We wtorek Start może sobie zapewnić awans do strefy medalowej Mistrzostw Polski. Rywalizacja toczy się do dwóch zwycięstw, a nasza drużyna wygrała w pierwszym meczu play-off w Szczecinie z tamtejszą Pogonią 26:21 (13:11). Zobacz zdjęcia z wyjazdu do Szczecina.
Początek meczu w Szczecinie był nieskuteczny w wykonaniu naszych zawodniczek. Pierwsza bramka Startu wpadła dopiero w 5. minucie, wcześniej elblążanki nie wykorzystały rzutu karnego. W kolejnych akcjach z dobrej strony pokazała się Joanna Waga. Rozgrywająca najpierw zdobyła gola, a później przejęła piłkę i podała do Hanny Sądej, która zdobyła gola na remis 3:3. Kolejne akcje należały do podopiecznych Antoniego Pareckiego, które zdobyły trzy bramki pod rząd (7:5). Dalsze minuty meczu były wyrównane, jednak rywalkom udało się doprowadzić do wyrównania. Od 23. do 28. minuty obie drużyny były nieskuteczne, a w bramce dobrze spisywały się Ewa Sielicka i Adrianna Płaczek. Niemoc strzelecką przełamała Katarzyna Koniuszaniec, dając Startowi dwie bramki przewagi. Taką też różnicą zakończyła się pierwsza połowa. Start prowadził 13:11.
Pierwsze pięć minut drugiej połowy to walka bramka za bramkę. Elblążanki kontynuowały mocną grę w obronie, z którą nie mogły sobie poradzić szczecinianki. Przez 10 minut gry Start zdobył sześć goli, tracąc w tym czasie trzy (21:16). Niezadowolony z postawy swoich zawodniczek Adrian Struzik poprosił o czas. Po wznowieniu Pogoń zdobyła dwie bramki, zmniejszając nieco różnicę. Gospodynie starały się szybko kończyć ataki pozycyjne, których często jednak nie potrafiły zakończyć celnymi rzutami. Po dwóch bramkach Katarzyny Koniuszaniec elblążanki prowadziły 24:19. Do końca meczu nasza drużyna nadal grała twardo w obronie, nie pozwoliła rywalkom na odrabianie strat i gra toczyła się punkt za punkt. Po 60. minutach gry tablica wyników wskazywała 26:21.
Warto podkreślić, że do Szczecina udała się ponad trzydziestoosobowa grupa kibiców, która głośnym dopingiem wspierała swoją drużynę. Fani Startu niesieni dobrą postawą elblążanek kibicowali donośniej niż miejscowi kibice Pogoni.
Powiedzieli po meczu:
Antoni Parecki - Na ten wynik długo czekaliśmy. Po pierwszym przegranym meczu u siebie czuliśmy ogromny niedosyt. Ostatni mecz w Szczecinie już pokazywał, że potrafimy z nimi zagrać jak równy z równym. W pucharze przegraliśmy, bo byliśmy rozbici przez Zagłębie i było ciężko pozbierać zespół. Dziś dziewczyny pokazały, że potrafią grać w piłkę ręczną. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana, ale już było widać, że nasza obrona była fantastyczna. Dziewczyny wykorzystały prawie wszystkie szanse bramkowe i o to właśnie chodziło. Dziś jeszcze będziemy chodzić z podniesionymi rękami i cieszyć się, jutro resetujemy głowy i przygotowujemy się na wtorek.
Edyta Szymańska - Spodziewałyśmy się bardzo trudnego, zaciętego meczu i taki on był. Cieszymy się, że udało nam się przełamać złą passę w Szczecinie i mam nadzieję, że we wtorek będzie drugi i ostatni mecz z Pogonią. Dziś zagrałyśmy dobrze w obronie, straciłyśmy tylko dwadzieścia jeden bramek i była lepsza skuteczność w ataku. W 40. min odskoczyłyśmy na cztery bramki i utrzymywałyśmy przewagę. Można powiedzieć, że dziś każda z nas gryzła parkiet za siebie, gdzie jedna sobie nie radziła, tam druga pomogła i każda współpracowała ze sobą. Bardzo dziękujemy kibicom za to, że tu przyjechali. Było ich słychać bardzo głośno. Chciałybyśmy im się odwdzięczyć za ten doping zwycięstwem w Elblągu, żebyśmy mogli się razem cieszyć na naszym parkiecie.
Pogoń Baltica Szczecin - EKS Start Elbląg 21:26 (11:13)
Pogoń: Szywerska, Płaczek - Sabała 4, Stachowska 4, Stasiak 4, Cebula 3, Duran 2, Yashchuk 2, Królikowska 1, Agova 1, Huczko, Jakubowska, Noga, Głowińska, Piątke, Fornalik.
Start: Kedzierska, Sielicka - Szymańska 7, Wolska 4, Koniuszaniec 4, Sądej 3, Waga 3, Janaczek 3, Grzyb 2, Cekala, Jędrzejczyk, Aleksandrowicz, Karwecka, Jałoszewska, Zoria.
Drugi mecz pomiędzy Startem, a Pogonią odbędzie się w hali CSB we wtorek 8 kwietnia o godz. 18. Wstęp dla kibiców wolny.