UWAGA!

Kickboxing na całe życie

 Elbląg, -  Od kilku lat piszę do szuflady, lubię pisać. Nigdy nie przypuszczałam, że cokolwiek wydam - mówi Danuta Kropisz
- Od kilku lat piszę do szuflady, lubię pisać. Nigdy nie przypuszczałam, że cokolwiek wydam - mówi Danuta Kropisz (fot. Anna Dembińska)

- Ryszard Zawistowski jest jedną z nielicznych osób w Polsce, która ma międzynarodową licencję sędziowską klasy A w kickboxingu, najwyższą z możliwych. Postanowiłam więc przybliżyć tę postać, tym bardziej że dużo dla Pasłęka zrobił jako trener kickboxingu, wychowując kolejne pokolenia zawodników, ale też jako wychowawca w Ośrodku Szkolenia i Wychowania w Pasłęku - mówi Danuta Kropisz, autorka książki "Kickboxing. Moja praca, moje życie".

Rafał Gruchalski: - Napisała Pani książkę „Kickboxing. Moja pasja, moje życie” o mieszkańcu Pasłęka Ryszardzie Zawistowskim. Skąd pomysł, by akurat tę postać przybliżyć Czytelnikom?

Danuta Kropisz: - Od kilku lat piszę do szuflady, lubię pisać. Nigdy nie przypuszczałam, że cokolwiek wydam. Zaczęłam pracować w Ośrodku Szkolenia i Wychowania w Pasłęku, tam poznałam pana Ryszarda Zawistowskiego, który jest kierownikiem internatu. Nigdy nie interesowałam się kickboxingiem, raczej piłką nożną. Któregoś dnia przeczytałam w Internecie wywiad z panem Ryszardem na temat jego kariery sędziowskiej w tym sporcie. Pod artykułem było sporo komentarzy, także mieszkańców Pasłęka, którzy pisali, że nawet nie wiedzą, że taka osoba mieszka Pasłęku. Pan Zawistowski jest jedną z nielicznych osób w Polsce, która ma międzynarodową licencję sędziowską klasy A w kickboxingu, najwyższą z możliwych. Postanowiłam więc przybliżyć tę postać, tym bardziej że dużo dla Pasłęka zrobił jako trener kickboxingu, wychowując kolejne pokolenia zawodników, ale też jako wychowawca w Ośrodku Szkolenia i Wychowania w Pasłęku, w którym pracuje ponad 37 lat. Jego byli wychowankowie bardzo pozytywnie o nim mówią i mile go wspominają.

 

- Długo musiała Pani przekonywać Pana Ryszarda, by zgodził się na publikację książki o sobie?

- Dość długo musiałam go przekonywać, jest bardzo skromną osobą. Nie lubi, jak się o nim mówi (uśmiech). Chyba ze trzy miesiące mu marudziłam, by o nim napisać. W końcu się zgodził „dobra, pisz, kobieto” (śmiech). Przeprowadziłam z nim wywiad, szukałam informacji w Internecie, bardzo wiele pomógł mi jego przyjaciel Janusz Wielgosz. Oglądałam w Internecie różnego rodzaju zawody kickboxingu, jeździłam na zawody by poczuć atmosferę tej dyscypliny sportu. Każdy rozdział pan Ryszard autoryzował. Wszystkie zdjęcia, które wykorzystałam w publikacji, pochodzą z archiwum pana Ryszarda. Pierwszym recenzentem książki był pan profesor Józef Włodarski, trener pana Zawistowskiego i były komendant OHP w Pasłęku. Potem spotkałam panią Marzenną Bracką-Kondracką, właścicielkę wydawnictwa Uran i tak od słowa do słowa udało się właśnie w tym wydawnictwie wydać moją książkę. W finansowaniu publikacji pomógł mi bardzo dużo Polski Związek Kickboxingu i jego prezes Piotr Siegoczyński, sponsorzy z Pasłęka, Urząd Gminy i Miasta w Pasłęku oraz inni za co im bardzo dziękuję. Odbyła się już pierwsza promocja książki w Pasłęku, została ciepło przyjęta. Udało się wydać 200 egzemplarzy, które otrzymali sponsorzy, bohater książki, najbliżsi.

