do wpisu powyżej, kazdy sposob i pomysł jest dobry by ulżyć tym psiakom. , czemu nie księża, skoro mają czas, mozliwości i teren wokol kazdego prawie domu parafialnego. Kto tego nie rozumie, a ma dobre serduszko, jak na pewno duchowni i siastry niech odwiedzi schronisko. Już w samym kompleksie religijnym / dom parafialny, Caritas, przy Bema 8 widzę miejsce dla co najmniej kilku psów.