UWAGA!

Bezsilność Olimpii, tylko remis ze Stalą

 Elbląg, Bezsilność Olimpii, tylko remis ze Stalą

Kolejny słaby mecz mają za sobą futboliści elbląskiej Olimpii. Żółto-biało-niebiescy po bezbarwnym występie podzielili się punktami ze Stalą Stalowa Wola remisując 0:0. Elblążanie utrzymali się na drugim miejscu w tabeli, gdyż swój mecz przegrała Wisła Płock. Elblążanie do prowadzącego Okocimskiego Brzesko, który wygrał 2:0 z Motorem Lublin, tracą już cztery punkty. Zobacz zdjęcia

Zapoznaj się z tekstową relacją live z meczu Olimpia – Stal 
      
       Mecz bez historii
       Przed meczem ze Stalą, a po kompromitującej porażce z OKS 1945 Olsztyn, z obozu Olimpii docierały sygnały, że będzie to spotkanie, w którym zawodnicy postarają się zrehabilitować za olsztyńską katastrofę. Niestety słowa okazały się tylko słowami, a boisko zweryfikowało boleśnie przedmeczowe zapowiedzi. Przez większą cześć sobotniej potyczki z murawy wiało nudą, a ciekawe akcje można było policzyć na palcach jednej ręki. Olimpia nie realizowała przedmeczowych założeń taktycznych, co jasno podkreślił na pomeczowej konferencji trener Araszkiewicz. Gra na hura, na aferę, pchanie się środkiem boiska, bez ładu i składu nie mogło przynieść sukcesu. Goście ze Stalowej Woli również nie rzucili na kolana i kibice obejrzeli bardzo przeciętne widowisko. Zresztą ciężko tu mówić o widowisku, było to zwykła ligowa młócka, w dodatku nieokraszona dopingiem kibiców i przygotowywaną pieczołowicie przez nich od jakiegoś czasu oprawą. Kibice protestowali bowiem przyłączając się do ogólnopolskiej akcji, a na trybunach zawisły jedynie transparenty, które po krótkim czasie zostały zdjęte na wniosek delegata PZPN.
       Lepiej w mecz weszli goście, którzy na samym początku postraszyli Olimpię dwoma akcjami W jednej z nich z 5. minuty bliski pokonania Dominika Sobańskiego był Wojciech Białek. Olimpia ocknęła się trzy minuty później, kiedy w krótkim odstępie czasu oddała dwa groźne strzały na bramkę Stali. Szczególnie drugie uderzenie Łukasza Pietronia zmusiło do wysiłku Pawła Sochę. Po kolejnych dwóch minutach ponownie zakotłowało się pod bramką gości, po rzucie wolnym wykonanym przez Andrzeja Matwijowa. Niestety nikt z jego kolegów nie doszedł jednak do piłki na czwartym metrze i opuściła ona plac gry. Matwijów pokazał się z dobrej strony w 36. minucie, kiedy ponownie obsłużył dokładnym podaniem Mateusza Kołodziejskiego, niestety grający w tym meczu jako napastnik Kołodziejski spudłował z 5 metra. Stal najbliżej strzelenia bramki była w 41. minucie, kiedy to po błędzie Mykoły Dremluka na bramkę popędził Białek, ale jego strzał z pola karnego dobrze sparował Sobański.
       Po wznowieniu gry w drugiej połowie znów jako pierwsi groźniej zaatakowali stalowcy. W 48. minucie oko w oko z Sobańskim znalazł się Białek, ale na szczęście dla gospodarzy jego uderzenie minęło o centymetry słupek. Po kilku minutach Olimpia otrząsnęła się z przewagi gości, ale nie potrafiła narzucić swojego stylu gry. Schematyczna i wolna gra wystarczała do okolic pola karnego Stali, gdzie obrońcy z łatwością rozbijali nieporadne akcje olimpijczyków. Kiedy już udało się przedrzeć w bliskie sąsiedztwo bramki, to zawodnicy z Elbląga niemiłosiernie pudłowali. Tak właśnie było w 73. minucie meczu, kiedy to żółto-biało-niebiescy stworzyli najdogodniejszą okazję do zdobycia bramki. Niestety dokładnego podania Antona Kołosowa na gola nie zamienił Kołodziejski, który z 10 metra nie trafił do pustej bramki. Stalówka swoją akcję meczu miała w 84. minucie, kiedy to bardzo groźnie z rzutu wolnego z 17 metrów uderzył Krystian Getinger. Świetnie pomiędzy słupkami spisał się jednak Sobański, który zatrzymał futbolówkę zmierzającą w samo okienko bramki. Chwilę później w zamieszaniu podbramkowym na polu karnym Olimpii puściły nerwy Dremlukowi, który w nieprzepisowy sposób zaatakował Kamila Gęślę. Ukraiński obrońca był co prawda kopnięty i sprowokowany przez napastnika Stali, ale nic nie usprawiedliwia jego zachowania. Próba samodzielnego wymierzenia sprawiedliwości nie umknęła arbitrowi i słusznie wyrzucił obrońcę Olimpii z boiska. To oznacza przynajmniej jeden mecz zawieszenia dla Ukraińca, a kto wie, czy konsekwencje bezmyślnego postępku nie będą bardziej dotkliwe. Po tym wydarzeniu na boisku nie miało miejsca nic, co warto byłoby odnotować w pomeczowym podsumowaniu. Po ostatnim gwizdku w większości zawiedzeniu kibice opuszczali stadion, ale mimo wszystko podziękowali piłkarzom, doceniając ich wysiłek włożony w spotkanie. Wśród przybijających „piątki” znalazł się również obrońca Stali Paweł Byrski, który jeszcze niedawno grał w Elblągu i jak widać pozostaje z kibicami Olimpii w bardzo dobrych relacjach.
      
