UWAGA!

Wiem, że kiedyś będę śmigał…

 Elbląg, Wiem, że kiedyś będę śmigał…
fot. Anna Dembińska

Zastałam ich w nowym mieszkaniu uśmiechniętych, wesołych, pozytywnie nastawionych do życia. Cieszą ich drobiazgi: że mają ogródek przed domem, że Tomek może w nim przebywać i oddychać świeżym powietrzem, że mieszkanie jest większe i w końcu na parterze. Sprawdziłam, co nowego słychać u rodziny Kłosińskich.

A zmian jest wiele i najważniejsze – na lepsze. Z początkiem kwietnia państwo Kłosińscy przeszli kolejną w życiu „rewolucję”: przeprowadzkę do nowego lokum. Lokalizacja świetna, mieszkanie duże, jednak najważniejsze, że na parterze, by Tomek zaczął stawać na nogi i dosłownie, i w przenośni. Z oddali słychać dzwony katedry. Kłosińscy zamieszkali w samym centrum, a jednak jest cicho w tym przytulnym, domowym zieleńcu.
       Nieraz wspominaliśmy już na naszych łamach o rodzinie Kłosińskich. To rodzina, o której nie da się zapomnieć, trzeba do niej wracać. Dlatego wróciłam, by zapytać, co słychać.
       Tomek Kłosiński jeszcze trzy lata temu był pełnym energii młodzieńcem z tysiącem pomysłów na życie. Był zdolny, studiował, miał zdawać egzamin na prawo jazdy kategorii C. Pewnego sierpniowego dnia zdarzył się wypadek. Po ciężkiej walce o życie Tomek długo dochodził do siebie. W walce pomagała ma mu rodzina, a szczególnie ukochana mama Wioletta. Chłopak stracił nogę. Cierpi na porażenie czterokończynowe, leży w łóżku. Od czasu wypadku wyciszył się, wiele rzeczy przemyślał, przewartościował całe swoje życie. Przez wiele miesięcy jego życie zamknęło się w czterech ścianach pokoju. Rehabilitacja utknęła w martwym punkcie. Zabrakło sił do dalszej walki. Krótko po naszym artykule życie Kłosińskich zmieniło się. Rozdzwoniły się telefony. Dzięki życzliwym ludziom udało się załatwić profesjonalną rehabilitację, zajęcia rehabilitacyjne w wodzie na miejskim basenie oraz terapię energotonową.
       Niedawno życie państwa Kłosińskich nabrało kolejnych barw. 4 kwietnia przeprowadzili się. Nowe mieszkanie jest duże, przestronne, w pobliżu Starego Rynku, najważniejsze, że jest na parterze. Podczas przeprowadzki Kłosińskim pomagała rodzina, bo mieszkanie było strasznie zaniedbane. Przy domu znajduje się mały ogródek. Kłosińscy promienieją ze szczęścia:
       – Jak mąż przyjeżdża z pracy, wychodzi na ogródek i myśli, co by tu nowego posadzić – mówi mama Tomka, Wioletta Kłosińska. – Mówi, że już do nikogo nie musi chodzić, tak mu tu dobrze! Gdy jest w pracy, ciągle dopytuje przez telefon, czy podlałam kwiatki.
       Przeprowadzka to dla Tomka bardzo duża zmiana, zmiana na lepsze: – To wielkie wydarzenie – mówi Tomek. – Nie trzeba już nikogo prosić, gdy chcę wyjść na zewnątrz. Teraz z pomocą siostry zjeżdżam po specjalnych szynach do ogródka. Do pokonania jest tam kilka schodków.
       – Bardzo pomogła nam Fundacja Maltańska – mówi mama Tomka. – Tomek dostał od niej nowego laptopa, szyny, po których może zjeżdżać wózkiem. Byliśmy w Olsztynie na specjalnym spotkaniu, bo fundacja ma tam siedzibę. Pracują tam przecudowni ludzie. Skorzystaliśmy z porad psychologa, radcy prawnego. Teraz mieliśmy wyjechać do Zalesia nad jezioro z tej fundacji właśnie, ale Tomek miał akurat operację. Tak się cieszyliśmy, że pojedziemy, ale po operacji było to niemożliwe. Tomek miał też skorzystać z kursu przez Internet, ale na razie stawiamy na rehabilitację i wszystko ciągle odkładamy. Jesteśmy zadowoleni z pomocy fundacji, dzwonią często i pytają, co Tomkowi potrzeba.
       W maju Tomek przeszedł operację usunięcia gwoździa blokowanego oraz skostnienia okolicy biodra prawego: – Samopoczucie mam bardzo dobre – mówi Tomek. – Mam o wiele lepsze nastawienie do życia. Przechodzę stałą rehabilitację. W maju usunęli mi drut długości 70 cm z prawej nogi. Wkrótce będę miał wyciągane druty z rzepki, bo miałem ją totalnie roztrzaskaną.
       – Operacja dała bardzo wiele – mówi mama. – Do tej pory Tomek nie mógł usiąść w pozycji 90 stopni. Po operacji syn siada swobodnie, bez bólu. Podczas operacji oprócz drutu usunięto mu także skostnienia okolicy biodra prawego. Na prawym biodrze Tomek miał ogromne skostnienia, jak lekarze to zobaczyli, to się za głowę złapali! Jak to usunęli, jest o wiele lepiej. Skostnienia powstały z braku ruchu, od leżenia, bo przecież przez długi czas nie miał możliwości się ruszać.
       – Teraz mogę nawet robić brzuszki – śmieje się Tomek. – Jak mi nogi ktoś przytrzyma, to ciskam jeden brzuszek za drugim.
       Tego, co Tomek stracił trzy lata temu, nigdy już nie odzyska. Jednak istnieje szansa, że kiedyś będzie chodził. Potrzebna będzie oczywiście proteza. Wszyscy mu w tym kibicują, i rodzina, i znajomi, i lekarze: – Teraz to kwestia wyćwiczenia i doprowadzenia do sprawności górnej części ciała. Dolna musi poczekać – mówi Tomek.
       – Tomek musi najpierw nauczyć się sam przesiadać z łóżka na wózek, ubrać się, bo na razie takich rzeczy nie wykona – mówi mama. – Postępy są z lewą ręką. Nie trzęsie się już tak, jak wcześniej, można ją zginać. Wszystko dzięki wspaniałej rehabilitacji. Jesteśmy pod wrażeniem postawy dyrektora centrum rehabilitacji na Królewieckiej, który przychodził do Tomka i umożliwił mu kontynuację rehabilitacji. Starają się także lekarze, dbają o Tomka, dopytują, interesują się. Powiedzieli, że postarają się w jak największym stopniu Tomka usprawnić. Na razie będziemy pracować nad tym, żeby sam mógł doprowadzić ciało do pozycji siedzącej. Dużo jeszcze przed nami, ale jest ogromna poprawa.
       – No bo to wiadomo, że będę śmigał normalnie – śmieje się Tomek.
       Obecnie Tomkowi brakuje tylko dobrego wózka, bo ten, który ma, do jeżdżenia się nie nadaje. Kłosińscy marzą także, by Tomek kiedyś odnalazł swoje miejsce w życiu: – Marzymy też o tym, żeby w przyszłości Tomek znalazł jakieś zajęcie dla siebie. Potrzebny byłyby ktoś, kto by mu podpowiedział, co miałby robić, w czym jest dobry.
       Trzymamy kciuki za dalsze postępy Tomka. A na pewno one nastąpią, bo przy tak pozytywnym podejściu do sprawy nawet niemożliwe staje się możliwe.
      
