13. kolejka III ligi sypnęła niespodziankami. Za takie na pewno należy uznać straty punktów prowadzącej dwójki - Olimpii Elbląg i Huraganu Morąg. Elblążanie zremisowali w Działdowie ze Startem 2:2, mimo że przegrywali już w tym meczu 0:2. Huragan uległ 0:1 na własnym boisku Olimpii Zambrów.
Piąte zwycięstwo z rzędu odniosła Concordia Elbląg, która wygrała na własnym boisku 3:1 z Czarnymi Olecko. To zwycięstwo dało jej awans na 4. miejsce w tabeli (tyle samo punktów ma trzeci w klasyfikacji MKS Mielnik).
Dwie różne połowy
O pierwszej połowie meczu Startu z Olimpią elblążanie powinni jak najszybciej zapomnieć, choć początek spotkania w żaden sposób nie zapowiadał późniejszych problemów lidera. Pierwsi groźną akcję przeprowadzili goście - w 9. minucie bliski pokonania bramkarza Startu był Krzysztof Biegański. Po kolejnych sześciu minutach znów młody napastnik Olimpii stanął oko w oko z działdowskim golkiperem, ale po raz kolejny przegrał ten pojedynek. Minęły dwie kolejne minuty i bramkę zdobyli... gospodarze. Akcja została poprowadzona prawą stroną boiska przez Piotra Falenckiego, który zacentrował piłkę w pole karne do Tomasza Chądzyńskiego, ten minął zwodem Andrzeja Treszczotko i płaskim strzałem pokonał Krzysztofa Hyza. Błąd defensywy Olimpii przy golu był ewidentny, ale źle również zachował się przy całej akcji sędzia, który powinien przerwać grę i podyktować rzut wolny dla elbląskiej drużyny (zawodnik podający futbolówkę Chądzyńskiemu samowolnie, bez pozwolenia arbitra, wbiegł na boisko po udzielonej mu pomocy lekarskiej). Niestety, sędzia Mariusz Czyżewski z Olsztyna pozwolił na kontynuowanie gry i elblążanie stracili gola.
Od momentu straty bramki olimpijczycy zanotowali najgorsze dwadzieścia minut gry w obecnym sezonie. Nie potrafili w tym czasie opanować chaosu na boisku, gubili w prostych sytuacjach piłkę, razili niedokładnością w rozegraniu akcji. Nic więc dziwnego, że w konsekwencji takiej postawy stracili drugiego gola. W 33. minucie rzut wolny z 19 metrów z lewej strony boiska wykonywali gospodarze, piłka trafiła w na szósty metr przed bramką Hyza, tam najwięcej zimnej krwi zachował młodziutki Michał Skrobiński i zrobiło się 2:0 dla Startu. Jeśli nie sensacja, to na pewno niespodzianka - do meczu ze Startem Olimpia w trzynastu spotkaniach mistrzowskich straciła zaledwie trzy gole, tymczasem w meczu w Działdowie dała sobie wbić aż dwie bramki.
Wrócili z dalekiej podróży
W przerwie meczu w elbląskiej szatni było bardzo gorąco, a piłkarze Olimpii wyszli na drugą część meczu bardzo zmotywowani. Przyniosło to efekt już cztery minuty po wznowieniu gry. Akcję na lewej stronie zainicjował Karol Styś, futbolówkę w pole karne zaadresował Michał Stawiński, tam dopadł do niej najlepszy strzelec ligi Piotr Trafarski i żółto-biało-niebiescy zdobyli kontaktowego gola. Po zdobyciu tego gola goście z Elbląga już zdecydowanie dominowali na boisku i dzięki temu w 65. minucie doprowadzili do remisu. Asystę przy golu Krzysztofa Biegańskiego zaliczył Michał Chmielecki. Do ostatnich minut olimpijczycy walczyli o zwycięstwo, jednak gospodarze nie dali sobie strzelić trzeciego gola i mecz zakończył się remisem, który na pewno należy uznać za sukces działdowian.
Trener o meczu
Tomasz Wichniarek (trener Olimpii Elbląg): - W pierwszej połowie zagraliśmy jak frajerzy. Zamiast ustawić sobie mecz, marnujemy dwie okazje, a później przyglądamy się, jak rywal zdobywa dwa gole. Myśleliśmy chyba, że ten mecz sam się wygra, na stojąco. Dlatego w szatni była męska rozmowa i w drugiej połowie zagraliśmy już inaczej. Uratowaliśmy punkt, nadal jesteśmy niepokonani i wierzę, że po ostatnim meczu rundy z Huraganem Morąg nasz bilans będzie jeszcze lepszy.
Start Działdowo - Olimpia Elbląg 2:2 (2:0)
1:0 - Chądzyński (17.), 2:0 - Skrobiński (33.), 2:1 - Trafarski (49.), 2:2 - Biegański (65.)
