- W Elblagu mamy 100 tys. wolontariuszy. Jedni chodzą z puszkami, a drudzy z portfelem – tak elbląski finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy podsumował Bogusław Milusz, szef elbląskiego sztabu WOŚP. Mieszkańcy po raz kolejny pobili rekord zbiórki.
Po raz kolejny w Elblągu został pobity rekord zebranych pieniędzy podczas WOŚP. Tylko z aukcji internetowych konto Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy powinno wpłynąć ponad 32 tys. zł. W tej sumie są też wylicytowane przez mieszkańców Elbląga przedmioty od naszej redakcji. Mamy uczestnika naszej sztafety w Garmin Iron Triathlon (miejsce w sztafecie kosztowało 50 zł), artykuł sponsorowany „poszedł” za 250 zł, trzy kalendarze z Fotką Miesiąca zostały wylicytowane za łączna sumę 146 zł.
Na ulicach Elbląga z puszkami wyszło 450 wolontariuszy. Oprócz nich grały 52 lokalne sztabiki zlokalizowane w elbląskich szkołach i instytucjach. W sumie w Elblągu zebrano ponad 442 tys. złotych. - Finał przebiegł sprawnie i bezpiecznie. Policja nie poinformowała nas o żadnych incydentach. Najważniejsze, że znów pobiliśmy rekord zebranych pieniędzy. Chcielibyśmy tym wszystkim ludziom podziękować. W Elblągu mamy 100 tys. wolontariuszy, jedni chodzą z puszkami, drudzy z portfelem. Miasto jest już posprzątane po WOŚP-owym finale – mówił Bogusław Milusz.
Na ulicach Elbląga z puszkami wyszło 450 wolontariuszy. Oprócz nich grały 52 lokalne sztabiki zlokalizowane w elbląskich szkołach i instytucjach. W sumie w Elblągu zebrano ponad 442 tys. złotych. - Finał przebiegł sprawnie i bezpiecznie. Policja nie poinformowała nas o żadnych incydentach. Najważniejsze, że znów pobiliśmy rekord zebranych pieniędzy. Chcielibyśmy tym wszystkim ludziom podziękować. W Elblągu mamy 100 tys. wolontariuszy, jedni chodzą z puszkami, drudzy z portfelem. Miasto jest już posprzątane po WOŚP-owym finale – mówił Bogusław Milusz.
SM