      
dk

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Tomek to mój nowy sąsiad, pełen radości i wiary. Chciałbym go pozdrowić i życzyć mu dużo radości z każdego, nawet najmniejszego poprawienia jego zdolności ruchowej. Pozdrawiam Paweł
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    12
    1
    diabolus(2013-07-15)
  • Z tak pozytywnym nastawieniem, to można góry przenosić. Trzymam kciuki za kolejne postępy. Sławek K.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    7
    1
    Czytelnik_MOBI_839(2013-07-15)
  • Ja również życzę wszystkiego dobrego oraz szybkiego powrotu do zdrowia, dużo optymizmu i wiary w siebie, albowiem nie ma przeszkód i barier na tym świecie, których człowiek by nie pokonał. .. Pozdrawiam
  • Super, że coś się w końcu zmieniło na lepsze u tej rodziny ! Cieszy mnie fakt, że nie jesteśmy obojętni na takie sytuacje. Życzę optymizmu na każdy dzień i duużo dużo zdrowia oraz siły dla tej właśnie wspaniałej rodzinki !; )))
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    8
    1
    Niemamunikalnegopodpisu(2013-07-15)
  • tak sie placi za brawure i glupote. pomocy zadnej dostac niepowinien
  • gdyby jechal ostroznie a nie jak wariat pedzil, to teraz normalnie zyl. sam jest sobie winien. powinno sie wprowadzic obopwiazkowo zielone listki na szyby nie tylko dla poczatkujacych kierowcow ale takrze dla tego gnojostwa co zdaje na prawko a zaraz po egzaminie zasuwa 170 km/h. Ale przecierz jak byto wygladal listek na szybie BMW listek zielony z przodu i listek zielony z tylu. zero politowania z mojej srtrony dla glupoty
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz Pokaż ten wątek
    5
    5
    kierowca35latzakolkiem(2013-07-16)
  • kierowca35latzakolkiem. .. .a dla takiego dziadostwa jak ty to tylko szubienica. ..
  • życzę dużo wytrwałości i wiary w, że będzie ok
  • 0 - zero współczucia - głupota i brawura zbieraja swoje zniwo.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    1
    4
    zuziaponczoszanka(2013-07-16)
  • Cudowni ludzie, cudowna rodzina! Zycze Tobie Tomek duzo, duzo, duzo zdrowka! Rodzicom i rodzenstwu duzo sily i wytrwalosci! Wierze, ze wszystko bedzie tak jak to sobie wymarzycie :)
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    3
    0
    Sandrazrodzinka(2013-07-16)
  • znamy chlopaka, mielismy okazje z nim jezdzic. .szkoda, bieda dla rodzicow, ale sam jest sobie winnien, prawo jazdy sie ma ale jezdzic sie nie umie, zgrywał cwaniaka i mysli ze jest panem ulicy, przepisy łamał na kazdym kroku. 170km na godzine, szerokie lacze, full radio to nic nie znaczy na ulicy, trzeba miec glowe na karku. .. nie to ze rozbija swoje fury to i cudze. poznajcie prawde a pozniej szkodujcie, jedyne co to żal rodzicow, a teraz na myslenie to zapozno
  • Kierowca35lat i kolega12 gówno wiecie o Tomku i o tym jak on jezdził to się nie wypowiadajcie. Raz się komuś noga powinie i już wielkie cwaniaczki się włączają (jak to oni nie popełniają błedów na drodze, jak to oni dobrze jezdzą, przeciez on by tak nigdy nie zrobił bo jezdzi 35 lat) zdarza się najlepszym i każdy o tym dobrze wie, więc cieszcie sie zdrowiem dopoki je macie i zamknijcie te swoje przemądrzałe jadaczki !!!!Trzymaj sie Tomala !!!!
Reklama