Start: Madej - Pieckowski, K. Chrzanowski, Wyżlic, P. Orzechowski (79. Jackowski), Tomczak, Łukaszewski, Chądzyński, Moszczyński (67. Czarnecki), Falencki (87. Kłosowski), Skrobiński (72. S. Chrzanowski)
Olimpia: Hyz - Anuszek, Kitowski, Treszczotko, Stawiński, Chmielecki (81. M. Kowalczyk), Nowacki, Roszak (81. M. Hajman), Styś, Biegański, Trafarski (85. Kolosov)
Sędziował: M. Czyżewski (Olsztyn)
Widzów: 450 (w tym 120 z Elbląga).
Concordia już czwarta
Zapowiedzi działaczy z Krakusa okazują się nie być li tylko pobożnymi życzeniami. Concordia nie zwalnia tempa i wygrała po raz piąty z rzędu. Tym razem na rozkładzie ma solidny zespół Czarnych Olecko, który jednak słabiej spisuje się na wyjazdach, co potwierdził zresztą w Elblągu. Do przerwy zespół Lecha Strembskiego prowadził 1:0 po golu zdobytym przez Michała Lepczaka z rzutu karnego podyktowanego za faul Przemysława Koźlika na Tomaszu Samborze. Druga połowa była jeszcze ciekawsza. Za sprawą lepszej postawy przyjezdnych mecz się wyrównał, a kibice obejrzeli trzy bramki. Dwie z nich były dziełem gospodarzy, którzy w pełni zasłużenie sięgnęli po komplet punktów. Bramki dla elblążan zdobyli Tomasz Sambor (asysta Mariusza Włodarczyka) i ponownie z rzutu karnego Lepczak. Honorowe trafienie dla gości zaliczył Rafał Onofryjuk, który w 57. minucie uderzył nie do obrony głową po dośrodkowaniu Grzegorza Biercia.
Concordia Elbląg - Czarni Olecko 3:1 (1:0)
1:0 - Lepczak (20. k.), 2:0 - T. Sambor (47.), 2:1 - Onofryjuk (57.), 3:1 - Lepczak (85. k.).
Komplet wyników 13. kolejki III ligi podlasko-warmińsko-mazurskiej: Start Działdowo - Olimpia Elbląg 2:2, Concordia Elbląg - Czarni Olecko 3:1, Huragan Morąg - Olimpia Zambrów 0:1, MKS Mielnik - Pogoń Łapy 3:2, Cresovia Siemiatycze - Orzeł Kolno 0:0, Sparta Augustów - Warmia Grajewo 0:3, Supraślanka Supraśl - Vęgoria Węgorzewo 1:4, Mrągowia Mrągowo - Sokół Sokółka 1:3.
Zobacz tabele
Dwie różne połowy
O pierwszej połowie meczu Startu z Olimpią elblążanie powinni jak najszybciej zapomnieć, choć początek spotkania w żaden sposób nie zapowiadał późniejszych problemów lidera. Pierwsi groźną akcję przeprowadzili goście - w 9. minucie bliski pokonania bramkarza Startu był Krzysztof Biegański. Po kolejnych sześciu minutach znów młody napastnik Olimpii stanął oko w oko z działdowskim golkiperem, ale po raz kolejny przegrał ten pojedynek. Minęły dwie kolejne minuty i bramkę zdobyli... gospodarze. Akcja została poprowadzona prawą stroną boiska przez Piotra Falenckiego, który zacentrował piłkę w pole karne do Tomasza Chądzyńskiego, ten minął zwodem Andrzeja Treszczotko i płaskim strzałem pokonał Krzysztofa Hyza. Błąd defensywy Olimpii przy golu był ewidentny, ale źle również zachował się przy całej akcji sędzia, który powinien przerwać grę i podyktować rzut wolny dla elbląskiej drużyny (zawodnik podający futbolówkę Chądzyńskiemu samowolnie, bez pozwolenia arbitra, wbiegł na boisko po udzielonej mu pomocy lekarskiej). Niestety, sędzia Mariusz Czyżewski z Olsztyna pozwolił na kontynuowanie gry i elblążanie stracili gola.
Od momentu straty bramki olimpijczycy zanotowali najgorsze dwadzieścia minut gry w obecnym sezonie. Nie potrafili w tym czasie opanować chaosu na boisku, gubili w prostych sytuacjach piłkę, razili niedokładnością w rozegraniu akcji. Nic więc dziwnego, że w konsekwencji takiej postawy stracili drugiego gola. W 33. minucie rzut wolny z 19 metrów z lewej strony boiska wykonywali gospodarze, piłka trafiła w na szósty metr przed bramką Hyza, tam najwięcej zimnej krwi zachował młodziutki Michał Skrobiński i zrobiło się 2:0 dla Startu. Jeśli nie sensacja, to na pewno niespodzianka - do meczu ze Startem Olimpia w trzynastu spotkaniach mistrzowskich straciła zaledwie trzy gole, tymczasem w meczu w Działdowie dała sobie wbić aż dwie bramki.
