W swoim drugim meczu w tym sezonie piłkarki ręczne EB Startu Elbląg wysoko przegrały ze Zgodą Ruda Śląska 15:24 (9:10). Losy meczu rozstrzygnęły się po przerwie, kiedy w ciągu piętnastu minut nasze szczypiornistki nie zdołały zdobyć bramki.
Już po pierwszym meczu z zespołem Pogoni 1922 Żory nastroje elbląskich kibiców nie były zbyt radosne. Wprawdzie elblążanki wygrały, ale w niezbyt imponującym stylu. Teraz po dość wysokiej porażce z zespołem Zgody można stwierdzić, że w naszej ekipie chyba nie do końca wszystko jeszcze jest poukładane. Zespół tylko w pierwszych minutach gry realizuje przedmeczowe założenia trenera, a później zapomina o taktyce i wdaje się w zgubną wymianę ciosów z rywalkami. Tak było w pierwszym meczu z Pogonią i tak samo nasze szczypiornistki zagrały w Rudzie Śląskiej. O ile do pierwszej części meczu nie można mieć większych zastrzeżeń, to po przerwie elblążanki zagrały wręcz katastrofalnie. Przegrały z zespołem, który w lidze jeszcze nigdy nie osiągnął nic wielkiego.
W niedzielnym meczu ze Zgodą nie zagrała Elżbieta Olszewska, która na piątkowym treningu nabawiła się kontuzji kostki. Nie zobaczyliśmy także Kamili Kozik, która leczy uraz kolana. Obie te zawodniczki potrafią rzucić z drugiej linii, a właśnie w tym elemencie gry elblążanki wypadły najsłabiej.
Pierwsze część spotkania nie zapowiadała tak wysokiej porażki Startu, a nawet napawała optymizmem, że elblążanki wywiozą ze Śląska komplet punktów. W ciągu pierwszych piętnastu minut aż cztery razy na tablicy widniał wynik remisowy. Później inicjatywę przejęły dziewczyny ze Startu i w 20. min objęły dwubramkowe prowadzenie 8:6. W tym momencie zamiast uspokoić grę zaczęły się "podpalać" co niekorzystnie wpłynęło na dalszy przebieg gry. W 23. min Olga Radkiewicz nie wykorzystała rzutu karnego, a pięć minut później gospodynie po raz drugi w tym spotkaniu wyszły na prowadzenie. W końcówce pierwszej części gry Radkiewicz zdołała doprowadzić jeszcze do wyrównania 9:9, ale na kilkanaście sekund przed przerwą prowadzenie dla gospodyń zapewniła Anna Pawlik. Jak się później okazało Zgoda nie oddała go już do końca.
Prawdziwy horror zaczął się po przerwie. W ciągu piętnastu kolejnych minut podopieczne Zdzisława Czoski nie potrafiły zdobyć bramki, co skrzętnie wykorzystały gospodynie, które w tym czasie aż siedem razy pokonały bramkarkę Startu. I w tym momencie było praktycznie pewne, że jest już po meczu. W końcówce nasze szczypiornistki zdołały jeszcze odrobić straty, ale i tak wysoko uległy Zgodzie, bo aż dziewięcioma bramkami.
Teraz czeka nas mecz z teoretycznie słabszym rywalem - Łącznościowcem Szczecin, jednak jak widać nie ma w tym sezonie łatwych rywali. Mecz ten zostanie rozegrany już w najbliższą środę w Elblągu o godz. 17.00.
Zgoda Ruda Śląska - EB Start Elbląg 24:15 (10:9)
EB Start: Charłamowa, Zwiewka - Lipska 3, Stelina, Pełka-Fedak 1, Pałgan 5, Kańduła, Oleniacz, Polenz 2, Szklarczuk 1, Korowacka, Radkiewicz 3.
Komplet wyników 2. kolejki: Sośnica Gliwice - Nata AZS AWF Gdańsk 29:26 (15:18), Pogoń 1922 Żory - Dominet Zagłębie Lubin 17:25 (9:14), Zgoda Ruda Śląska - EB Start Elbląg 24:15 (10:9), Łącznościowiec Szczecin - Montex Lublin 18:33 (8:17), Kolporter Kielce - Vitaral Jelfa Jelenia Góra 31:27 (19:13), TPR Chorzów - Piotrcovia Piotrków Trybunalski 19:20 (10:9).
Zobacz tabele
W niedzielnym meczu ze Zgodą nie zagrała Elżbieta Olszewska, która na piątkowym treningu nabawiła się kontuzji kostki. Nie zobaczyliśmy także Kamili Kozik, która leczy uraz kolana. Obie te zawodniczki potrafią rzucić z drugiej linii, a właśnie w tym elemencie gry elblążanki wypadły najsłabiej.
Pierwsze część spotkania nie zapowiadała tak wysokiej porażki Startu, a nawet napawała optymizmem, że elblążanki wywiozą ze Śląska komplet punktów. W ciągu pierwszych piętnastu minut aż cztery razy na tablicy widniał wynik remisowy. Później inicjatywę przejęły dziewczyny ze Startu i w 20. min objęły dwubramkowe prowadzenie 8:6. W tym momencie zamiast uspokoić grę zaczęły się "podpalać" co niekorzystnie wpłynęło na dalszy przebieg gry. W 23. min Olga Radkiewicz nie wykorzystała rzutu karnego, a pięć minut później gospodynie po raz drugi w tym spotkaniu wyszły na prowadzenie. W końcówce pierwszej części gry Radkiewicz zdołała doprowadzić jeszcze do wyrównania 9:9, ale na kilkanaście sekund przed przerwą prowadzenie dla gospodyń zapewniła Anna Pawlik. Jak się później okazało Zgoda nie oddała go już do końca.
Prawdziwy horror zaczął się po przerwie. W ciągu piętnastu kolejnych minut podopieczne Zdzisława Czoski nie potrafiły zdobyć bramki, co skrzętnie wykorzystały gospodynie, które w tym czasie aż siedem razy pokonały bramkarkę Startu. I w tym momencie było praktycznie pewne, że jest już po meczu. W końcówce nasze szczypiornistki zdołały jeszcze odrobić straty, ale i tak wysoko uległy Zgodzie, bo aż dziewięcioma bramkami.
Teraz czeka nas mecz z teoretycznie słabszym rywalem - Łącznościowcem Szczecin, jednak jak widać nie ma w tym sezonie łatwych rywali. Mecz ten zostanie rozegrany już w najbliższą środę w Elblągu o godz. 17.00.
Zgoda Ruda Śląska - EB Start Elbląg 24:15 (10:9)
EB Start: Charłamowa, Zwiewka - Lipska 3, Stelina, Pełka-Fedak 1, Pałgan 5, Kańduła, Oleniacz, Polenz 2, Szklarczuk 1, Korowacka, Radkiewicz 3.
Komplet wyników 2. kolejki: Sośnica Gliwice - Nata AZS AWF Gdańsk 29:26 (15:18), Pogoń 1922 Żory - Dominet Zagłębie Lubin 17:25 (9:14), Zgoda Ruda Śląska - EB Start Elbląg 24:15 (10:9), Łącznościowiec Szczecin - Montex Lublin 18:33 (8:17), Kolporter Kielce - Vitaral Jelfa Jelenia Góra 31:27 (19:13), TPR Chorzów - Piotrcovia Piotrków Trybunalski 19:20 (10:9).
Zobacz tabele
MP