Srebrny medal wywalczyli siatkarze na siedząco Integracyjnego Klubu Sportowego Atak Elbląg. Podczas turnieju finałowego rozgrywanego w Borowicach koło Jeleniej Góry elblążanie musieli uznać wyższość jedynie ekipy z Poznania.
Siatkarze na siedząco IKS Atak Elbląg do swojej bogatej kolekcji medalowej dołożyli kolejny krążek - tym razem srebrny. W turnieju finałowym rozegranym w Borowicach elblążanie rozegrali pięć spotkań z czego cztery wygrali i ponieśli tylko jedna porażkę.
Przed turniejem finałowym zespół Ataku zajmował trzecie miejsce tracąc do trzy punkty do ekipy z Poznania i jeden - do wrocławian.
- Będzie niesamowicie ciężko odrobić straty do zespołu z Poznania, ale Wrocław na pewno jesteśmy w stanie dogonić - mówił przed finałem Tomasz Woźny z Ataku.
Jak się później okazało, słowa prezesa elbląskiego klubu okazały się prorocze. Po trzech wygranych meczach po 3:0 ze Startem Katowice, Startem Busko i Simetem Jelenia Góra elblążanie byli już pewni miejsca na podium. Nieznany był jedynie kolor medalu, jaki zdobędą nasi siatkarze. Pierwsze miejsce wcześniej już wywalczył zespół z Poznania, a Atak by myśleć o srebrnym medalu musiał pokonać ekipę z Wrocławia.
Jak się okazało, nasz najgroźniejszy rywal w walce o srebrny krążek nie był w stanie zagrozić siatkarzom z Elbląga. Mecz zakończył się wygraną Ataku 3:0 i w tym momencie nasi siatkarze mogli cieszyć się z drugiego miejsca na podium. W ostatnim pojedynku turnieju Atak przegrał ze świeżo upieczonym mistrzem Polski, ekipą z Poznania 1:3.
- Dla nas w tym sezonie to już trzecia porażka z Poznaniem - informuje Tomasz Woźny. - Wcześniej dwa razy przegraliśmy po 2:3 i teraz 1:3. W tym roku mamy z nimi słaby bilans, czyli trzy spotkania i trzy porażki. Ogólnie jednak finał mistrzostw Polski można uznać za bardzo udany. Zdobyliśmy już ósmy medal do kolekcji.
Przed turniejem finałowym zespół Ataku zajmował trzecie miejsce tracąc do trzy punkty do ekipy z Poznania i jeden - do wrocławian.
- Będzie niesamowicie ciężko odrobić straty do zespołu z Poznania, ale Wrocław na pewno jesteśmy w stanie dogonić - mówił przed finałem Tomasz Woźny z Ataku.
Jak się później okazało, słowa prezesa elbląskiego klubu okazały się prorocze. Po trzech wygranych meczach po 3:0 ze Startem Katowice, Startem Busko i Simetem Jelenia Góra elblążanie byli już pewni miejsca na podium. Nieznany był jedynie kolor medalu, jaki zdobędą nasi siatkarze. Pierwsze miejsce wcześniej już wywalczył zespół z Poznania, a Atak by myśleć o srebrnym medalu musiał pokonać ekipę z Wrocławia.
Jak się okazało, nasz najgroźniejszy rywal w walce o srebrny krążek nie był w stanie zagrozić siatkarzom z Elbląga. Mecz zakończył się wygraną Ataku 3:0 i w tym momencie nasi siatkarze mogli cieszyć się z drugiego miejsca na podium. W ostatnim pojedynku turnieju Atak przegrał ze świeżo upieczonym mistrzem Polski, ekipą z Poznania 1:3.
- Dla nas w tym sezonie to już trzecia porażka z Poznaniem - informuje Tomasz Woźny. - Wcześniej dwa razy przegraliśmy po 2:3 i teraz 1:3. W tym roku mamy z nimi słaby bilans, czyli trzy spotkania i trzy porażki. Ogólnie jednak finał mistrzostw Polski można uznać za bardzo udany. Zdobyliśmy już ósmy medal do kolekcji.
MP