Wielu spędza tam sporą część swojego czasu, w drodze do pracy, szkoły czy przedszkola. Miejsce to należy do wszystkich i każdego z osobna, dlatego też warto, aby było czyste i zadbane. Żeby jednak tak właśnie było potrzebna jest jedna, bardzo prozaiczna rzecz – śmietnik. A tego na wielu przystankach autobusowych oraz tramwajowych brak. Zobacz, na którym przystanku kosza nie znajdziesz.
Są tacy, którzy śmieci wyrzucają na ulicę nawet wtedy, gdy śmietnik stoi tuż przed ich oczami. Ale są i ci, którzy śmiecić nie lubią i nie chcą, zwłaszcza w miejscach publicznych, takich jak przystanki autobusowe i tramwajowe.
– Moim zdaniem na każdym przystanku powinien być śmietnik, bo ludzie, którzy wychodzą z autobusu mogą wyrzucić tam bilet czy papierek po cukierku – mówi pani Maria, która prawie od 40 lat dojeżdża do pracy codziennie, rano i po południu. – Może gdyby było ich więcej, a tych co są nie niszczono, to i my byśmy więcej dbali o czystość? – dodaje.
– Mnie nie przeszkadza brak śmietników, bardziej interesuje mnie to, żeby ławeczka była czysta. A tak często nie jest, bo śmieci leżą właśnie na niej – mówi pan Zenon, który obecnie jest na emeryturze i dosyć często jeździ autobusami.
– Pewnie, że taki śmietnik by się przydał – dodaje pan Piotr, który z komunikacji korzysta średnio raz w tygodniu i rusza zawsze z tego samego przystanku. Takiego, gdzie kosza nie ma – Jestem palaczem, ale staram się zawsze szukać miejsca, w którym mogę zgasić tego papierosa, wyrzucić niedopałek. Niestety, często takiego miejsca nie ma, więc rzucam go na ziemię.
Jak się okazuje w Elblągu na 321 przystanków (249 autobusowych i 72 tramwajowych) tylko 126 posiada kosze na śmieci. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Z braku środków.
Jak tłumaczy Michał Górecki z Zarządu Komunikacji Miejskiej, który jest podmiotem odpowiedzialnym za ustawienie koszy na odpady na przystankach, są one sytuowane na tych, z których korzysta znaczna liczba pasażerów.
– Wyposażenie wszystkich przystanków w kosze na odpady, ze względu na ogromne koszty jest po prostu niemożliwe – dodaje Górecki.
Dodatkową kwestią jest również fakt, że te, które już istnieją są po prostu niszczone.
– Niestety, ostatnio dziewięć koszy zostało zdemolowanych, wskutek czego zostały zdemontowane – wyjaśnia Michał Górecki. – Tak jest między innymi na przystanku przy al. Tysiąclecia, przy ul. Królewieckiej niedaleko szpitala oraz na przystanku tramwajowym przy ul. Bema. Czekamy na nowe kosze i mamy nadzieję, że w najbliższym czasie będziemy mogli te braki uzupełnić.
Być może, gdyby koszy było więcej, byłoby też więcej tych, którzy pokusiliby się o wrzucenie tam papierka. Jeśli nie ma takiej możliwości - łatwiej o wymówkę.
– Moim zdaniem na każdym przystanku powinien być śmietnik, bo ludzie, którzy wychodzą z autobusu mogą wyrzucić tam bilet czy papierek po cukierku – mówi pani Maria, która prawie od 40 lat dojeżdża do pracy codziennie, rano i po południu. – Może gdyby było ich więcej, a tych co są nie niszczono, to i my byśmy więcej dbali o czystość? – dodaje.
– Mnie nie przeszkadza brak śmietników, bardziej interesuje mnie to, żeby ławeczka była czysta. A tak często nie jest, bo śmieci leżą właśnie na niej – mówi pan Zenon, który obecnie jest na emeryturze i dosyć często jeździ autobusami.
– Pewnie, że taki śmietnik by się przydał – dodaje pan Piotr, który z komunikacji korzysta średnio raz w tygodniu i rusza zawsze z tego samego przystanku. Takiego, gdzie kosza nie ma – Jestem palaczem, ale staram się zawsze szukać miejsca, w którym mogę zgasić tego papierosa, wyrzucić niedopałek. Niestety, często takiego miejsca nie ma, więc rzucam go na ziemię.
Jak się okazuje w Elblągu na 321 przystanków (249 autobusowych i 72 tramwajowych) tylko 126 posiada kosze na śmieci. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Z braku środków.
Jak tłumaczy Michał Górecki z Zarządu Komunikacji Miejskiej, który jest podmiotem odpowiedzialnym za ustawienie koszy na odpady na przystankach, są one sytuowane na tych, z których korzysta znaczna liczba pasażerów.
– Wyposażenie wszystkich przystanków w kosze na odpady, ze względu na ogromne koszty jest po prostu niemożliwe – dodaje Górecki.
Dodatkową kwestią jest również fakt, że te, które już istnieją są po prostu niszczone.
– Niestety, ostatnio dziewięć koszy zostało zdemolowanych, wskutek czego zostały zdemontowane – wyjaśnia Michał Górecki. – Tak jest między innymi na przystanku przy al. Tysiąclecia, przy ul. Królewieckiej niedaleko szpitala oraz na przystanku tramwajowym przy ul. Bema. Czekamy na nowe kosze i mamy nadzieję, że w najbliższym czasie będziemy mogli te braki uzupełnić.
Być może, gdyby koszy było więcej, byłoby też więcej tych, którzy pokusiliby się o wrzucenie tam papierka. Jeśli nie ma takiej możliwości - łatwiej o wymówkę.
mw