Concordia Elbląg była bliska wywiezienia z Tomaszowa Mazowieckiego remisu. Gol w doliczonym czasie gry pozbawił elblążan cennego punktu.
Z jednej strony gospodarze - Lechia Tomaszów Mazowiecki, wciąż mająca nadzieję na włączenie się do walki o awans do II ligi. Z drugiej goście - Concordia Elbląg walcząca o utrzymanie w III lidze. Remis w tym meczu nie urządzał nikogo, ale długo wyglądało na to, że drużyny podzielą się punktami.
Wczorajszy mecz zaczął się od niecelnych ataków gości, z biegiem czasu to gospodarze przejęli inicjatywę. Dobra postawa w bramce Jakuba Wąsowskiego uchroniła pomarańczowo - czarnych od straty punktu. I to głównie jemu elblążanie zawdzięczali bezbramkowy remis po pierwszych 45 minutach. Goście nie potrafili oddać celnego strzału na bramkę Lechii.
Na ich pierwszy celny strzał trzeba było czekać do 63. minuty, bramkarz nie miał problemu z obroną. Goście zagrażali bramce gospodarzy, niestety nie znaleźli recepty na umieszczenie piłki w bramce. Z drugiej strony dobrze sprawowała się Jakub Wąsowski i wydawać się mogło, że obie drużyny podzielą się punktami.
Niestety, w doliczonym czasie gry gospodarze zdołali pokonać Jakuba Wąsowskiego. Bramkarz pomarańczowo - czarnych skapitulował po strzale Kacpra Przedbory i elblążanie z Tomaszowa Mazowieckiego wracają bez punktów.
W środę podopieczni Adriana Żurańskiego zmierzą się na wyjeździe z Drwęcą Nowe Miasto Lubawskie w ćwierćfinale Wojewódzkiego Pucharu Polski.
Lechia Tomaszów Mazowiecki - Concordia Elbląg 1:0 (0:0)
Bramka: Przedbora (90+3 min.)
Concordia: Wąsowski - Jońca, Weremko, Szawara, Rękawek (90‘ Błaszczyk), Bukacki, Nowicki, Kottlenga (77‘ Bartosiński), Jarzębski, Szmydt, Augusto