Drugi z rzędu mecz wyjazdowy zremisowali piłkarze IV-ligowej Polonii Olimpii Elbląg. Tym razem podopieczni Adama Fedoruka zremisowali z ostatnim w tabeli Mazurem Pisz 1:1 (0:0).
Bez wątpienia można powiedzieć, że zespół Polonii Olimpii przeżywa kryzys spotkań wyjazdowych. W rozegranych jak dotąd dwóch meczach na terenie przeciwnika zespół Adama Fedoruka zgromadził na swoim koncie zaledwie dwa punkty (zremisował 1:1 z Orlętami Reszel i Mazurem Pisz). Taka postawa elbląskiej jedenastki może wprowadzić kibiców w nie lada zdziwienie. Bo jak wytłumaczyć fakt, że Polonia na własnym terenie potrafi wygrać z dobrym zespołem nawet i 5:0, a w meczach wyjazdowych z dużo słabszymi ekipami nie jest wstanie wywalczyć kompletu punktów. Ostatni remisowy wynik z Mazurem Pisz pokazuje jak daleko jeszcze naszym piłkarzom do wywalczenia upragnionego awansu. Jeżeli spadek formy - jaki bez wątpienia przeżywa elbląski zespół - szybko nie minie, to straty punktowe mogą okazać się nie do odrobienia i III liga przejdzie nam koło nosa. Miejmy jedynie nadzieję, że zarówno piłkarze, jak i trener szybko przebudzą się z zimowego snu i przypomną sobie, że aktualnie mamy już kalendarzową wiosnę.
W sobotnim meczu przeciwko Mazurowi w elbląskim zespole zabrakło Piotra Augustynowicza, któremu zmarł ojciec. W imieniu redakcji portElu, jak i kolegów z zespołu oraz kibiców składamy Piotrkowi serdeczne wyrazy współczucia.
Od pierwszego gwizdka na murawie nie zobaczyliśmy także Adama Fedoruka, ale za to po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją do gry wrócił Wojciech Chuderski.
Po pierwszych dziesięciu minutach gry można było przypuszczać, że Polonia nie będzie miała większych problemów z odniesieniem zwycięstwa. Przyjezdni osiągnęli znaczną przewagę często atakując na bramkę Mazura. Już w 4. min elblążanie powinni objąć prowadzenie. Robert Popiołek zagrał prostopadle w pole karne do Marcina Sierechana, jednak ten z siódmego metra trafił wprost w bramkarza. Piłka odbiła się jeszcze od leżącego golkipera gospodarzy i trafiła do nie pilnowanego Rafała Lepki, który mając przed sobą jedynie lub aż pustą bramkę strzelił głową... obok słupka. Chwilę później ponownie groźnie atakowali elblążanie, jednak w tym przypadku przytomnie zachowali się obrońcy Mazura.
- Gdybyśmy wykorzystali te dwie praktycznie stu procentowe sytuacje, byłoby już po meczu - tak sytuację na boisku komentował z ławki rezerwowych Robert Żuralski. - Teraz zaczną się niepotrzebne nerwy.
Przepowiednie doświadczonego zawodnika Polonii sprawdziły się co do joty. Gospodarze po słabym początku coraz częściej zaczęli dochodzić do głosu. Stworzyli nawet dwie groźne sytuacje, jednak w ostatniej chwili udanymi interwencjami popisali się nasi obrońcy. W 28. min. ponownie goście nie wykorzystali dogodnej sytuacji. Najlepiej grający w elbląskim zespole Dariusz Warecha zagrał głową w pole karne do Sierechana, który mając przed sobą tylko bramkarza trafił prosto w niego. W odpowiedzi w 35. min po błędzie elbląskiej defensywy, Paweł Jarosiewicz znalazł się sam na sam z bramkarzem Hyzem, jednak przegrał ten pojedynek. Tuż przed przerwą ponownie błąd popełnili obrońcy Polonii, do piłki doszedł Mariusz Modzelewski, jednak jego strzał z trzech metrów pewnie obronił Hyz.
