Nie udało się Concordii Elbląg sprawić niespodzianki w Bełchatowie. Pomarańczowo-czarni nie zdołali znaleźć sposobu na zdobycie gola i do domu wrócili bez punktów.
GKS Bełchatów jest wymieniany w gronie zespołów, które będą walczyć o awans. Wszystko zweryfikuje boisko, ale w dwóch kolejkach Brunatni odnieśli dwa zwycięstwa. I dziś zamierzali podtrzymać tę passę, mimo że w drużynie gospodarzy nie zagrał były piłkarz elbląskiej Olimpii Klaudiusz Krasa.
Pomarańczowo-czarni dobrze weszli w mecz. W początkowym minutach kilkakrotnie postraszyli strzegącego bramki miejscowych Leonida Otczanaszenkę. Blisko szczęścia był Joao Augusto, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego trafił w słupek. Chwilę później na listę strzelców mógł wpisać się wychowanek GKS Kacper Sionkowski. Piłkę sprzed linii bramkowej wybił Mariusz Holik.
Niewykorzystane sytuacje gości zemściły się w 27. minucie. Serhij Napolov dośrodkowywał ze skrzydła, a do bramki trafił Łukasz Wroński.
Na początku drugiej części meczu znów odnotowaliśmy dwie próby Kacpra Sionkowskiego z dystansu. Następnie gospodarze stworzyli kilka sytuacji do podwyższenia wyniku. I znów do głosu doszli goście: Radosław Bukacki próbował wyrównać z rzutu wolnego, po którym skutecznie interweniował bramkarz Brunatnych, chwilę później niecelny strzał oddał Mateusz Szmydt. Wynik jednak się nie zmienił i komplet punktów został w Bełchatowie.
W następnej kolejce podopieczni Łukasza Nadolnego w Elblągu zmierzą się z Olimpią Zambrów.
GKS Bełchatów - Concordia Elbląg 1:0 (1:0)
Bramka: 1:0 - Wroński (27. min.)
Concordia: Sasiak - Szpucha (72‘ Danowski), Jakubowski, Mroczko, Jonca, Drewek (46‘ Rękawek), Bukacki, Szmydt, Nowicki (85‘ Kottlenga), Augusto, Sionkowski