UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (wybrany wątek)
  • Bardzo sprawiedliwy i mądry wyrok sądu. SprawA została wnikliwie zbadania. Jak czytamy powołano biegłych, mnóstwo dowodów, a złośliwość pani posiadającej pieska ogromna. Sama miałam podobną sytuację, gdzie do wspólnoty mieszkaniowej wprowadziła się osoba bez zasad moralnych i jakiejkolwiek kultury osobistej i pierwsze co zrobiła to odgrodzila się od sąsiadów płotem z siatki ogrodzeniowej tak, aby nikt nie mógł wejść na ten teren i umieściła sobie psa z buda, który był bardzo czesto przywiązany do niej. Dodam że piesek był ze schroniska i znudził się chyba pani i jej dziecku, więc wylądował na dworze. Pies non stop szczekal i wył, gdyż wcześniej był trzymany w domu. Na szczęście sprawa trafiła do sadu. Pieska tego już nie ma i być może ma lepsze życie. Ludzie źli, nieodpowiedzialni powinni miec zabronione posiadanie zwierząt, jakichkolwiek! Z reszta psy cierpią na różne choroby, podobnie jak ludzie i pies powinien zostać przebadany razem z panią.
  • A tu zmartwię. Właścicielki psa sąd nie skierował na badania, jakoś nie widział potrzeby, a sąsiada skierował. .. .. i zastosował art 17 par 1 kw, w sprawie min. draznienia i płoszenia psa te mnóstwo dowodów jak widać w artykule przemawia za właścicielką, pies jest zadbany, radosny, wg biegłego i behawiorystki w typie rasy. Sąd nie oparł się zatem na dowodach tylko na JEDNYM zdaniu biegłego że pies MOŻE być uciązliwy, choć wcześniejsze zapisy tej opinii wcale nie powinny wywołać takiej konkluzji
  • Cała spraw rzeczywiście jest nieprzyjemna zarówno dla jednej jak i drugiej strony, nie mniej każdy obywatel ma prawo do spędzania czasu w swoim domu w spokoju. Widocznie ta jedna opinia była nabytek istotna, że sąd w taki a nie inny sposób zadecydował i zakończeniu całej sprawy. Owszem, pies może być radosny, tak jak i wielu ludzi cierpiących na niektóre(?)choroby. Trzeba znaleźć sensowne rozwiązanie, a nie biegać po sądach, gdyż moim zdaniem szkoda ludzkiego zdrowia, a nade wszystko szkoda psa. Może negocjator coś by pomógł?
Reklama