Po ubiegło tygodniowej klęsce w Szczecinie tym razem piłkarki ręczne przegrały we własnej hali z beniaminkiem Vive Kielce 29:31 (17:18). Elblążanki z dwiema porażkami na koncie zajmują przedostatnie miejsce w tabeli.
Nim oba zespoły rozpoczęły zmagania o ligowe punkty, działacze, zawodniczki oraz kibice pożegnali wieloletnią piłkarkę Startu Annę Giejdę, która postanowiła zakończyć karierę. Były kwiaty, upominki a także podziękowania. Redakcji portElu nie pozostaje nic innego jak tylko dołączyć się do tych podziękowań za wieloletnie reprezentowanie barw Startu zarówno na arenie krajowej, jak i zagranicznej.
Mecz z beniaminkiem z Kielc rozpoczął się po myśli elblążanek, które w pierwszej minucie po rzucie Iwony Błaszkowskiej wyszły na prowadzenie 1:0. Chwile później po faulu na Katarzynie Szklarczuk rzut karny pewnie wykonała Monika Pełka podwyższając prowadzenie na 2:0.
Różnica dwóch oczek utrzymywała się do 4, min., kiedy to na tablicy widniał rezultat 3:1 dla Startu. Później jednak do głosu zaczęły dochodzić rywalki, które szybko doprowadziły do remisu 3:3. Kolejne minuty to niewielka przewaga przyjezdnych podyktowana faktem, że Start grał w osłabieniu, gdyż na ławkę kar powędrowały aż trzy elbląskie zawodniczki. Vive wykorzystało przewagę i w 13. min. prowadziło 9:6. Kiedy już jednak gospodynie powróciły do pełnego składu, to w ciągu niespełna minuty po golach Pełki i Błaszkowskiej zmniejszyły straty do jednego oczka 8:9. W kolejnych minutach to znów kielczanki odskoczyły naszym zawodniczkom na 4 bramki, a te zmuszone były "gonić" wynik. Wprawdzie w końcówce pierwszej odsłony podopieczne Zdzisława Czoski zdołały najpierw wyrównać 16:16, a chwilę później wyjść nawet na prowadzenie 17:16, to i tak pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem rywalek 18:17.
Druga połowa rozpoczęła się od dwuminutowej kary dla Katarzyny Szklarczuk i znów osłabione elblążanki musiały stawiać zaciekły opór natarciom rywalek. Tym razem jednak cios przyjezdnych był niemal decydujący. W przeciągu 17 pierwszych minut drugiej połowy kielczanki zdobyły aż 10 bramek tracąc zaledwie trzy. Bardzo dobrze w bramce gości spisywała się Bożena Bator, która broniła większość rzutów naszych zawodniczek. Nie można tego samego powiedzieć natomiast o naszej bramkarce Natalii Charłamowej, która tego spotkania do udanych na pewno nie zaliczy. Jak nawet twierdzili niektórzy kibice do elbląskiej bramki wpadało wszystko, co leciało w jej kierunku. Sytuacja zmieniła się dopiero w chwili, kiedy między słupkami pojawiła się Izabela Zwiewka. Wydaje się jednak, że zmiana ta była zdecydowanie za późno i nie udało się już odmienić losów meczu.
Na niespełna dziesięć minut przed końcem Start przegrywał 22:29. Jednak ostatni zryw elblążanek, udane interwencje w bramce wspomnianej już Zwiewki sprawiły, że na trzy minuty przed końcem Vive prowadziło już tylko 31:26. Chwilę później bramki dołożyły jeszcze Sądej, Dolegało oraz Korowacka i na tablicy widniał rezultat 29:31. Niestety elblążankom zabrakło już czasu na wyrównanie i drugie zwycięstwo w tym sezonie zanotował beniaminek z Kielc. Natomiast podopieczne trenera Czoski po dwóch meczach nadal pozostają bez punktów, o które już w najbliższą sobotę przyjdzie im walczyć w Rudzie Śląskiej z tamtejszą Zgodą.
Start Elbląg - Vive Kielce 29:31 (17:18)
Start: Charłamowa, Zwiewka, Ziajka - Błaszkowska 12, Mihdaliova 6, Pełka 5, Szklarczuk 3, Korowacka 1, Dolegało 1, Sądej 1, Koniuszaniec.
Vive: Bator, Sydorova, Umańska - Artsiomenka 14, Duda 5, Sęktas 4, Grabarczyk 3, Echolc 2, Kopertowska 1, Rubtsova 1, Skrzyniarz 1, Czerwińska, Grudka.
