W niedzielnym spotkaniu drużyny podzieliły się punktami. Olimpia dość niespodziewanie zremisowała z Concordią 1:1 (0:0). Gole zdobyli w drugiej części gry Jean Essomba i Jakub Bojas. Zobacz bramki!
Derby są specyficzne
Przed meczem to Olimpia była typowana na zwycięzcę niedzielnego meczu, a jednak wiele osób przestrzegało piłkarzy z Agrykoli przed zbytnią pewnością siebie. Derby to derby i nie ma znaczenia fakt, że żółto-biało-niebiescy wygrali we wtorek mecz na szczycie z Olimpią Zambrów, a Concordia zanotowała wpadkę przegrywając aż 0:5 w Nowym Mieście Lubawskim. Emocji nie mogło zabraknąć i nie zabrakło, choć samo spotkanie nie było porywającym widowiskiem.
Apatyczna Olimpia
Pierwsza połowa nie mogła się podobać kibicom gospodarzy. Olimpia rozpoczęła spotkanie ospała i miała spore problemy ze stwarzaniem sobie bramkowych okazji. Przy odrobinie szczęścia to goście z Krakusa mogli zdobyć gola. Już na początku meczu piłkę stracił w niegroźnej sytuacji Krzysztof Iwanowski, jednak Jean Essomba zdecydował się zbyt szybko na strzał i piłka minęła bramkę. Jeszcze groźniej było w 7 min., kiedy z prawej strony dośrodkował Radosław Bukacki, Lukas Santos uprzedził wychodzącego z bramki Kacpra Tułowieckiego, ale główkował nad poprzeczką. Olimpia nadal nie mogła złapać rytmu, a kolejną bardzo dobrą okazję mieli pomarańczowo-czarni. Po akcji Tomoki Fujikawy z piłką minął się wbiegający w pole karne Sebastian Tomczuk. Po 25 minutach gry gospodarze przejęli inicjatywę i mieli dwie szanse na gola – obie po strzałach z dystansu. Uderzali Łukasz Pietroń i Radosław Stępień, ale bardzo dobrze bronił Przemysław Matłoka.
Przerwa i gole
Po przerwie kibice spodziewali się szturmu Olimpii na bramkę gości, ale rozpoczęło się dość niespodziewanie od gola dla Concordii. Najpierw żółto-biało-niebiescy nie mogli się zdecydować, kto będzie wybijał piłkę i skończyło się na rzucie rożnym, a po chwili w zamieszaniu najprzytomniej zachował się Essomba i przy Agrykoli zapachniało niespodzianką. Gospodarze jednak szybko odrobili straty. Już po trzech minutach Kamil Piotrowski zagrał w tempo do Jakuba Bojasa, a ten trafił z łatwością w długi róg. Od tego momentu Olimpia była zdecydowanie więcej w posiadaniu piłki, ale nie przełożyło się to na stwarzane sytuacje. Najgroźniej było po stałych fragmentach gry i po uderzeniu z dalszej odległości Iwanowskiego, jednak bardzo pewnie bronił Matłoka. Ostatecznie skończyło się na podziale punktów.
Olimpia straciła punkty
Remis w niedzielnym meczu był sprawiedliwym rezultatem, ale cieszyć się z niego mogą tylko pomarańczowo-czarni. Piłkarze z Agrykoli co prawda utrzymali pozycję lidera, ale mają już tylko punkt przewagi nad Olimpią Zambrów, która w niesamowitych okolicznościach zdobyła punkty w Działdowie. Zambrowianie najpierw stracili wyrównującego gola w końcówce pojedynku, a potem samobójcze trafienie w doliczonym czasie gry zaliczył Andrzej Łochnicki i goście wygrali 2:1. Za tydzień ostatnie mecze w tym roku. Olimpia zagra na wyjeździe ze Zniczem Biała Piska, a Concordia podejmie przy Krakusa Start Działdowo.
Olimpia Elbląg – Concordia Elbląg 1:1 (0:0)
Bojas 51 – Essomba 48
Zobacz tabelę III ligi.
