Polonia Elbląg w IV lidze. Kilka słów, które najbardziej dosadnie pokazują ówczesny dramat elbląskiej piłki nożnej. W 2001 r. odrobinę radości przyniosły zmagania w Pucharze Polski. W finale rozgrywek wojewódzkich elblążanie pokonali rezerwy Stomilu Olsztyn. W drugiej rundzie na szczeblu centralnym zmierzyli się z pierwszą drużyną Stomilu. Przypominamy tę historię przed środowym spotkaniem z olsztynianami na A8 w II lidze.
Sezon 2000/01 to nie był najszczęśliwszy czas w historii elbląskiego futbolu. W IV lidze grała Polonia Elbląg trenowana przez Stanisława Fijarczyka. IV liga to nie był poziom, który satysfakcjonował elbląskie środowisko. Po rundzie jesiennej Poloniści zajmowali 5. miejsce w tabeli, do liderującej Polonii Lidzbark Warmiński tracili 16 punktów. - Nie ma co się oszukiwać. Awans jest już nie dla nas, ale chcemy powalczyć o miejsce w pierwszej trójce. Poza tym chcemy cały czas budować drużynę na przyszłość - mówił wówczas szkoleniowiec Polonii Stanisław Fijarczyk.
Sytuacja finansowa klubu nie była różowa Na zebraniu sprawozdawczo-wyborczym ujawniono, że 2000 r. klub zamknął długiem w wysokości 364 tys. zł głównie wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i Urzędu Skarbowego. 17 marca nowym prezesem klubu został Tadeusz Baczis, wiceprezesami Zenon Lecyk i Ryszard Janusz. W skład zarządu weszli jeszcze: Andrzej Korpacki, Edward Kluge, Grzegorz Sosnowski, Leszek Wójcik, Krzysztof Święcicki, Edward Stasiuk. Podczas rundy wiosennej zarząd publicznie zaapelował do elbląskich firm o finansowe wsparcie. Jednym ze zobowiązań nowego zarządu było przywrócenie klubowi nazwy Olimpia.
Puchar jest nasz
Swoistym pocieszeniem były występy w Wojewódzkim Pucharze Polski. W półfinale elblążanie na własnym boisku pokonali trzecioligową wówczas Granicę Kętrzyn. Warto zwrócić uwagę, że rywal wówczas bronił się przed spadkiem. W 16. minucie Piotr Łojek pięknym strzałem z 20 metrów wyprowadził Polonię na prowadzenie. Kilka minut później powinien być remis.. Sędzia podyktował rzut karny za faul, ale Daniel Lubieniecki nie wykorzystał okazji. Emocje wróciły w 86. minucie. Tomasz Żygadło strzela bramkę dla Granicy, odpowiedź Polonii jest natychmiastowa. Dwie minuty później Damian Gut wykorzystuje podanie Rafała Lepki i jest 2:1. W ostatniej minucie spotkania goście zdobywają gola, na szczęście sędzia wcześniej odgwizdał pozycję spaloną.
Tymczasem w lidze drużyna wpadła w kryzys. Przez moment znalazła się nawet w strefie spadkowej. Na szczęście w porę udało się go zażegnać.
20 czerwca 2000 r. na stadionie w Pasłęku rozegrano finał Wojewódzkiego Pucharu Polski. Podopieczni Stanisława Fijarczyka zmierzyli się z rezerwami Stomilu Olsztyn. Na pierwszy rzut oka faworytem wydawali się olsztynianie. W lidze był remis 2:2 i zwycięstwo rezerw Stomilu 3:0. Ale puchar rządzi się swoimi prawami. O godzinie 17 sędzia rozpoczął mecz. 23 minuty później Dariusz Warecha podał piłkę do Rafała Lepki, a ten strzałem z 12 metrów wyprowadził elblążan na prowadzenie. W 43. minucie Piotr Matys zdobył gola dla gości, ale bramka nie została uznana, bo po drodze piłkę dotknął ręką piłkarz Stomilu. W 62. minucie Rafał Lepka ponownie skierował piłkę do bramki. Ten gol również nie został uznany, bo piłkarz Polonii znajdował się na pozycji spalonej.
Ostatecznie po 90 minutach skończyło się na 1:0 dla Polonii. - Stomil grał lepiej pod względem technicznym i taktycznym, ale my stwarzaliśmy więcej sytuacji podbramkowych - tłumaczył po meczu Stanisław Fijarczyk, szkoleniowiec Polonii, dla którego było to pierwsze trofeum. - Puchar niech będzie nagrodą za słabszą w naszym wykonaniu rundę wiosenną. O samym meczu więcej przeczytasz tutaj.
