Soleczniki – miasto na Litwie, gdzie można się poczuć jak w Polsce. Polaków na Litwie odwiedził Kazimierz Stańczyk, wiceprezes elbląskiego oddziału PCK. Teraz organizuje zbiórkę, aby pomóc rodakom wyposażyć nowo wybudowaną salę gimnastyczną przy szkole.
- Podczas świątecznego spotkania z żołnierzami Armii Krajowej w Olsztynie dowiedziałem się, że oni od kilku lat pomagają Polakom w Solecznikach. Jako elbląski oddział PCK postanowiliśmy włączyć się w tę pomoc - Kazimierz Stańczyk, wiceprezes elbląskiego oddziału Polskiego Czerwonego Krzyża.
Same Soleczniki to niewielka miejscowość na Litwie, 45 km od Wilna. Wśród innych litewskich miejscowości wyróżnia się tym, że niemal 75 proc. mieszkańców jest Polakami.
- Wchodzimy do urzędu, a tam mer wita nas „Dzień dobry” po polsku, wszędzie są tablice w języku litewskim i polskim. Mer wspominał, że za te polskie tablice musi płacić karym ale ich nie zdejmie – wspominał Kazimierz Stańczyk, który wraz z olsztyńskimi AK – owcami przed świętami Bożego Narodzenia odwiedził Soleczniki.
Polacy na tych terenach zostali po II wojnie światowej, kiedy wschodnie tereny II Rzeczpospolitej zostały wcielone do Związku Radzieckiego. Po odzyskaniu przez Litwę niepodległości w 1991 r., Soleczniki stały się litewskie.
Mieszkańcy Solecznik o swojej polskości nie zapomnieli. W mieście działają polskie drużyny harcerskie, funkcjonuje polska szkoła. I co najważniejsze: na ulicy częściej niż litewski, słychać język polski, którym mieszkańcy posługują bez akcentu.
Kazimierz Stańczyk pojechał do Solecznik, „na własne oczy” przekonać się jak wygląda życie polskiej mniejszości na Litwie.
- Przed świętami zawieźliśmy artykuły spożywcze, słodycze, środki czystości, chemię, wózek inwalidzki, materac przeciwodleżynowy. Prezenty trafiły do szkoły, domu dziecka, a także indywidualnych osób – mówił wiceprezes elbląskiego PCK.
Potrzeb jest więcej.
- W lutym planowane jest uroczyste otwarcie sali gimnastycznej przy polskiej szkole. Chcemy zrobić prezent Polakom i przywieźć im wyposażenie sali. Mer skarżył się, że nawet piłek nie mają - mówił Kazimierz Stańczyk. - Chcemy także wspomóc tamtejszy dom dziecka.
Potrzebne są piłki, sprzęt sportowy, ale także np. stroje sportowe. Dom dziecka potrzebuje chemii i środków czystości. W związku z tym elbląski oddział Polskiego Czerwonego Krzyża apeluje do mieszkańców Elbląga o zbiórkę rzeczy, które mogą przydać się w nowej sali gimnastycznej. Wszystko to, co może się przydać można przynosić do siedziby PCK (plac Słowiański 13/14) codziennie: w godz. 7 – 15. Zbiórka trwa do 10 lutego.
Same Soleczniki to niewielka miejscowość na Litwie, 45 km od Wilna. Wśród innych litewskich miejscowości wyróżnia się tym, że niemal 75 proc. mieszkańców jest Polakami.
- Wchodzimy do urzędu, a tam mer wita nas „Dzień dobry” po polsku, wszędzie są tablice w języku litewskim i polskim. Mer wspominał, że za te polskie tablice musi płacić karym ale ich nie zdejmie – wspominał Kazimierz Stańczyk, który wraz z olsztyńskimi AK – owcami przed świętami Bożego Narodzenia odwiedził Soleczniki.
Polacy na tych terenach zostali po II wojnie światowej, kiedy wschodnie tereny II Rzeczpospolitej zostały wcielone do Związku Radzieckiego. Po odzyskaniu przez Litwę niepodległości w 1991 r., Soleczniki stały się litewskie.
Mieszkańcy Solecznik o swojej polskości nie zapomnieli. W mieście działają polskie drużyny harcerskie, funkcjonuje polska szkoła. I co najważniejsze: na ulicy częściej niż litewski, słychać język polski, którym mieszkańcy posługują bez akcentu.
Kazimierz Stańczyk pojechał do Solecznik, „na własne oczy” przekonać się jak wygląda życie polskiej mniejszości na Litwie.
- Przed świętami zawieźliśmy artykuły spożywcze, słodycze, środki czystości, chemię, wózek inwalidzki, materac przeciwodleżynowy. Prezenty trafiły do szkoły, domu dziecka, a także indywidualnych osób – mówił wiceprezes elbląskiego PCK.
Potrzeb jest więcej.
- W lutym planowane jest uroczyste otwarcie sali gimnastycznej przy polskiej szkole. Chcemy zrobić prezent Polakom i przywieźć im wyposażenie sali. Mer skarżył się, że nawet piłek nie mają - mówił Kazimierz Stańczyk. - Chcemy także wspomóc tamtejszy dom dziecka.
Potrzebne są piłki, sprzęt sportowy, ale także np. stroje sportowe. Dom dziecka potrzebuje chemii i środków czystości. W związku z tym elbląski oddział Polskiego Czerwonego Krzyża apeluje do mieszkańców Elbląga o zbiórkę rzeczy, które mogą przydać się w nowej sali gimnastycznej. Wszystko to, co może się przydać można przynosić do siedziby PCK (plac Słowiański 13/14) codziennie: w godz. 7 – 15. Zbiórka trwa do 10 lutego.
SM