       Niemoc trwa
       Olimpia w pięciu ostatnich meczach zdobyła zaledwie jednego gola, a od trzech w ogóle nie trafiła do siatki rywali, czym potwierdza, że ze skutecznością jest na bakier. Napastników dotknęła jakaś dziwna niemoc, przez którą bardzo irytują kibiców, nie potrafiąc skierować piłki do siatki nawet w najprostszych sytuacjach. Przyznać jednak trzeba, że tych sytuacji jest jak na lekarstwo, bo nie funkcjonuje jak należy druga linia, stąd mało podań i szans na stworzenie bramkowych okazji.
      
       Zmiany nic nie wniosły
       Trener Jarosław Araszkiewicz starał się wstrząsnąć drużyną, stąd kilka zmian w meczowej osiemnastce i wyjściowym składzie. Na boisku od pierwszych minut pojawił się absolutny debiutant Michał Ressel, który wytrwał na placu do przerwy. W tym czasie zdołał oddać jeden celny strzał na bramkę gości, ale to zbyt mało, by jego premierowy występ uznać za udany. Na ławce usiadł wcześniej mocno eksploatowany Krzysztof Bułka, który po przerwie potwierdził, że w chwili obecnej kompletnie zatracił werwę i formę, do jakiej przyzwyczaił kibiców. Z meczowej osiemnastki wypali natomiast doświadczeni Witalij Ledieniow i Ireneusz Chrzanowski. Niestety roszady wniosły niewiele, o ile w ogóle przełożyły się na  obraz gry. Brak skuteczności, niedokładność w rozegraniu piłki, schematyzm, zbyt wolne rozgrywanie akcji. Bolączki Olimpii można mnożyć, ale to nie wpłynie na poprawę gry. Coś popsuło się w zespole, który jesienią zachwycał, a dziś jest cieniem drużyny, która jeszcze niedawno była liderem ligi. Jeśli sztab trenerski nie zdiagnozuje odpowiednio przyczyny, to niestety marzenia o awansie prysną jak bańka mydlana. Z taką grą jak dziś Olimpia najzwyczajniej na świecie na ten awans nie zasługuje i wszyscy z tego musimy sobie zdawać sprawę. Do końca jeszcze pięć kolejek i wszystko jest w nogach, a chyba i głowach, zawodników Olimpii.
      
       Niewykorzystana szansa
       Przystępując do drugiej połowy elbląski zespół znał już wynik z Płocka, gdzie goniąca Olimpię Wisła przegrała niespodziewanie z GLKS Nadarzyn. Niestety, nawet ta informacja nie wyzwoliła w gospodarzach odpowiedniej motywacji i drugą odsłonę meczu rozegrali tak, jakby nie zależało im na odniesieniu zwycięstwa. Na chodzonego nie da się wygrać, zwłaszcza, że Stal uznawana jest za solidnego drugoligowca i w Elblągu w pełni potwierdziła tą opinię. Olimpia pomimo słabej formy i takich samych ostatnich występów wciąż jest na miejscu premiowanym awansem. Jeśli jednak awans ten ma stać się faktem, to jak najszybciej musi wrócić na ścieżkę zwycięstw.
      
       Trenerzy po meczu powiedzieli:
      
      

      
       Z Resovią bez obrony
         W najbliższą sobotę Olimpia uda się do dalekiego Rzeszowa na mecz z coraz lepiej grającą Resovią. Elblążanie nie mają dobrych wspomnień z Wyspiańskiego, gdzie podczas ostatniej wizyty polegli 1:5. Niestety ciężko liczyć tym razem na udany rewanż, gdyż Olimpia na Podkarpacie pojedzie zdziesiątkowana, w bardzo przetrzebionym składzie, właściwie bez obrony. W meczu z Resovią zagra bowiem bez trzech nominalnych obrońców, w tym dwóch stoperów. Z powodu kontuzji nie wystąpi Krzysztof Sobieraj, a kartki wykluczyły z gry Mykołę Dremluka i Dawita Czigladze. Sklecenie linii defensywnej w tej sytuacji będzie nie lada wyczynem, dlatego ciężko być optymistą przed najbliższym spotkaniem. Pewniakami w tym wypadku wydają się być Paweł Żuraw i Rafał Loda, a także pomocnik Michał Pietroń, który ze Stalą z musu zastąpił kontuzjowanego Sobieraja i ze swego zadania wywiązał się bardzo dobrze, będąc jednym z jaśniejszych punktów w zespole. 
      