Polonia Elbląg - Stomil II Olsztyn 1:0 (1:0)
Bramka: - 1:0 Rafał Lepka (36. min.)
Polonia: Hyz - Zieliński, Moneta, Józefowski, Augustynowicz, Chuderski (89 Lubasiński), Łojek, Gut, Warecha, Wiercioch (84' Tyburski), Lepka (80' Kończyński)
IV ligę Polonia zakończyła na 6. miejscu, Po sezonie Stanisław Fijarczyk stracił pracę. Jego następcą został Adam Fedoruk. Cel: wywalczyć III ligę. Ważnym symbolem nowej ery był powrót napisu „Olimpia“ na koszulki piłkarzy.
Na szczeblu centralnym
Zdobycie Wojewódzkiego Pucharu Polski otwierało drzwi do rozgrywek centralnych. W pierwszej rundzie elblążanie trafili na drugoligowy GKS Bełchatów. Na A8 doszło do sporej niespodzianki, bo tak należy nazwać zwycięstwo 2:1 elbląskiego czwartoligowca. Bramki dla Polonii - Olimpii zdobyli: Piotr Moneta i Dariusz Warecha.
W 1/16 czekała już pierwsza drużyna Stomilu Olsztyn, na co dzień występująca w I lidze. To był mecz z podtekstami. Andrzej Kempiński, ówczesny przewodniczący elbląskiej Rady Miejskiej, ufundował nagrodę w wysokości tysiąca złotych dla piłkarza, który zdobędzie gola na wagę awansu do następnej rundy. Jeszcze przed meczem drużyna zapowiedziała, że podzieli nagrodę między piłkarzy.
- Jestem przekonany, że nie osiągniemy sukcesu, jeśli nie pomogą nam w tym kibice. Chciałbym, aby atmosfera była taka sama, a może nawet jeszcze lepsza, jak w meczu z Bełchatowem. Ta olbrzymia fala dopingu ma nieść nas do zwycięstwa - mówił wówczas Adam Fedoruk, trener Polonii-Olimpii na konferencji zapowiadającej mecz.
Bilety na mecz kosztowały 12 i 8 zł. Tutaj przeczytasz przebieg meczu minuta po minucie.
Nie udało się sprawić niespodzianki. Pierwszoligowiec wygrał 3:1, a honorowego gola dla elbląskiej drużyny zdobył Piotr Moneta w 85. minucie spotkania. I tym samym ustalił wynik meczu. Ta bramka kosztowała przewodniczącego Rady Miejskiej tysiaka. Nagrodę zdecydowano się wręczyć, mimo że gol dla elbląskiej drużyny był tylko bramką honorową.
- Ostatkiem sił dobiegłem do zagrania Lubasińskiego, zobaczyłem, że bramkarz jest na wykroku, dostawiłem nogę i w ten oto sposób padła bramka - powiedział po meczu Piotr Moneta. - W dzisiejszym meczu widać było, że oba zespoły dzielą co najmniej dwie klasy. Mimo to pokazaliśmy się z jak najlepszej strony. W końcówce zabrakło nam trochę kondycji, ale to się zdarza kiedy gra się przeciwko takiemu rywalowi. Oni piłkę nożną traktują jak zawód, my natomiast gramy dla przyjemności. Mimo tego każdy z nas włożył w ten mecz maksimum sił.
Polonia Olimpia Elbląg - Stomil Olsztyn 1:3 (0:1)
Bramki: 0:1 - Holc (38 min.), 0:2 - Jackiewicz (62 min.), 0:3 - Holc (82 min.), 1:3 - Moneta (83 min.)
Polonia Olimpia: Hyz - Augustynowicz, Sznaza, Moneta, Gut, Parszuto, Warecha, Tyburski (62 Lubasiński), Wiercioch (62' Lepka), Fedoruk
Pucharowa przygoda w rozgrywkach centralnych zakończyła się sukcesem, bo za taki należy uznać przejście pierwszej rundy i dobrą postawę w drugiej. W Wojewódzkim Pucharze Polski elblążanie obronili trofeum. Ale najważniejsze: po zakończeniu sezonu mogli ci9eszyć się z upragnionego awansu do III ligi. Do końca „chudych lat“ miało jeszcze upłynąć trochę czasu, ale już było widać światełko w tunelu.
Jednocześnie przypominamy, że już w środę (10 sierpnia) o godzinie 19 na Stadionie Miejskim rozpocznie się mecz II ligi pomiędzy Olimpią Elbląg a Stomilem Olsztyn.