki pod rząd i w zasadzie wiadomo już było, że wyjdą zwycięsko z tego pojedynku. Gospodarze popełniali zbyt dużo błędów, by móc zagrozić rywalowi. W końcówce meczu kontuzji doznał Michał Gryz, który nie był w stanie opuścić hali o własnych siłach. Elblążanie przegrali z liderem 24:29, jednak nadal utrzymują się na szóstej pozycji.
Powiedzieli po meczu:
Grzegorz Czapla – Przyjechał lider. Zawodnicy byli trochę przestraszeni, jeśli chodzi o własne umiejętności. Mieliśmy dużo sytuacji rzutowych, tylko zawiodła nasza skuteczność. W drugiej połowie postawiliśmy wszystko na jedną kartę. Niestety włączyła się para sędziowska, która przerobiła piłkę ręczną na koszykówkę.
Jarosław Cieślikowski – Cieszy mnie to, że rozegraliśmy spotkanie, w którym wygraliśmy. Szczególnie dobra w naszym wykonaniu była pierwsza połowa zarówno w grze obronnej, jak i w grze ofensywnej. Bramki rozkładały się mniej więcej równo. To było dobre 30 minut. Natomiast w drugiej połowie straciliśmy koncentrację, pewność siebie i w bardzo łatwy sposób straciliśmy kilka bramek.
Zobacz tabelę wyników oraz terminarz I ligi piłki ręcznej mężczyzn.
KS Meble Wójcik – KPR Legionowo 24:29 (8:16)
Wójcik: Wróbel, Rycharski - Malandy 4, Spychalski 4, Gryz 3, Dawidowski 3, Maluchnik 2, Michałów 2, Ośko 2, Szczepański 2, Nowakowski 1, Fonferek 1, Jędrzejewski, Lipczyński, Grablewski, Szczepański, Kupiec.
KPR: Szałkucki, Rybicki - Zasikowski 7, Lisicki 6, Ciok 5, Pomiankiewicz 4, Kolczyński 3, Kasprzak 2, Wiak 2, Albin, Olęcki, Suliński, Troński, Milewski, Smołuch, Kwiatkowski.
Kolejne spotkanie elblążanie zagrają 24 lutego na wyjeździe przeciwko SMS Gdańsk.
Anna Dembińska