Olimpia Elbląg: Tułowiecki – Graczyk (73' Kuczkowski), Pietrewicz, Iwanowski, Kowalczyk, Szawara, Stępień, Pietroń, Piotrowski (66' Ressel), Szuprytowski, Bojas
Concordia Elbląg: Matłoka – Miecznik, Lepczak, Lucas Santos, Ivanei Brito, Tomczuk (71' Sagan), Wojciechowski (89' Naoki), Kawasakiya (60' An), Bukacki, Fujikawa, Essomba
Przed meczem to Olimpia była typowana na zwycięzcę niedzielnego meczu, a jednak wiele osób przestrzegało piłkarzy z Agrykoli przed zbytnią pewnością siebie. Derby to derby i nie ma znaczenia fakt, że żółto-biało-niebiescy wygrali we wtorek mecz na szczycie z Olimpią Zambrów, a Concordia zanotowała wpadkę przegrywając aż 0:5 w Nowym Mieście Lubawskim. Emocji nie mogło zabraknąć i nie zabrakło, choć samo spotkanie nie było porywającym widowiskiem.
Apatyczna Olimpia
Pierwsza połowa nie mogła się podobać kibicom gospodarzy. Olimpia rozpoczęła spotkanie ospała i miała spore problemy ze stwarzaniem sobie bramkowych okazji. Przy odrobinie szczęścia to goście z Krakusa mogli zdobyć gola. Już na początku meczu piłkę stracił w niegroźnej sytuacji Krzysztof Iwanowski, jednak Jean Essomba zdecydował się zbyt szybko na strzał i piłka minęła bramkę. Jeszcze groźniej było w 7 min., kiedy z prawej strony dośrodkował Radosław Bukacki, Lukas Santos uprzedził wychodzącego z bramki Kacpra Tułowieckiego, ale główkował nad poprzeczką. Olimpia nadal nie mogła złapać rytmu, a kolejną bardzo dobrą okazję mieli pomarańczowo-czarni. Po akcji Tomoki Fujikawy z piłką minął się wbiegający w pole karne Sebastian Tomczuk. Po 25 minutach gry gospodarze przejęli inicjatywę i mieli dwie szanse na gola – obie po strzałach z dystansu. Uderzali Łukasz Pietroń i Radosław Stępień, ale bardzo dobrze bronił Przemysław Matłoka.
Przerwa i gole
Po przerwie kibice spodziewali się szturmu Olimpii na bramkę gości, ale rozpoczęło się dość niespodziewanie od gola dla Concordii. Najpierw żółto-biało-niebiescy nie mogli się zdecydować, kto będzie wybijał piłkę i skończyło się na rzucie rożnym, a po chwili w zamieszaniu najprzytomniej zachował się Essomba i przy Agrykoli zapachniało niespodzianką. Gospodarze jednak szybko odrobili straty. Już po trzech minutach Kamil Piotrowski zagrał w tempo do Jakuba Bojasa, a ten trafił z łatwością w długi róg. Od tego momentu Olimpia była zdecydowanie więcej w posiadaniu piłki, ale nie przełożyło się to na stwarzane sytuacje. Najgroźniej było po stałych fragmentach gry i po uderzeniu z dalszej odległości Iwanowskiego, jednak bardzo pewnie bronił Matłoka. Ostatecznie skończyło się na podziale punktów.
Olimpia straciła punkty
Remis w niedzielnym meczu był sprawiedliwym rezultatem, ale cieszyć się z niego mogą tylko pomarańczowo-czarni. Piłkarze z Agrykoli co prawda utrzymali pozycję lidera, ale mają już tylko punkt przewagi nad Olimpią Zambrów, która w niesamowitych okolicznościach zdobyła punkty w Działdowie. Zambrowianie najpierw stracili wyrównującego gola w końcówce pojedynku, a potem samobójcze trafienie w doliczonym czasie gry zaliczył Andrzej Łochnicki i goście wygrali 2:1. Za tydzień ostatnie mecze w tym roku. Olimpia zagra na wyjeździe ze Zniczem Biała Piska, a Concordia podejmie przy Krakusa Start Działdowo.
Olimpia Elbląg – Concordia Elbląg 1:1 (0:0)
Bojas 51 – Essomba 48
Zobacz tabelę III ligi.
Olimpia Elbląg: Tułowiecki – Graczyk (73' Kuczkowski), Pietrewicz, Iwanowski, Kowalczyk, Szawara, Stępień, Pietroń, Piotrowski (66' Ressel), Szuprytowski, Bojas
Concordia Elbląg: Matłoka – Miecznik, Lepczak, Lucas Santos, Ivanei Brito, Tomczuk (71' Sagan), Wojciechowski (89' Naoki), Kawasakiya (60' An), Bukacki, Fujikawa, Essomba
ppz