Czy publiczne piętnowanie może być odstraszającą karą dla drobnych przestępców? Policja elbląska chce, aby wyroki i nazwiska wandali, drobnych złodziei, pijanych kierowców czy żebraków i grafficiarzy były publikowane w prasie.
Komendant elbląskiej policji mł. insp. Wacław Brudek, który już raz zasłynął w Polsce z niekonwencjonalnej akcji pn. “Sprzątanie”, teraz ma kolejny pomysł: policja w sprawach o wykroczenia będzie wnioskować do sądu o podawanie wyroków do publicznej wiadomości. Zdaniem komendanta, wstyd też może być karą.
- Szukaliśmy nowych możliwości zdyscyplinowania tych, którzy nie szanują prawa i doszliśmy do wniosku, że trzeba ich napiętnować publikacją ich nazwiska i wyroku. Gdybym znalazł się w takiej sytuacji, to bym się spalił ze wstydu. Mamy nadzieję, że to pobudzi do refleksji, że nie warto jednak wystawiać się na śmieszność.
Komendant Brudek dodaje, że ze strony służb odpowiadających za porządek publiczny jest wola do stosowania tego rodzaju kar. W tej sprawie odbyło się już nawet specjalne spotkanie przedstawicieli prokuratury, sądu, Straży Miejskiej i prezydenta Elbląga.
Elbląskie sądy nie mają tymczasem wielu doświadczeń w tym zakresie.
- Raczej nie słyszałam o takich wyrokach - mówi rzeczniczka elbląskiego Sądu Okręgowego, sędzia Ewa Mazurek. - A jeżeli już były, to bardzo sporadycznie. Być może, że w sprawach naruszania norm prawnych, szczególnie uciążliwych dla społeczeństwa, będzie to działało odstraszająco na innych. Mimo to do każdego takiego wniosku sąd musi się odnieść.
Skoro wyrok miałby być opublikowany, to najprawdopodobniej w grę wchodzi prasa. Problem jednak w tym, w jaki sposób i - co najważniejsze - kto zapłaci gazecie za publikację wyroków.
Tomasz Gliniecki, szef redakcji Dziennika Elbląskiego uważa, że w tej sprawie o pieniądzach właściwie nie powinno się rozmawiać.
- W tym przypadku liczy się przede wszystkim ważny interes społeczny - podkreśla Gliniecki. - My już od kilku miesięcy, przy okazji pisania o wybrykach chuligańskich wręcz upominamy się o to, abyśmy mogli publikować dane sprawców. Uważamy, że wstyd może być jedną z największych kar. Jeżeli takich wyroków do publikacji będzie dużo, to gazeta, która pisze o sprawach społecznych, będzie po prostu więcej miejsca temu poświęcała.
Zobacz także: "Pokażemy wam twarze bandytów"
- Szukaliśmy nowych możliwości zdyscyplinowania tych, którzy nie szanują prawa i doszliśmy do wniosku, że trzeba ich napiętnować publikacją ich nazwiska i wyroku. Gdybym znalazł się w takiej sytuacji, to bym się spalił ze wstydu. Mamy nadzieję, że to pobudzi do refleksji, że nie warto jednak wystawiać się na śmieszność.
Komendant Brudek dodaje, że ze strony służb odpowiadających za porządek publiczny jest wola do stosowania tego rodzaju kar. W tej sprawie odbyło się już nawet specjalne spotkanie przedstawicieli prokuratury, sądu, Straży Miejskiej i prezydenta Elbląga.
Elbląskie sądy nie mają tymczasem wielu doświadczeń w tym zakresie.
- Raczej nie słyszałam o takich wyrokach - mówi rzeczniczka elbląskiego Sądu Okręgowego, sędzia Ewa Mazurek. - A jeżeli już były, to bardzo sporadycznie. Być może, że w sprawach naruszania norm prawnych, szczególnie uciążliwych dla społeczeństwa, będzie to działało odstraszająco na innych. Mimo to do każdego takiego wniosku sąd musi się odnieść.
Skoro wyrok miałby być opublikowany, to najprawdopodobniej w grę wchodzi prasa. Problem jednak w tym, w jaki sposób i - co najważniejsze - kto zapłaci gazecie za publikację wyroków.
Tomasz Gliniecki, szef redakcji Dziennika Elbląskiego uważa, że w tej sprawie o pieniądzach właściwie nie powinno się rozmawiać.
- W tym przypadku liczy się przede wszystkim ważny interes społeczny - podkreśla Gliniecki. - My już od kilku miesięcy, przy okazji pisania o wybrykach chuligańskich wręcz upominamy się o to, abyśmy mogli publikować dane sprawców. Uważamy, że wstyd może być jedną z największych kar. Jeżeli takich wyroków do publikacji będzie dużo, to gazeta, która pisze o sprawach społecznych, będzie po prostu więcej miejsca temu poświęcała.
Zobacz także: "Pokażemy wam twarze bandytów"
R