Tysiące psów w Polsce spędza całe życie na krótkich łańcuchach, co jest niezgodne z prawem. Pies powinien być przywiązany do człowieka, a nie do budy! - podkreślają Animalsi i aby zwrócić uwagę na problem sami przykuli się dziś (15 września) na Pl. Kazimierza Jagiellończyka do bud. Zachęcali do tego także elblążan. - To koszmar – twierdzili nawet ci, którzy na łańcuchu spędzili zaledwie kilkanaście minut.
Z przestrzeganiem przepisów bywa jednak różnie.
- To bardziej edukacyjny zapis, bo nie jesteśmy w stanie – ani my, ani policja czy inspekcja weterynaryjna - sprawdzić, jak jest on przestrzegany – mówi Agnieszka Wierzbicka, kierownik schroniska OTOZ Animals w Elblągu. - Jednak to krok w dobrym kierunku, że przepisy w ogóle regulują tę kwestię. Nie jesteśmy w stanie zakazać trzymania psa na łańcuchach, ale zaczęło się mówić o tym, że łańcuch jest zły.
Szczególnie w środowisku wiejskim widok psa uwiązanego na łańcuchu przy budzie nikogo nie dziwi. A powinien – nie dziwić, a zmuszać do zastanowienia się i troski o psi żywot.
- Bardzo często jest tak, że gdy jeździmy na interwencje i zwracamy uwagę, ludzie są zdziwieni – przyznaje Agnieszka Wierzbicka. - Pytają: Ale co? Przecież ma wszystko: budę, miskę, dostaje chleb i mleko to czego się czepiacie? Zauważalny jest jednak duży progres. Jak nasz samochód wjeżdża na posesję, właściciele biegną dolewać zwierzętom wody (śmiech).
Od 2007 r. OTOZ Animals organizuje w całej Polsce happeningi mówiące o "zerwaniu łańcuchów". Dziś (15 września) po raz pierwszy takie wydarzenie miało miejsce w Elblągu.
Na Placu Kazimierza Jagiellończyka stanęło kilka psich bud, a przy nich, na łańcuchach, siedzieli wolontariusze. Przypinali się także przechodnie. Przyznawali: to koszmar! Wytrzymywali zwykle tylko do wykonania zdjęcia.
- Chcemy pokazać ludziom, że trzymanie psa na łańcuchu jest niehumanitarne i wiąże się z jego cierpieniem – wyjaśnia Agnieszka Wierzbicka. - Tu mamy łańcuchy krótsze. Ja siedziałam przypięta przez pół godziny i to jest dramat – przyznaje. - Łańcuch przeszkadza, przestrzeń życiowa jest mała. Psy na łańcuchach często są agresywne, ale to nic dziwnego. Są po prostu zdesperowane. Łańcuch jest zły - podkreśla, ale i przypomina: - My jeszcze kilka lat temu też mieliśmy w schronisku psy na łańcuchach Teraz nie popieramy, nie wydajemy psów na łańcuch. Jeśli okaże się, że pies adoptowany ze schroniska jednak trafi na łańcuch, odbieramy go.
Jednocześnie zauważa, że nie zawsze pies, który w założeniu ma strzec posesji, musi być nieszczęśliwy.
- Zalecamy linkę zamiast łańcucha, o odpowiedniej długości, by pies mógł realizować swoje potrzeby. Ważna jest także buda – odpowiednio przygotowana, by pies miał komfort i zimą nie marzł – instruuje kierowniczka elbląskiego schroniska dla zwierząt. - W listopadzie przeprowadzimy akcję "Przygotuj budę psu przed zimą". Będziemy chcieli jeździć po okolicznych wsiach z prawidłowo przygotowaną budą i pokazać właścicielom psów, jak powinna wyglądać. Chcemy też położyć większy nacisk na edukację dzieci w wiejskich szkołach – kontynuuje Agnieszka Wierzbicka. - A jest dużo do zrobienia. Jak jeździmy tam i pytamy, co każdy pies powinien mieć, słyszymy: Długi łańcuch! No dobrze, że chociaż długi, choć nam chodzi o odpowiedź: szczepienie przeciwko wściekliźnie...