Nie wybiła jeszcze godzina dwunasta, a w hali lodowiska zebrała się już spora liczba potencjalnych dawców szpiku. A wszystko po to, by znaleźć genetycznego bliźniaka chorej dwulatki, która poruszyła serca wielu elblążan.
- Bianka jest leczona chemią i sterydami, które niestety na nią nie działają – powiedział kilka dni temu podczas konferencji prasowej Damian Wielgat, ojciec Bianki. - W przeciągu najbliższych miesięcy córka otrzyma mocną chemię, by wyzerować organizm, wybić komórki rakowe i tym samym przygotować się do przeszczepu. Musi tylko znaleźć się dawca.
Dziś (2 lipca) na elbląskie lodowisko przyszli ci elblążanie, których historia małej Bianki ogromnie wzruszyła. Zarejestrowali się także dlatego, by pomóc innym chorym na białaczkę.
- Przyszłam tu, by ratować życie Bianki, a także innych chorych – mówiła Renata.
Na pytanie, czy każdy powinien się zarejestrować w bazie dawców szpiku, odpowiada: - To jest każdego osobista decyzja, nie można nic nikomu narzucić. Nie można nikogo zmusić. Mamy nadzieję, że mała Bianka znajdzie swojego bliźniaka i będzie mogła cieszyć się zdrowiem. Ja na pewno będę ogromnie się cieszyć, gdy mój telefon któregoś dnia zadzwoni.
- Na pewno będę czekać na ten telefon – dodała Ewelina. - Jestem gotowa pomóc choćby zaraz. Jestem już zarejestrowana jako dawca organów.
To zupełnie naturalne, że chcemy pomóc drugiemu człowiekowi, mam więc nadzieję, że któregoś dnia ten telefon do mnie zadzwoni – odpowiada Agata, która przyszła dziś zarejestrować się w banku dawców.
Statystki mówią, że swojego dawcy nie znajduje co piąty chory, a co godzinę w Polsce ktoś dowiaduje się, że jest chory na białaczkę. By móc wyzdrowieć, potrzebny jest przeszczep szpiku. My możemy pomóc chorym w walce z chorobą.
Wszyscy, którzy chcą pomóc osobom chorym na białaczkę i dać im nadzieję na dalsze życie w zdrowiu, w bazie potencjalnych dawców mogą zarejestrować się jeszcze jutro (3 lipca). Wystarczy przyjść na elbląskie lodowisko w godz. 12-18.