Dziś przechodziłem parkiem Dolinka. Śnieg stopniał, wokoło widać zieleniejąca już trawę, ale to, co zobaczyłem, urąga ludzkiej godności. Park – miejsce spacerów i wypoczynku ludzi, niestety, tylko z nazwy. To miejski szalet dla psów.
Wszędzie sterty psich odchodów, nie sposób przejść, by nie wdepnąć. Widok straszny i oburzający. Jak można do tego dopuścić, mając odpowiednie służby miejskie.
Mamy Straż Miejską, która absolutnie nie spełnia swych zadań w zakresie egzekwowania sprzątania odchodów przez właścicieli czworonogów. Powoli toniemy w psich odchodach i tak, niestety, jest co rok.
Pytam więc: czemu i komu służą parki? Ludziom czy psom? Czy całkiem staliśmy się niewolnikami psów? Zobaczcie, jak wyglądają ściany i wejścia do sklepów spożywczych, gdzie zawsze stoją kałuże psiego moczu. A przecież my, ludzie, gatunek myślący, tam właśnie kupujemy żywność.
Weszła ustawa o zakazie rozmnażania i handlu psami. Niestety, handlarze zeszli do podziemia i proceder kwitnie nadal, co można zauważyć na naszym portElu. W dalszym ciągu widnieją ogłoszenia o handlu i kryciu suk. Gdzie odpowiednie służby, które w końcu ukrócą ten proceder?
Mamy Straż Miejską, która absolutnie nie spełnia swych zadań w zakresie egzekwowania sprzątania odchodów przez właścicieli czworonogów. Powoli toniemy w psich odchodach i tak, niestety, jest co rok.
Pytam więc: czemu i komu służą parki? Ludziom czy psom? Czy całkiem staliśmy się niewolnikami psów? Zobaczcie, jak wyglądają ściany i wejścia do sklepów spożywczych, gdzie zawsze stoją kałuże psiego moczu. A przecież my, ludzie, gatunek myślący, tam właśnie kupujemy żywność.
Weszła ustawa o zakazie rozmnażania i handlu psami. Niestety, handlarze zeszli do podziemia i proceder kwitnie nadal, co można zauważyć na naszym portElu. W dalszym ciągu widnieją ogłoszenia o handlu i kryciu suk. Gdzie odpowiednie służby, które w końcu ukrócą ten proceder?