Zniszczone ławki, zdewastowane grill we wiacie, wyrwane słupki – taki widok czeka na osoby, które odwiedzą Jelenią Dolinę. - Robimy co możemy, by to miejsce utrzymać w dobrym stanie, ale ciężko nadążyć z naprawą zniszczeń – mówi Jan Piotrowski z Nadleśnictwa Elbląg, które zarządza tym terenem. Zobacz więcej zdjęć.
Jelenia Dolina, wtorek około południa. Na parkingu stoi kilka aut, na trawie opala się kilka osób, jedna z nich pływa w jeziorze na materacu. Jednym słowem wakacyjna sielanka, choć w jeziorze , które jest zbiornikiem wody dla Elbląga, obowiązuje zakaz kąpieli. Byłoby jeszcze milej, gdyby nie dzieło zniszczenia, jakie można oglądać wokół: wyrwane ławki, walające się śmieci, zniszczony grill we wiacie, wyrwane słupki. Ocalały na szczęście charakterystyczne Smoki, nie ma za to pomostu, który jeszcze kilka lat temu cieszył oko.
- Resztki pomostu musieliśmy rozebrać, bo zagrażały bezpieczeństwu. Kilka lat temu odnowiliśmy to miejsce, postawiliśmy nowe ławki, doprowadziliśmy do porządku wiatę, naprawiliśmy schody, pomagała na młodzież ze Środowiskowego Hufca Pracy. Robimy, co możemy, by je utrzymać w dobrym stanie, ale ciężko nadążyć z naprawą zniszczeń. Leśniczy dwa razy w tygodniu odwiedza to miejsce, sprawdzając, czy firma sprzątająca wywiązuje się ze swoich obowiązków – mówi Jan Piotrowski z Nadleśnictwa Elbląg, które zarządza tym terenem.
To jednak za mało, by ocalić popularne Smoki przed zniszczeniem. Teren nie jest monitorowany, więc to woda na młyn dla wandali.
- Od dłuższego czasu inwestujemy w turystyczną infrastrukturę w lasach. Do końca roku ma powstać kompleksowa koncepcja rozwoju takich miejsc w Nadleśnictwie Elbląg i z pewności Jelenia Dolina będzie w niej ujęta. Konsultujemy właśnie ten dokument z samorządami i organizacjami, później będziemy szukać środków na potrzebne inwestycje - dodaje Jan Piotrowski.
- Resztki pomostu musieliśmy rozebrać, bo zagrażały bezpieczeństwu. Kilka lat temu odnowiliśmy to miejsce, postawiliśmy nowe ławki, doprowadziliśmy do porządku wiatę, naprawiliśmy schody, pomagała na młodzież ze Środowiskowego Hufca Pracy. Robimy, co możemy, by je utrzymać w dobrym stanie, ale ciężko nadążyć z naprawą zniszczeń. Leśniczy dwa razy w tygodniu odwiedza to miejsce, sprawdzając, czy firma sprzątająca wywiązuje się ze swoich obowiązków – mówi Jan Piotrowski z Nadleśnictwa Elbląg, które zarządza tym terenem.
To jednak za mało, by ocalić popularne Smoki przed zniszczeniem. Teren nie jest monitorowany, więc to woda na młyn dla wandali.
- Od dłuższego czasu inwestujemy w turystyczną infrastrukturę w lasach. Do końca roku ma powstać kompleksowa koncepcja rozwoju takich miejsc w Nadleśnictwie Elbląg i z pewności Jelenia Dolina będzie w niej ujęta. Konsultujemy właśnie ten dokument z samorządami i organizacjami, później będziemy szukać środków na potrzebne inwestycje - dodaje Jan Piotrowski.
RG