Komplet wyników 2. kolejki: Vitaral Jelenia Góra - AZS Politechnika Koszalin 24:21 (7:11), Sośnica Gliwice - AZS AWFiS Gdańsk 26:27 (10:11), SPR Lublin - Zagłębie Lubin 26:28 (10:14), AZS AWF Katowice - Zgoda Ruda Śląska 14:29 (5:17), Start Elbląg - Vive Kielce 29:31 (17:18), Piotrcovia Piotrków Tryb. - Łącznościowiec Szczecin 31:22 (16:12).
Zobacz tabele
Mecz z beniaminkiem z Kielc rozpoczął się po myśli elblążanek, które w pierwszej minucie po rzucie Iwony Błaszkowskiej wyszły na prowadzenie 1:0. Chwile później po faulu na Katarzynie Szklarczuk rzut karny pewnie wykonała Monika Pełka podwyższając prowadzenie na 2:0.
Różnica dwóch oczek utrzymywała się do 4, min., kiedy to na tablicy widniał rezultat 3:1 dla Startu. Później jednak do głosu zaczęły dochodzić rywalki, które szybko doprowadziły do remisu 3:3. Kolejne minuty to niewielka przewaga przyjezdnych podyktowana faktem, że Start grał w osłabieniu, gdyż na ławkę kar powędrowały aż trzy elbląskie zawodniczki. Vive wykorzystało przewagę i w 13. min. prowadziło 9:6. Kiedy już jednak gospodynie powróciły do pełnego składu, to w ciągu niespełna minuty po golach Pełki i Błaszkowskiej zmniejszyły straty do jednego oczka 8:9. W kolejnych minutach to znów kielczanki odskoczyły naszym zawodniczkom na 4 bramki, a te zmuszone były "gonić" wynik. Wprawdzie w końcówce pierwszej odsłony podopieczne Zdzisława Czoski zdołały najpierw wyrównać 16:16, a chwilę później wyjść nawet na prowadzenie 17:16, to i tak pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem rywalek 18:17.
Druga połowa rozpoczęła się od dwuminutowej kary dla Katarzyny Szklarczuk i znów osłabione elblążanki musiały stawiać zaciekły opór natarciom rywalek. Tym razem jednak cios przyjezdnych był niemal decydujący. W przeciągu 17 pierwszych minut drugiej połowy kielczanki zdobyły aż 10 bramek tracąc zaledwie trzy. Bardzo dobrze w bramce gości spisywała się Bożena Bator, która broniła większość rzutów naszych zawodniczek. Nie można tego samego powiedzieć natomiast o naszej bramkarce Natalii Charłamowej, która tego spotkania do udanych na pewno nie zaliczy. Jak nawet twierdzili niektórzy kibice do elbląskiej bramki wpadało wszystko, co leciało w jej kierunku. Sytuacja zmieniła się dopiero w chwili, kiedy między słupkami pojawiła się Izabela Zwiewka. Wydaje się jednak, że zmiana ta była zdecydowanie za późno i nie udało się już odmienić losów meczu.
Na niespełna dziesięć minut przed końcem Start przegrywał 22:29. Jednak ostatni zryw elblążanek, udane interwencje w bramce wspomnianej już Zwiewki sprawiły, że na trzy minuty przed końcem Vive prowadziło już tylko 31:26. Chwilę później bramki dołożyły jeszcze Sądej, Dolegało oraz Korowacka i na tablicy widniał rezultat 29:31. Niestety elblążankom zabrakło już czasu na wyrównanie i drugie zwycięstwo w tym sezonie zanotował beniaminek z Kielc. Natomiast podopieczne trenera Czoski po dwóch meczach nadal pozostają bez punktów, o które już w najbliższą sobotę przyjdzie im walczyć w Rudzie Śląskiej z tamtejszą Zgodą.
Start Elbląg - Vive Kielce 29:31 (17:18)
Start: Charłamowa, Zwiewka, Ziajka - Błaszkowska 12, Mihdaliova 6, Pełka 5, Szklarczuk 3, Korowacka 1, Dolegało 1, Sądej 1, Koniuszaniec.
Vive: Bator, Sydorova, Umańska - Artsiomenka 14, Duda 5, Sęktas 4, Grabarczyk 3, Echolc 2, Kopertowska 1, Rubtsova 1, Skrzyniarz 1, Czerwińska, Grudka.
Komplet wyników 2. kolejki: Vitaral Jelenia Góra - AZS Politechnika Koszalin 24:21 (7:11), Sośnica Gliwice - AZS AWFiS Gdańsk 26:27 (10:11), SPR Lublin - Zagłębie Lubin 26:28 (10:14), AZS AWF Katowice - Zgoda Ruda Śląska 14:29 (5:17), Start Elbląg - Vive Kielce 29:31 (17:18), Piotrcovia Piotrków Tryb. - Łącznościowiec Szczecin 31:22 (16:12).
Zobacz tabele
MP