Tak się składa że i ja, i żona musimy pracować. W domu pozostają dzieci pod opieka pełnoletniej siostry. W domu po pracy musimy usiąść i z dzieckiem przerobić to co normalnie przerobiłoby w szkole na lekcjach. Do tego dochodzą prace domowe
praktycznie ze wszystkich przedmiotów. Ja rozumiem że jest ciężko ale odrobiny zaangażowania ze strony nauczycieli też oczekuję a nie zwalania całej roboty na rodziców. Przecież przy wprowadzaniu nowych rzeczy nauczyciel może nagrać jakiś filmik, próbować to wyjaśnić czy wytłumaczyć a nie ograniczyć się do suchego wpisu - dziś to, to strona ta, czy ta.
@Dirk - jak to nagrać filmik? a kto kamerę zapewnił nauczycielom? mikrofon? kto wykupi internet? kto kupi komputer? kto za prąd zapłaci? myśleć, rodacy, myśleć!