Ostatecznie na szóstym miejscu zakończyły rozgrywki ligowe sezonu 2000/2001 piłkarki ręczne EB Startu Elbląg. W meczu decydującym o układzie tabeli podopieczne Jerzego Ringwelskiego przegrały w Piotrkowie Trybunalskim z tamtejszą Piotrkovią 27:34 (14:17).
W meczu decydującym o tym, który z zespołów zajmie ostatecznie piąte miejsce na finiszu rozgrywek I ligi serii A kobiet, lepsze okazały się szczypiornistki Piotrkovii pokonując EB Start różnicą siedmiu bramek. W sobotnim spotkaniu trener Jerzy Ringweslki nie mógł skorzystać z kontuzjowanych Eli Olszewskiej i Anny Pałga. Po dość długiej przerwie spowodowanej kontuzją na parkiet powróciła Monika Pełka, która rzuciła cztery bramki.
- Mimo, że w Piotrkowie jest niezbyt dobra nawierzchnia to grało mi się dobrze i praktycznie nie odczuwam już skutków kontuzji - powiedziała po meczu Pełka. - Trener wpuścił mnie na około 30 minut i wciągu tego czasu zdołałam rzucić cztery bramki. Odczuwam jeszcze braki kondycyjne, ale to normalne po tak długi okresie przerwy w grze.
Początek sobotniego spotkania to przewaga zespołu gospodarzy, który w 2 minucie prowadził 2:0. Trzy minuty później było już 4:1 dla Piotrkovii i trener Ringwelski poprosił o czas. Od tego momentu gra się bardziej wyrównała. W 15. minucie po celnym rzucie Justyny Pazur elblążanki po raz pierwszy w tym meczu doprowadziły do remisu 8:8. Cztery minuty później po rzucie Katarzyny Szklarczuk na tablicy widniał kolejny wynik remisowy 10:10.
Niestety po raz kolejny dali znać o sobie sędziowie. Kilka kontrowersyjnych decyzji i Piotrkovia "odskoczyła" na trzy bramki. Na dwie minuty przed końcem pierwszej połowy Janusz Serwadczak, kierownik elbląskiej siódemki, otrzymał żółtą kartkę za krytykowanie orzeczeń sędziowskich. Minutę później za to samo przewinienie kieronik EB Startu obejrzał czerwony kartonik i resztę meczu musiał oglądać z trybun. Pierwsza połowa zakończyła się wygraną gospodyń 17:14.
Na początku drugiej połowy kontuzji kostki doznała Katarzyna Szklarczuk i musiała opuścić boisko. Kilkanaście minut później losy koleżanki z zespołu podzieliły najpierw Hania Szuszkiewicz, a później Ola Kańduła. Obie zawodniczki doznały kontuzji kostki. Praktycznie do 46 minuty trwał wyrównany pojedynek. W tej samej minucie przy stanie 24:22 dla Piotrkovii Kamila Kozik nie trafiła z rzutu karnego. Trzy minut później Monika Pełka otrzymała karę dwóch minut i od tego momentu gospodynie zaczęły powiększać przewagę. Elblążanki w ciągu pięciu minut nie potrafiły pokonać bramkarki Piotrkovii, natomiast zespół gospodarzy raz po raz trafiał w bramkę EB Startu.
Ostatecznie mecz zakończył się wygraną Piotrkovii 34:27 i ten zespół zakończył tegoroczne rozgrywki na piątym miejscu w tabeli. Nam pozostał niedosyt po tegorocznym sezonie oraz szansa wywalczenia dobrego miejsca w rozgrywkach Pucharu Polski.
EB Start zagrał w składzie: Charłamowa, Alberciak - Szuszkiewicz 1, Kozik 5, Kańduła 2, Pazur 4, Pełka 4, Szklarczuk 2, Giejda 2, Płaczek 3, Radkiwewicz 4, Korowacka.
Komplet wyników ostatniej kolejki o miejsca 1-6: Sośnica Gliwice - Jelfa Jelenia Góra 29:26 (16:13); Montex Lublin - Zagłębie Lubin 29:16 (13:10), Piotrkovia Piotrków Trybunalski - EB Start Elbląg 34:27 (17:14).
- Mimo, że w Piotrkowie jest niezbyt dobra nawierzchnia to grało mi się dobrze i praktycznie nie odczuwam już skutków kontuzji - powiedziała po meczu Pełka. - Trener wpuścił mnie na około 30 minut i wciągu tego czasu zdołałam rzucić cztery bramki. Odczuwam jeszcze braki kondycyjne, ale to normalne po tak długi okresie przerwy w grze.
Początek sobotniego spotkania to przewaga zespołu gospodarzy, który w 2 minucie prowadził 2:0. Trzy minuty później było już 4:1 dla Piotrkovii i trener Ringwelski poprosił o czas. Od tego momentu gra się bardziej wyrównała. W 15. minucie po celnym rzucie Justyny Pazur elblążanki po raz pierwszy w tym meczu doprowadziły do remisu 8:8. Cztery minuty później po rzucie Katarzyny Szklarczuk na tablicy widniał kolejny wynik remisowy 10:10.
Niestety po raz kolejny dali znać o sobie sędziowie. Kilka kontrowersyjnych decyzji i Piotrkovia "odskoczyła" na trzy bramki. Na dwie minuty przed końcem pierwszej połowy Janusz Serwadczak, kierownik elbląskiej siódemki, otrzymał żółtą kartkę za krytykowanie orzeczeń sędziowskich. Minutę później za to samo przewinienie kieronik EB Startu obejrzał czerwony kartonik i resztę meczu musiał oglądać z trybun. Pierwsza połowa zakończyła się wygraną gospodyń 17:14.
Na początku drugiej połowy kontuzji kostki doznała Katarzyna Szklarczuk i musiała opuścić boisko. Kilkanaście minut później losy koleżanki z zespołu podzieliły najpierw Hania Szuszkiewicz, a później Ola Kańduła. Obie zawodniczki doznały kontuzji kostki. Praktycznie do 46 minuty trwał wyrównany pojedynek. W tej samej minucie przy stanie 24:22 dla Piotrkovii Kamila Kozik nie trafiła z rzutu karnego. Trzy minut później Monika Pełka otrzymała karę dwóch minut i od tego momentu gospodynie zaczęły powiększać przewagę. Elblążanki w ciągu pięciu minut nie potrafiły pokonać bramkarki Piotrkovii, natomiast zespół gospodarzy raz po raz trafiał w bramkę EB Startu.
Ostatecznie mecz zakończył się wygraną Piotrkovii 34:27 i ten zespół zakończył tegoroczne rozgrywki na piątym miejscu w tabeli. Nam pozostał niedosyt po tegorocznym sezonie oraz szansa wywalczenia dobrego miejsca w rozgrywkach Pucharu Polski.
EB Start zagrał w składzie: Charłamowa, Alberciak - Szuszkiewicz 1, Kozik 5, Kańduła 2, Pazur 4, Pełka 4, Szklarczuk 2, Giejda 2, Płaczek 3, Radkiwewicz 4, Korowacka.
Komplet wyników ostatniej kolejki o miejsca 1-6: Sośnica Gliwice - Jelfa Jelenia Góra 29:26 (16:13); Montex Lublin - Zagłębie Lubin 29:16 (13:10), Piotrkovia Piotrków Trybunalski - EB Start Elbląg 34:27 (17:14).
MP