       Olimpia Elbląg – Stal Stalowa Wola 0:0
       Olimpia: Dominik Sobański – Dawit Czigladze, Mykoła Dremluk, Krzysztof Sobieraj (29. Michał Pietroń), Paweł Żuraw, Michał Ressel (46. Krzysztof Bułka), Andrzej Matwijów, Lubomir Lubenow, Łukasz Pietroń (54. Kamil Jackiewicz), Mateusz Kołodziejski, Anton Kołosow
       Stal: Paweł Socha – Tomasz Demusiak, Jaromir Wieprzęć, Marek Drozd, Paweł Byrski, Patryk Walasek, Rafał Turczyn, Jarosław Piątkowski, Krystian Getinger, Wojciech Białek (79. Kamil Gęśla), Michał Skórski
       Żółte kartki: Czigladze, Ł. Pietroń (Olimpia) – Byrski, Drozd, Gęśla (Stal)
       Czerwona kartka: Dremluk (Olimpia)
       Sędziował: Artur Mital (Mława)
       Widzów: 1533
      
       Komplet wyników 29. kolejki II ligi gr. wschodniej w sezonie 2010/11: Olimpia Elbląg – Stal Stalowa Wola 0:0, Świt Nowy Dwór Mazowiecki – Resovia 1:1, Wisła Płock – GLKS Nadarzyn 0:1, OKS 1945 Olsztyn - Wigry Suwałki 1:0, Okocimski Brzesko - Motor Lublin 2:0, Jeziorak Iława - Pelikan Łowicz 1:1, Ruch Wysokie Mazowieckie - OKS Otwock 2:1, Stal Rzeszów - Puszcza Niepołomice 2:1, Znicz Pruszków - Sokół Sokółka 1:0.
      
       Zobacz tabelę 2 ligi
BAR

Najnowsze artykuły w dziale Olimpia

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • no i może zapytajmy ile dostają za taką grę ci nasi cudowni piłkarze i ich trener i całe całe otoczenie :)????? i jeszcze jak prezydent powie że musimy stadion wybudować bo Olimpia jest taka doskonała i napewno zagra w I lidze hehehehe
  • Ty wyzej - nie zagladaj do portfela innych. ..
  • będę zaglądać bo to my podatnicy im płacimy
  • Meczu, ktorego nie da sie wygrac trzeba zremisowac. Po co ten lament? Majac trudniejszego rywala niz Wisla Plock, zyskalismy nad nimi 1 punkt w tej kolejce. Wiec trza sie cieszyc. Przynajmniej ja patrze na to z tej strony. Brawo za ten punkt, ktory jest kolejnym malym kroczkiem do upragnionego przez wszystkich wiernych kibicow celu. Krzysiek Krzysiek trzymaj sie. Wylecz ta kontuzje na dobre - bo bedziesz nam niezbedny w I lidze!!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    spit_on_nick(2011-05-15)
  • historyczny obrazek z trybun - Piła próbujący zdjąć flagę z płotu wygwizdany przez kibiców z łuku
  • Olimpia gra slabo bo nie moze dostac sie do I ligi gdyz poprostu nie ma na to pieniedzy, nie mowiac o stadionie. Z tad takie wyniki ostatnich spotkan. Napewno zrobia tak zeby nie awansowac bo po coc jak nie stac ich na to, przykre ale prawdziwe.
  • "donald matole twój rząd obala kibole" www.youtube.com
  • z taka gra to mozemy do b klasy
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    olimpia eg(2011-05-15)
  • z taka gra to mozemy do b klasy
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    olimpia eg(2011-05-15)
  • ty jako podatnik nie placisz pensji pilkarzom. ..
  • HehE a nie pisłaem h. .. .do d. .. .. a nie 1 liga cieniasy ciekawe kogo teraz będziecie obwiniać za ten syf tak wyglądają frajerskie łby bez swoich wychowanków. niedługo conca was przywita w A klasie HehEHEhE
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Kat na debili(2011-05-15)
  • Dobra wypowiedz trenera, on nie gra. Dziwię się zawodnikom, że olewają sobie awans do 1 ligi, który jest w zasięgu ręki.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Marcino_w29(2011-05-15)
Reklama