Wrócili z dalekiej podróży
W przerwie meczu w elbląskiej szatni było bardzo gorąco, a piłkarze Olimpii wyszli na drugą część meczu bardzo zmotywowani. Przyniosło to efekt już cztery minuty po wznowieniu gry. Akcję na lewej stronie zainicjował Karol Styś, futbolówkę w pole karne zaadresował Michał Stawiński, tam dopadł do niej najlepszy strzelec ligi Piotr Trafarski i żółto-biało-niebiescy zdobyli kontaktowego gola. Po zdobyciu tego gola goście z Elbląga już zdecydowanie dominowali na boisku i dzięki temu w 65. minucie doprowadzili do remisu. Asystę przy golu Krzysztofa Biegańskiego zaliczył Michał Chmielecki. Do ostatnich minut olimpijczycy walczyli o zwycięstwo, jednak gospodarze nie dali sobie strzelić trzeciego gola i mecz zakończył się remisem, który na pewno należy uznać za sukces działdowian.
Trener o meczu
Tomasz Wichniarek (trener Olimpii Elbląg): - W pierwszej połowie zagraliśmy jak frajerzy. Zamiast ustawić sobie mecz, marnujemy dwie okazje, a później przyglądamy się, jak rywal zdobywa dwa gole. Myśleliśmy chyba, że ten mecz sam się wygra, na stojąco. Dlatego w szatni była męska rozmowa i w drugiej połowie zagraliśmy już inaczej. Uratowaliśmy punkt, nadal jesteśmy niepokonani i wierzę, że po ostatnim meczu rundy z Huraganem Morąg nasz bilans będzie jeszcze lepszy.
Start Działdowo - Olimpia Elbląg 2:2 (2:0)
1:0 - Chądzyński (17.), 2:0 - Skrobiński (33.), 2:1 - Trafarski (49.), 2:2 - Biegański (65.)
Start: Madej - Pieckowski, K. Chrzanowski, Wyżlic, P. Orzechowski (79. Jackowski), Tomczak, Łukaszewski, Chądzyński, Moszczyński (67. Czarnecki), Falencki (87. Kłosowski), Skrobiński (72. S. Chrzanowski)
Olimpia: Hyz - Anuszek, Kitowski, Treszczotko, Stawiński, Chmielecki (81. M. Kowalczyk), Nowacki, Roszak (81. M. Hajman), Styś, Biegański, Trafarski (85. Kolosov)
Sędziował: M. Czyżewski (Olsztyn)
Widzów: 450 (w tym 120 z Elbląga).
Concordia już czwarta
Zapowiedzi działaczy z Krakusa okazują się nie być li tylko pobożnymi życzeniami. Concordia nie zwalnia tempa i wygrała po raz piąty z rzędu. Tym razem na rozkładzie ma solidny zespół Czarnych Olecko, który jednak słabiej spisuje się na wyjazdach, co potwierdził zresztą w Elblągu. Do przerwy zespół Lecha Strembskiego prowadził 1:0 po golu zdobytym przez Michała Lepczaka z rzutu karnego podyktowanego za faul Przemysława Koźlika na Tomaszu Samborze. Druga połowa była jeszcze ciekawsza. Za sprawą lepszej postawy przyjezdnych mecz się wyrównał, a kibice obejrzeli trzy bramki. Dwie z nich były dziełem gospodarzy, którzy w pełni zasłużenie sięgnęli po komplet punktów. Bramki dla elblążan zdobyli Tomasz Sambor (asysta Mariusza Włodarczyka) i ponownie z rzutu karnego Lepczak. Honorowe trafienie dla gości zaliczył Rafał Onofryjuk, który w 57. minucie uderzył nie do obrony głową po dośrodkowaniu Grzegorza Biercia.
Concordia Elbląg - Czarni Olecko 3:1 (1:0)
1:0 - Lepczak (20. k.), 2:0 - T. Sambor (47.), 2:1 - Onofryjuk (57.), 3:1 - Lepczak (85. k.).
Komplet wyników 13. kolejki III ligi podlasko-warmińsko-mazurskiej: Start Działdowo - Olimpia Elbląg 2:2, Concordia Elbląg - Czarni Olecko 3:1, Huragan Morąg - Olimpia Zambrów 0:1, MKS Mielnik - Pogoń Łapy 3:2, Cresovia Siemiatycze - Orzeł Kolno 0:0, Sparta Augustów - Warmia Grajewo 0:3, Supraślanka Supraśl - Vęgoria Węgorzewo 1:4, Mrągowia Mrągowo - Sokół Sokółka 1:3.
Zobacz tabele
BAR