Koszmar gdańskiej Akademii Gortata nazywa się Basketball Elbląg. Do tej pory gdańszczanie pięć razy grali z elbląskim zespołem i pięć razy schodzili z parkietu pokonani. Dziś (21 grudnia) przegrali po raz szósty. Drużyna Arkadiusza Majewskiego zwycięstwo musiała sobie jednak wyszarpać. Zobacz zdjęcia.
38 minuta spotkania. Sebastian Walda z Gdańska trafia za trzy i goście prowadzą 69:63. Elblążanie niemal przez cały mecz gonią wynik i widać, ile ich ten mecz kosztuje. Niemal przez cały czas są kilka punktów za gdańską Akademią Gortata. Ale nie odpuszczają. Mateusz Stawiak trafia dwa wolne, Damian Janiak chybia za trzy. Piłkę zbiera Paweł Budziński, elblążanie ruszają do ataku. Przemek Zamojski chybia i zbiera piłkę, ta trafia do Mateusza Stawiaka. Ten za pierwszym razem nie trafia, zbiera piłkę, poprawka przynosi dwa punkty. Do końca zostało 52 sekundy - na tablicy wyników 67:69. Oskar Boguta nie trafia. Kolejny atak. Przemek Zamojski nie trafia, zbiera piłkę i poprawia. 10 sekund przed końcem remis 69:69. Elblążanie prawie w ostatnim momencie wrócili do gry o zwycięstwo. Będzie 5 minut dogrywki.
Chcieliśmy ten rok zakończyć z uśmiechem
- Mamy swoją historię meczów z Gdańskiem - mówił Piotr Prokurat z Basketballu Elbląg. - I to zawsze była walka.
- Od początku wiedziałem, że to nie będzie łatwe spotkanie. Przed spotkaniem z chłopakami ustaliliśmy, że musimy wyjść i pokazać, że gramy u siebie - dodał Mateusz Stawiak. - Chcieliśmy zakończyć ten rok z uśmiechem na twarzy.
Do dziś oba zespoły rozegrały pięć oficjalnych meczów (4 w III lidze i 1 w finale baraży o II ligę). W tym roku oba zespoły wspólnie wywalczyły awans do II ligi podczas turnieju finałowego w Elblągu. Do tej pory pięć razy wygrali elblążanie. W tym sezonie Akademia Gortata radzi sobie lepiej od Elbasketu, ale...
Przez niemal cały mecz prowadzili gdańszczanie. Ale to była kilkupunktowa przewaga, elbląska drużyna nie pozwalała rywalom za bardzo odjechać i wciąż „siedziała im na ogonie“, wyczekując na chwilę słabości. Na początku drugiej połowy udało się doprowadzić do remisu po 31, a chwilę później po 33. Potem znów kilkupunktowa prowadzenie gości, które jednak nie przekroczyło granicy 10 oczek przewagi. I tak walka trwała do końca.
W dogrywce elblążanie pokazali koszykarską dojrzałość i silna psychikę. Obie drużyny miały po pięć fauli, więc trzeba było tez umiejętnie korzystać i z tej formy gry.
Dogrywka pełna emocji
Paweł Budziński trafia za dwa. Tego prowadzenia elblążanie już nie oddadzą. W odpowiedzi Stefan Marchlewski trafia tylko jeden z dwóch osobistych. Jak należy rzucać osobiste chwilę później pokazuje Mateusz Stawiak (najskuteczniejszy strzelec gospodarzy) - 2/2 celne. Damian Janiak trafia za dwa. Elblążanie prowadzą jednym punktem i celną trójkę zalicza Przemek Zamojski. Potem znów Mateusz Stawiak i osobiste: tym razem celna jedna próba. Goście odpowiadają dwoma punktami Sebastiana Waldy, po chwili ten sam zawodnik znów trafia. Na minutę przed końcem jest 76:75 dla gospodarzy. Na trybunach kibice głośnym dopingiem wspierają swoich ulubieńców
15 sekund do końca. Kacper Szuszkiewicz trafia dwa osobiste. Żeby myśleć o zwycięstwie goście muszą trafić trójkę. Ich plan jest prosty. Faulować elblążanina, liczyć że ten nie trafi, zebrać piłkę i rzucić „za trzy“ Sebastian Walda fauluje Piotra Prokurata, ten nie trafia osobistych. I w tym momencie gdański plan się sypie. Bo piłkę zbiera Paweł Budziński. A kiedy Przemek Zamojski trafia kolejne dwa osobiste - na trybunach i parkiecie wybucha wulkan radości. Elblążanie pokazali koszykarką dojrzałość i dzięki odporności psychicznej pokonali silniejszego rywala.
Double-double zanotował Przemek Zamojski: 18 punktów i 11 zbiórek. I warto w tym miejscu wspomnieć o wielkiej roli Pawła Budzińskiego pod koszem, który zebrał 18 piłek. Ciekawa jest statystyka rzutów z gry: obie drużyny trafiły po 26 rzutów; elblążanie rzucali 78 razy, gdańszczanie - 67. I to m. in. dzięki Pawłowi Budzińskiemu mieli tę możliwość. Zbiórki wygrali elblążanie 55:43.
Pierwszą część sezonu zasadniczego Elbasket kończy na dziewiątym miejscu w tabeli, tracąc tylko punkt do ósmego SMS PZKosz Władysławowo. Ósma pozycja daje możliwość gry w play-off i walkę o miejsce w nich zapowiadają elbląscy koszykarze na resztę sezonu. Teraz czeka ich świąteczna przerwa. Na parkiet wybiegną 4 stycznia; w Elblągu podejmą lidera rozgrywek Polski Sklep Gniezno.
Energa Basketball Elbląg - Akademia Gortata Gdańsk 81:76 (16:20, 13:11, 19:22, 21:16, d. 12:7)
Elbasket: Stawiak 34 (3), Zamojski 18 (2), Budziński 9, Prokurat 8, Jastrzębski 2, Pawlak 4, Gliński 3 (1), Szuszkiewicz 2, Kloska 1