Polonezem i walcem na melodię disneyowskiego klasyku, czyli "Someday my prince will come" - tak rozpoczął studniówkę Zespół Szkół Ekonomicznych i Ogólnokształcących. - Jest to bal niepowtarzalny, jedyny w swoim rodzaju. Mam nadzieję, że często będziecie wracali do niego pamięcią – mówił Jerzy Kawiecki, dyrektor szkoły. Zobacz fotoreportaż i film.
- Studniówka to także taki dzień, który przypomina nam o tym, że do bardzo ważnego egzaminu – matury – pozostało tylko sto dni. Życzę wam, żeby te sto dni upłynęło wam w atmosferze wyjątkowo pracowitej, żeby ich efekty były takie, abyśmy w czerwcu mogli się wszyscy cieszyć ze zdanej matury. Tego życzą wam rodzice, grono pedagogiczne, ja, wszyscy mocno trzymamy za to kciuki – mówił Jerzy Kawiecki w sali bankietowej przy ul. Królewieckiej, a później życzył maturzystom dobrej zabawy w ten sobotni (12 stycznia) wieczór.
Zanim młodzi ludzie ruszyli na parkiet była również chwila na to, by zapytać ich o pomaturalne plany. Jak się okazało niektórzy mają już dość sprecyzowany pomysł, wiedzą, co chcieliby robić po egzaminie dojrzałości.
- Planuję iść na geodezję i kartografię do Gdańska, jeśli się uda. A jeśli nie to chciałbym spróbować swoich sił w fotografii – mówił Damian i dodał, że plan na życie jest potrzebny, bo bez niego to "można żyć z dnia na dzień, ale czy do czegoś się dojdzie?".
Ola, która w tym roku również zdaje maturę, to, co będzie robiła po tym egzaminie uzależnia od wyników.
- Albo matura otworzy drogę, albo ją przekreśli – mówiła i wspomniała, że jeśli wszystko pójdzie dobrze to wybierze się na studia, kierunek – marketing.
A jeśli nie?
- To wtedy pewnie czeka mnie poprawa – dodała. - Na razie jednak jestem dobrej myśli, wierzę, że się uda.
Zobaczcie też zdjęcia z portElowej "ścianki", które zamieściliśmy na naszej stronie na Facebooku.
Zanim młodzi ludzie ruszyli na parkiet była również chwila na to, by zapytać ich o pomaturalne plany. Jak się okazało niektórzy mają już dość sprecyzowany pomysł, wiedzą, co chcieliby robić po egzaminie dojrzałości.
- Planuję iść na geodezję i kartografię do Gdańska, jeśli się uda. A jeśli nie to chciałbym spróbować swoich sił w fotografii – mówił Damian i dodał, że plan na życie jest potrzebny, bo bez niego to "można żyć z dnia na dzień, ale czy do czegoś się dojdzie?".
Ola, która w tym roku również zdaje maturę, to, co będzie robiła po tym egzaminie uzależnia od wyników.
- Albo matura otworzy drogę, albo ją przekreśli – mówiła i wspomniała, że jeśli wszystko pójdzie dobrze to wybierze się na studia, kierunek – marketing.
A jeśli nie?
- To wtedy pewnie czeka mnie poprawa – dodała. - Na razie jednak jestem dobrej myśli, wierzę, że się uda.
Zobaczcie też zdjęcia z portElowej "ścianki", które zamieściliśmy na naszej stronie na Facebooku.
mw