Po raz ostatni w tym roku piłkarze IV-ligowej PKS Olimpii spotkali się na boisku. W niedzielę rozegrali wewnętrzny mecz sparingowy zakończony remisem 4:4 (1:4).
Początkowo nasza drużyna miała się zmierzyć z zespołem z terenu Gdańska, ale ostatecznie nie doszło do tego sparingu. Dlatego też elbląscy trenerzy zadecydowali, że piłkarze rozegrają mecz między sobą. W spotkaniu tym zabrakło aż siedmiu zawodników: Bogusława Lizaka, Jacka Bykowskiego, Tomasza Wierciocha, Damiana Guta, Ireneusza Jaromińskiego, Artura Chrzonowskiego i Marka Widzickiego. Jednych zatrzymały sprawy rodzinne, innych szkoła, a pozostali narzekali na lekkie przeziębienie. Z uwagi na tak dużą absencję piłkarzy zespoły składały się z siedmiu zawodników i zagrały 2x30 minut.
Po raz pierwszy można było zobaczyć w akcji, pozyskanego kilka dni temu z Syreny Młynary, napastnika Wiesława Korzeba. Nową twarzą w zespole był także, pochodzący z Olsztyna, a ostatnio grający w Sparcie Brodnica, Piotr Pasek.
- Co ciekawe, zawodnik ten sam zgłosił się do klubu z chęcią gry w naszej drużynie - informuje trener Andrzej Bianga. - Będziemy przyglądali się jego grze i wówczas podejmiemy decyzję co do jego przyszłości w naszym klubie. To zawodnik bardzo młody - ma dopiero 20 lat (rocznik 1984) - ale już sporo potrafi. Trudno jednak ocenić piłkarza po tym, jak widziało się go tylko raz na boisku.
Obaj nowi zawodnicy podczas sparingu pokazali się z dobrej strony strzelając po jednej bramce dla zespołu B. Dwie kolejne dołożył Grygrowski i po pierwszej połowie zespół ten prowadził 4:1. W drugiej odsłonie do roboty wzięli się starsi piłkarze Olimpii i po dwóch bramkach Rafała Lepki oraz Pawła Wiśniewskiego mecz zakończył się remisem 4:4.
Po meczu trener Bianga był zadowolony z postawy obu nowych zawodników.
- Mimo trudnych warunków pokazali się z bardzo dobrej strony i obaj zdobyli po jednej bramce - twierdzi Bianga. - Widać iż mają "smykałkę" do gry. Zagrali bardzo ambitnie i bez kompleksów. U Korzeba widać, cwaniactwo, potrafi się umiejętnie zastawić, a także strzelić z prawej bądź też lewej nogi. Dobre wrażenie zrobił grający do tej pory w zespole juniorów Grzegorz Miller. Ten młody zawodnik zagrał bez respektu dla bardziej doświadczonych i starszych piłkarzy i na pewno, jak tak dalej będzie się spisywał, powinien być bardzo przydatny w zespole seniorów.
Po raz pierwszy można było zobaczyć w akcji, pozyskanego kilka dni temu z Syreny Młynary, napastnika Wiesława Korzeba. Nową twarzą w zespole był także, pochodzący z Olsztyna, a ostatnio grający w Sparcie Brodnica, Piotr Pasek.
- Co ciekawe, zawodnik ten sam zgłosił się do klubu z chęcią gry w naszej drużynie - informuje trener Andrzej Bianga. - Będziemy przyglądali się jego grze i wówczas podejmiemy decyzję co do jego przyszłości w naszym klubie. To zawodnik bardzo młody - ma dopiero 20 lat (rocznik 1984) - ale już sporo potrafi. Trudno jednak ocenić piłkarza po tym, jak widziało się go tylko raz na boisku.
Obaj nowi zawodnicy podczas sparingu pokazali się z dobrej strony strzelając po jednej bramce dla zespołu B. Dwie kolejne dołożył Grygrowski i po pierwszej połowie zespół ten prowadził 4:1. W drugiej odsłonie do roboty wzięli się starsi piłkarze Olimpii i po dwóch bramkach Rafała Lepki oraz Pawła Wiśniewskiego mecz zakończył się remisem 4:4.
Po meczu trener Bianga był zadowolony z postawy obu nowych zawodników.
- Mimo trudnych warunków pokazali się z bardzo dobrej strony i obaj zdobyli po jednej bramce - twierdzi Bianga. - Widać iż mają "smykałkę" do gry. Zagrali bardzo ambitnie i bez kompleksów. U Korzeba widać, cwaniactwo, potrafi się umiejętnie zastawić, a także strzelić z prawej bądź też lewej nogi. Dobre wrażenie zrobił grający do tej pory w zespole juniorów Grzegorz Miller. Ten młody zawodnik zagrał bez respektu dla bardziej doświadczonych i starszych piłkarzy i na pewno, jak tak dalej będzie się spisywał, powinien być bardzo przydatny w zespole seniorów.
MP