Przepięknej urody bramka Jakuba Bojasa nie wystarczyła do tego, żeby Concordia wywiozła punkty z Kutna. Gospodarze byli bardziej skuteczni i to oni zainkasowali komplet punktów.
Patrząc na tabelę, to zza faworytów można uznać zespół gospodarzy. KS Kutno u siebie jeszcze nie przegrało – na sześć spotkań wygrali pięć razy, a punkty potrafiło im zabrać RKS Radomsko bezbramkowo remisując w 4. kolejce.
Mimo to Concordia podjęła walkę i stosunkowo długo mogło się wydawać, że swój cel osiągnie. Niestety, w 21. minucie na prowadzenie wyszli gospodarze – akcję KS Kutna zakończyło podanie Kamila Wielgusa do Damiana Szczepańskiego, a ten pokonał strzegącego bramki pomarańczowo – czarnych Kamila Szawaryna.
Do remisu doprowadził Jakub Bojas w 51. minucie. Po zagraniu Dominika Pawłowskiego pomocnik gości ładnym strzałem przewrotką umieścił piłkę w bramce Bartosza Szelonga. Pomarańczowo – czarni mieli jeszcze kilka sytuacji, aby wyjść na prowadzenie, ale to gospodarze strzelili bramkę na wagę trzech punktów. W 69. minucie elbląska obrona nie poradziła sobie z rzutem rożnym egzekwowanym przez gospodarzy. Łukasz Dynel „nabił” Kamila Rokosza i piłka znalazła się w bramce Concordii. Mimo ogromnej ambicji podopiecznym Mateusza Bogdanowicza nie udało się strzelić wyrównującego gola i do Elbląga wracają bez punktów.
Kolejny mecz pomarańczowo-czarni rozegrają w sobotę (31 października). W Elblągu podejmą Olimpię Zambrów.
KS Kutno – Concordia Elbląg 2:1 (1:0)
Bramki: 1:0 – Szczepański (21. min.), 1:1 – Bojas (51. min.), 2:1 – Rokosz (69. min.)
Concordia: Szawaryn – Maciążek, Szawara, Burzyński (80' M. Pelc), Kurs, P. Pelc (46' Danowski), Pawłowski, Szmydt, Otręba, Kopka, Bojas