Po zmianie stron na w szeregach Polonii nastąpiły zmiany kadrowe. Boisko opuścił Jacek Gawryś, a zastąpił go Paweł Zambrzycki, natomiast za Tomasza Wierciocha wszedł Adam Fedoruk. Mimo zmian elblążanie nie ustrzegli się błędu. Dobrze jak do tej pory spisujący się bramkarz Krzysztof Hyz okazał się współautorem straconej bramki. W 63. min. Jacek Józefowski nie upilnował zawodnika gości oraz przepuścił kozłującą piłkę, która wpadła w pole karne. Wyszedł do niej Hyz jednak zamiast ją łapać zdecydował się na jej wybicie nogą. Zrobił to tak fatalnie, że trafił wprost w zawodnika gości Mariusza Mogilskiego, ten zdołał się jeszcze obrócić i skierować piłkę do pustej bramki.
Utrata gola wpłynęła bardzo mobilizująco na nasz zespół, który niespełna pięć minut później doprowadził do wyrównania. Rzut rożny wykonywał Warecha, jeden z obrońców gospodarzy wybił ją przed pole karne wprost pod nogi Piotra Monety. Zawodnik Polonii podciągnął jeszcze kilka metrów do przodu, po czym zdecydował się na strzał z około 25. metrów. Futbolówka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki. Bramka wyrównująca sprawiła, że goście jeszcze bardziej przyśpieszyli, jednak większość akcji kończyła się na szczelnej obronie Mazura. Na dwie minuty przed końcem ponownie Sierechan mógł zdobyć bramkę, lecz jego strzał głową minimalnie minął światło bramki.
Tak wiec po słabym meczu elblążanie po raz drugi w rundzie rewanżowej zremisowali w meczu wyjazdowym. Remis to strata kolejnych dwóch punktów, których w ostatecznym rozrachunku może zabraknąć.
Mazur Pisz - Polonia Olimpia Elbląg 1:1 (0:0)
Polonia Olimpia: Hyz - Józefowski, Moneta, Gawryś (46. Zambrzycki), Sznaza, Popiołek, Chuderski (66. Wiśniewski), Warecha, Wiercioch (46. Fedoruk), Lepka, Sierechan.
Komplet wyników 21. kolejki: Stomil II Olsztyn - Rolimpex Warfama Dobre Miasto 3:0, Mrągowia Mrągowo - Drwęca Lamparkiet Nowe Miasto 2:0, Czarni Małdyty - Polonia Bart-Ex Pasłęk 1:1, Olimpia Olsztynek - Błękitni Orneta 2:2, Orlęta Reszel - Motor Lubawa 4:0, Victoria Bartoszyce - Płomień Znicz Biała Piska 1:3, Start Nidzica - Jeziorak Iława 0:3, Mazur Pisz - Polonia Olimpia Elbląg 1:1. Pauzowała: Granica Kętrzyn.
Zobacz tabele wyników
W sobotnim meczu przeciwko Mazurowi w elbląskim zespole zabrakło Piotra Augustynowicza, któremu zmarł ojciec. W imieniu redakcji portElu, jak i kolegów z zespołu oraz kibiców składamy Piotrkowi serdeczne wyrazy współczucia.
Od pierwszego gwizdka na murawie nie zobaczyliśmy także Adama Fedoruka, ale za to po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją do gry wrócił Wojciech Chuderski.
Po pierwszych dziesięciu minutach gry można było przypuszczać, że Polonia nie będzie miała większych problemów z odniesieniem zwycięstwa. Przyjezdni osiągnęli znaczną przewagę często atakując na bramkę Mazura. Już w 4. min elblążanie powinni objąć prowadzenie. Robert Popiołek zagrał prostopadle w pole karne do Marcina Sierechana, jednak ten z siódmego metra trafił wprost w bramkarza. Piłka odbiła się jeszcze od leżącego golkipera gospodarzy i trafiła do nie pilnowanego Rafała Lepki, który mając przed sobą jedynie lub aż pustą bramkę strzelił głową... obok słupka. Chwilę później ponownie groźnie atakowali elblążanie, jednak w tym przypadku przytomnie zachowali się obrońcy Mazura.
- Gdybyśmy wykorzystali te dwie praktycznie stu procentowe sytuacje, byłoby już po meczu - tak sytuację na boisku komentował z ławki rezerwowych Robert Żuralski. - Teraz zaczną się niepotrzebne nerwy.
Przepowiednie doświadczonego zawodnika Polonii sprawdziły się co do joty. Gospodarze po słabym początku coraz częściej zaczęli dochodzić do głosu. Stworzyli nawet dwie groźne sytuacje, jednak w ostatniej chwili udanymi interwencjami popisali się nasi obrońcy. W 28. min. ponownie goście nie wykorzystali dogodnej sytuacji. Najlepiej grający w elbląskim zespole Dariusz Warecha zagrał głową w pole karne do Sierechana, który mając przed sobą tylko bramkarza trafił prosto w niego. W odpowiedzi w 35. min po błędzie elbląskiej defensywy, Paweł Jarosiewicz znalazł się sam na sam z bramkarzem Hyzem, jednak przegrał ten pojedynek. Tuż przed przerwą ponownie błąd popełnili obrońcy Polonii, do piłki doszedł Mariusz Modzelewski, jednak jego strzał z trzech metrów pewnie obronił Hyz.
Po zmianie stron na w szeregach Polonii nastąpiły zmiany kadrowe. Boisko opuścił Jacek Gawryś, a zastąpił go Paweł Zambrzycki, natomiast za Tomasza Wierciocha wszedł Adam Fedoruk. Mimo zmian elblążanie nie ustrzegli się błędu. Dobrze jak do tej pory spisujący się bramkarz Krzysztof Hyz okazał się współautorem straconej bramki. W 63. min. Jacek Józefowski nie upilnował zawodnika gości oraz przepuścił kozłującą piłkę, która wpadła w pole karne. Wyszedł do niej Hyz jednak zamiast ją łapać zdecydował się na jej wybicie nogą. Zrobił to tak fatalnie, że trafił wprost w zawodnika gości Mariusza Mogilskiego, ten zdołał się jeszcze obrócić i skierować piłkę do pustej bramki.
Utrata gola wpłynęła bardzo mobilizująco na nasz zespół, który niespełna pięć minut później doprowadził do wyrównania. Rzut rożny wykonywał Warecha, jeden z obrońców gospodarzy wybił ją przed pole karne wprost pod nogi Piotra Monety. Zawodnik Polonii podciągnął jeszcze kilka metrów do przodu, po czym zdecydował się na strzał z około 25. metrów. Futbolówka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki. Bramka wyrównująca sprawiła, że goście jeszcze bardziej przyśpieszyli, jednak większość akcji kończyła się na szczelnej obronie Mazura. Na dwie minuty przed końcem ponownie Sierechan mógł zdobyć bramkę, lecz jego strzał głową minimalnie minął światło bramki.
Tak wiec po słabym meczu elblążanie po raz drugi w rundzie rewanżowej zremisowali w meczu wyjazdowym. Remis to strata kolejnych dwóch punktów, których w ostatecznym rozrachunku może zabraknąć.
Mazur Pisz - Polonia Olimpia Elbląg 1:1 (0:0)
Polonia Olimpia: Hyz - Józefowski, Moneta, Gawryś (46. Zambrzycki), Sznaza, Popiołek, Chuderski (66. Wiśniewski), Warecha, Wiercioch (46. Fedoruk), Lepka, Sierechan.
Komplet wyników 21. kolejki: Stomil II Olsztyn - Rolimpex Warfama Dobre Miasto 3:0, Mrągowia Mrągowo - Drwęca Lamparkiet Nowe Miasto 2:0, Czarni Małdyty - Polonia Bart-Ex Pasłęk 1:1, Olimpia Olsztynek - Błękitni Orneta 2:2, Orlęta Reszel - Motor Lubawa 4:0, Victoria Bartoszyce - Płomień Znicz Biała Piska 1:3, Start Nidzica - Jeziorak Iława 0:3, Mazur Pisz - Polonia Olimpia Elbląg 1:1. Pauzowała: Granica Kętrzyn.
Zobacz tabele wyników
MP