Pierwszy raz w tym sezonie Hanza zagrała „u siebie”. Rywal najmocniejszy z możliwych – lider pomorskiej II ligi Pogoń Tczew wzmocniony zawodniczkami z I ligi. Po emocjonującym meczu trzy punkty zostały w Elblągu. Zobacz zdjęcia z meczu.
Przed pierwszym gwizdkiem można było mieć obawy co do tego, jak się ten mecz zakończy dla Hanzy. Pogoń Tczew ma patent na elblążanki: w tym sezonie dwa mecze pomiędzy tymi zespołami zakończyły się wynikiem5:4 dla tczewianek. W dodatku zespól Pogoni przyjechał wzmocniony zawodniczkami pierwszoligowej drużyny. Z dłuższą w porównaniu z elblążankami ławką rezerwowych. Pogoń jest liderem pomorskiej II ligi futsalu kobiet z kompletem punktów.
I co? I argumentów: dlaczego Pogoń powinna to spotkanie wygrać można jeszcze mnożyć. A na końcu i tak wyjdą zawodniczki i w bezpośrednim pojedynku rozstrzygną kto jest lepszy. Z kronikarskiego obowiązku odnotujmy, że był to pierwszy mecz Hanzy w tym sezonie rozegrany w Elblągu, w hali Międzyszkolnego Ośrodka Sportowego.
Podopieczne Macieja Chwoszcza podeszły do rywalek z respektem, ale bez strachu. W pamięci miały poprzednie spotkania, w których mimo porażek były blisko odniesienia sukcesu.
I już w 3. minucie na listę strzelczyń wpisała się Julia Klonowska, która ładnym strzałem z lewej strony pokonała bramkarkę rywali. Kluczem do sukcesu dla Hanzy miała być uważna gra w obronie i czyhanie na okazje do szybkiego ataku. Popis gry w obronie mieliśmy w 5. minucie, kiedy zagotowało się pod bramką Justyny Czerwińskiej. Bramkarka elbląskiej drużyny z poświęceniem walczyła o piłkę, niestety rywalki zdołały ją odebrać i piłka leciała do bramki. I wtedy Karolina Depka znalazła się we właściwym miejscu we właściwym czasie i zażegnała niebezpieczeństwo.
A w 6. minucie Dorota Proch podwyższyła prowadzenie gospodyń, po tym jak powstrzymała kolejny atak tczewianek. Po tej bramce Pogoń musiała wzmocnić ofensywę, z czego skorzystały piłkarki Hanzy bardziej śmiało poczynając sobie pod bramką gości. Ale w tym fragmencie gola na 1:2 strzeliły tczewianki i tym samym zbliżyły się do remisu. Mieliśmy dość długi okres przewagi tczewskiego zespołu. Ale po raz kolejny elblążanki nie pozwoliły rywalkom na zdobycie gola na wagę remisu. Warto tu podkreślić dobrą grę Justyny Czerwińskiej na elbląskiej bramce. To też duża jej zasługa , że zamiast wyniku 2:2 w pewnym momencie na tablicy pokazało się 3:1 po tym jak na swoją drugą bramkę zdobyła Julia Klonowska. Goście przed przerwą zdołały strzelić na 3:2 i przed drugimi 20 minutami jeszcze nic nie było rozstrzygnięte
Widać było, że pierwsza połowa kosztowała gospodynie wiele sił i serca zostawionego na parkiecie. W powietrzu wisiało pytanie: czy Hanza wytrzyma trudy tego spotkania kondycyjnie.
I już 24 sekundy po pierwszym gwizdku Karolina Depka wyprowadziła akcję, która skończyła się celnym strzałem Julii Klonowskiej. I było 4:2. Pięć minut później był już 5:2, po tym jak Aleksandra Laskowska zachowała najwięcej zimnej krwi w pobliżu bramki tczewianek. Bo wyglądało na to, że ten atak elblążanek nie skończy się zdobyczą bramkową.
Tczewianki nie zamierzały jednak rezygnować z walki. Stosunkowo szybko zdobyły dwie bramki i na tablicy wyników widniał rezultat 5:4 dla Hanzy. Trener Pogoni zdecydował się na dość ryzykowną grę z „lotną” bramkarką. Ten manewr miał stworzyć przewagę liczebna pod bramką Hanzy, ale z drugiej strony, bramka Pogoni pozostawała niepilnowana. Elblążanki próbowały to wykorzystać i kilka razy groźnie, ale niecelnie próbowały strzelać z własnej połowy.
Kryzys w elbląskim zespole przezwyciężyła Julia Klonowska strzelając bramkę na 6:4 w 32. minucie spotkania. Chwilę później Nina Michalska wykorzystała fakt, że bramka rywalek jest niebroniona i wpakowała piłkę strzałem z własnej polowy. Było 7:4.
W 36. minucie tczewianki zmniejszają prowadzenie Hanzy do 7:5. Wciąż w tyle głowy tkwi pytanie: czy elblążanki wytrzymają mecz kondycyjnie. Gospodynie w obronie grają z pomysłem, nie pozwalają rywalkom na wiele. Obywa się bez fauli. I co najważniejsze piłkarki Hanzy wykorzystują sytuację na podwyższenie prowadzenia. W 38. minucie Karolina Depka zatrzymuje akcje tczewianek i podwyższą na 8:5. Chwilę później Julia Klonowska z zimna krwią wypracowała sobie sytuację i ładnym strzałem podwyższa prowadzenie Już tylko splot nieszczęśliwych okoliczności może wydrzeć elblążankom zwycięstwo Kropkę nad i stawia Julia Klonowska zdobywając dziesiątą bramkę dla swojego zespołu. 20 sekund przed końcem tczewianki ustalają wynik meczu na 10:6.
I tym samym elblążanki dopisały kolejne trzy punkty do swojego dorobku. - Mieliśmy obawy przed tym meczem. Nastawialiśmy się na grę w obronie i wykorzystywaniu sytuacji "jeden na jeden". Potem wykorzystaliśmy fakt, że rywale wycofali bramkarkę i strzelaliśmy do pustej bramki. Bardzo trudny przeciwnik. Jestem dumny z moich dziewczyn, bo pracowały ciężko - mówił po meczu Maciej Chwoszcz, trener Hanzy Elbląg.
Hanza Elbląg – Pogoń Tczew 10:6 (3:2)
Bramki dla Hanzy: Klonowska (6x) Proch, Laskowska, Michalska, Depka
Hanza: Czerwińska – Depka, Proch, Michalska, Klonowska, Laskowska, Markowska, Sukiennik