 

- Wspomniała Pani, że lubi Pani pisać. Rozumiem, że ta publikacja to nie jest Pani ostatnie słowo...

- Gdy byłam na jednych z zawodów, spotkałam pana Piotra Siegoczyńskiego, prezesa Polskiego Związku Kickboxingu i zaczęłam go namawiać, by teraz powstała książka o nim. Wciągnęła mnie ta dyscyplina sportu, ludzie, atmosfera zawodów (uśmiech). Powiedział mi po pewnym czasie, że ma pomysł na książkę o kimś innym – ale o tym jeszcze nie mogę mówić. Zabieram się do pracy, wydam ją również w Uranie, bo zależy mi na pięknym wydaniu. Choć po wydaniu pierwszej książki obiecałam sobie, że kolejnej nie będzie.

  Elbląg, Kickboxing na całe życie
(fot. Anna Dembińska)

 

- Dlaczego?

- To była naprawdę ciężka praca. Tym bardziej że nie znałam wcześniej tej dyscypliny sportu, tego środowiska, nie wiedziałam od czego zacząć, nie miałam pieniędzy na wydanie książki. Dzięki pomocy pani Marzenny Brackiej-Kondrackiej i pana Janusza Wielgosza udało mi się.

Dopiero od dwóch lat mieszkam w Elblągu, pracuję w Pasłęku jako wychowawca w Ośrodku Szkolenia i Wychowania. Pochodzę z tych stron, ale 28 lat mieszkałam na Śląsku. Wyjechaliśmy tam za „chlebem”, dwa lata temu wróciliśmy. Dzieci poszły w świat, mąż już jest na emeryturze, ja stwierdziłam, że pracę jako nauczyciel znajdę wszędzie i jestem tutaj (uśmiech).

Mąż pochodzi z Kadyn ,więc chcieliśmy mieszkać blisko. Wybór padł na Elbląg, który bardzo się zmienił, jest pięknym miastem. Kocham starówkę, poznaję to miasto na nowo.

Rafał Gruchalski

 

Od redakcji: Ryszard Zawistowski ma 60 lat. Z kickboxingiem jest związany do 1977 roku, kiedy jako 16-latek rozpoczął treningi w sekcji karate kyokushinkai w rodzinnym Pasłęku.- Zaczynałem u naszego sempai Adama Filipczaka, a potem trafiłem do sensei Józefa Włodarskiego, który ukształtował mnie jako zawodnika, trenera, ale przede wszystkim człowieka. Wierzył we mnie, motywował i inspirował. Gdyby w tamtym czasie ktoś inny był moim trenerem, pewnie szybko wycofałbym się ze sportu. A dzięki panu Włodarskiemu wytrwałem, zdobywałem umiejętności, pewność siebie - mówił w jednym z wywiadów opublikowanych na stronie Polskiego Związku Kickboxingu.

Jeszcze gdy był zawodnikiem, uzyskał uprawnienia sędziego w tej dyscyplinie sportu, w 2001 roku zostając sędzią międzynarodowym. - Policzyłem, że jako sędzia pracowałem na ponad 500 turniejach różnej rangi, w tym 71 międzynarodowych - przyznaje. - Nie czuję się żadnym bohaterem. Jest wiele innych osób, którzy zasługują na książkę o sobie - przyznał skromnie pan Ryszard w rozmowie z naszą redakcją. Nadal jest czynnym sędzią międzynarodowym, jesienią wybiera się na kolejne zawody z cyklu Puchar Świata.

 

UWAGA KONKURS! Książkę Danuty Kropisz można wygrać w naszym konkursie. Otrzyma ją osoba, która do 22 sierpnia wyśle najciekawszą odpowiedź na pytanie: Dlaczego lubię kickboxing? Odpowiedzi prosimy nadsyłać mailem na adres: konkurs@portel.pl W tytule maila prosimy wpisać "kickboxing", a w treści podać swoje imię i nazwisko oraz numer telefonu oraz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na potrzeby konkursu. Laureata konkursu podamy 23 sierpnia.


Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama