Na początku 2022 roku spłonął dom jednorodzinny przy ul. Suwalskiej, w którym mieszkała m. in. pani Żaklina z synem. Elblążanie stracili wtedy wszystko, co mieli. Teraz zostali bohaterami programu "Nasz nowy dom" Katarzyny Dowbor.
Bezpośrednio po pożarze pani Żaklina zamieszkała w Domu dla Samotnych Matek przy ul. Nowodworskiej. Później został jej przydzielony lokal zastępczy, dwa pokoje w hotelowcu przy ul. Związku Jaszczurczego. Przyjaciele kobiety zorganizowali zbiórki internetowe dla niej i dla syna.
- Dotknęła mnie tragedia, w której zostałam sama z dziesięcioletnim synkiem, jego ojciec nie żyje a ja wychowywałam się w domu dziecka i nie mam żadnego wsparcia – swoją historię pani Żaklina opisywała w mailu do naszej redakcji. - Potrzebujemy osób, które pomogą nam odbudować mieszkanie po pożarze. Straciłam cały dorobek mojego życia i trafiliśmy do domu samotnych matek, po czym dali nam zastępcze, tymczasowe lokum w opłakanym stanie i w bardzo patologicznym otoczeniu. Bez prądu i wody oraz ubikacji. Bez pieniędzy i pracy, którą straciłam podczas pożaru zostaliśmy rzuceni na pastwę losu. Walczyłam przez wiele lat, by mój syn nigdy w życiu nie musiał cierpieć a mimo mojej walki i poświęcenia przytrafiła nam się katastrofa. W sekundy spaliło nam się całe mieszkanie, a w tym cały dorobek życia.
Trafiliśmy do domu samotnej matki w Elblągu. Dotychczas radziłam sobie ze swoimi problemami samodzielnie, nigdy nie prosiłam o pomoc, teraz jednak jestem bezsilna i bezradna. Od małego miałam bardzo ciężkie życie. Wychowywałam się w domu dziecka. Mama, wraz z tatą znęcali się nade mną psychicznie i fizycznie. Do domu dziecka trafiłam jako trzylatka. Patrzyłam na wszystko zza krat ogrodzenia, marząc cały czas o tym, jak by to było być kochaną i mieć rodzinę. Dlatego tak ważną rzeczą było dla mnie stworzenie tego kąta, w którym mój syn będzie czuł się bezpiecznie. Nie mam rodziny ani bliskich, którzy mogliby mi pomóc. Błagam o pomoc. Tak bardzo chcielibyśmy wrócić do domu. Zbieram na odbudowę i szukam ludzi, którzy mi pomogą w remoncie i wywiezieniu spalonych rzeczy – pisała.
Z pomocą pani Żaklinie i jej dziecku przyszła ekipy z programu "Nasz nowy dom". Jak czytamy na stronie produkcji, Katarzyna Dowbor była wstrząśnięta wnętrzami i na początku nie była w stanie sobie wyobrazić, jak wyglądało mieszkanie przed pożarem. - My to zrobimy. Wyremontujemy Wasz dom - mówiła prowadząca, co wywało radość mamy i łzy syna. - Jestem bardzo szczęśliwy. Będę miał gdzie mieszkać - mówił nastolatek. - Nie dowierzam i dopóki tego nie zobaczę, to chyba nie uwierzę - stwierdziła pani Żaklina.
Efekt prac ekipy z "Nasz nowy dom" można zobaczyć tutaj. Odcinek programu kręconego w Elblągu wyemitowany został wczoraj (23 marca), można go zobaczyć na stronie produkcji.