- Wybory bezpośrednie prezydenta Elbląga - tak, ale raczej w 2006 roku - uważa poseł SLD Witold Gintowt Dziewałtowski. Prędzej za to możemy się spodziewać poselskich zabiegów na rzecz respektowania równej z Olsztynem obecności Elbląga w regionie.
Wybory samorządowe zbliżają się wielkimi krokami. Wciąż jednak nie wiemy, w jaki sposób - w wyborach pośrednich czy bezpośrednich - wybierać będziemy prezydenta Elbląga.
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej poseł, wiceprzewodniczący sejmowej komisji samorządności i polityki regionalnej, przypomniał o sygnowanych m.in. jego nazwiskiem projektach nowelizacji ustaw: o ustroju samorządów i ordynacji wyborczej. Jeśli projekty zostaną przyjęte przez parlament, liczba radnych zmniejszona zostanie o połowę (np. w Elblągu do 27 mandatów), a wybory bezpośrednie wójtów i burmistrzów odbędą się w tym roku, ale jedynie w gminach liczących mniej niż 20 tysięcy mieszkańców.
Dlaczego nie w 140-tysięcznym Elblągu? Jak wyjaśnia poseł Witold Gintowt-Dziewałtowski trudna sytuacja gospodarcza kraju sprawia, że autorzy nowelizacji obawiają się, by - podobnie jak w jesiennych wyborach parlamentarnych - nie doszły do głosu radykalne poglądy oraz dlatego, że ich zdaniem propozycja bezpośrednich wyborów najwyższych gminnych władz wykonawczych, zanim stanie się obowiązująca została najpierw "sprawdzona" w mniejszych gminach.
- To ma być pilotaż - mówi poseł Dziewałtowski.
Jak sprawa wyborów rozstrzygnie się - zależeć będzie jednak nie tylko od posłów SLD, pewne jest natomiast - jak zapewnia Witold Gintowt Dziewałtowski - że już wkrótce do sejmiku województwa warmińsko-mazurskiego oraz do parlamentu trafią projekty uchwał i ustaw, które spróbują nadrobić niedociągnięcia reformy administracyjnej.
- W najbliższym czasie zbieram radnych sejmiku z Elbląga oraz kolegów posłów i przygotujemy projekty aktów prawnych, które usankcjonują pozycję Elbląga w województwie - mówi poseł. - Uważam, że należy powalczyć o to, by - zgodnie z wcześniejszymi umowami - Elbląg był siedzibą Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych, a także siedzibą wojewody warmińsko-mazurskiego i tworzących się wojewódzkich inspektoratów transportu samochodowego.
Po cichu poseł przyznał się jednak dziennikarzom, że nie liczy na pozytywne załatwienie tych spraw. Być może uda się to w odniesieniu do głośnych od ponad roku kłopotów elbląskiego obszaru Telekomunikacji Polskiej SA.
Na razie mediom udało się dowiedzieć tyle, że w TP SA trwają zwolnienia. Wciąż nie wiadomo jednak, czy nie zakończą się one na tym, że w elbląskiej siedzibie TP zostanie jedynie stróż.
Na początku grudnia poseł Dziewałtowski wysłał do zarządu Telekomunikacji pismo z zapytaniem: jakie będą losy Elbląga na mapie monopolisty?
Jak usłyszeli dziennikarze, odpowiedzi - mimo ustawowego terminu 14 dni - nie ma do dziś.
- Zwróciłem się do marszałka sejmu o ukaranie zarządu TP, bo żaden podmiot, który pełni funkcje publiczne, nawet przedsiębiorca, nie może ignorować publicznych pytań o ważne dla danej społeczności kwestie - denerwuje się poseł. - W świetle dostępnych mi informacji likwidując swój obszar w Elblągu, gdzie są budynki i kadra, zarząd spółki działa na jej niekorzyść - a to jest karalne - grozi Witold Gintowt Dziewałtowski.
***
Obietnic i zapewnień posła słucha się znakomicie - czekamy jednak na działania, a nie jedynie mówienie o nich. Inna sprawa - które z tych zapowiedzi są możliwe do realizacji, a które mogą stać się tylko wodą na przedwyborczy młyn.
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej poseł, wiceprzewodniczący sejmowej komisji samorządności i polityki regionalnej, przypomniał o sygnowanych m.in. jego nazwiskiem projektach nowelizacji ustaw: o ustroju samorządów i ordynacji wyborczej. Jeśli projekty zostaną przyjęte przez parlament, liczba radnych zmniejszona zostanie o połowę (np. w Elblągu do 27 mandatów), a wybory bezpośrednie wójtów i burmistrzów odbędą się w tym roku, ale jedynie w gminach liczących mniej niż 20 tysięcy mieszkańców.
Dlaczego nie w 140-tysięcznym Elblągu? Jak wyjaśnia poseł Witold Gintowt-Dziewałtowski trudna sytuacja gospodarcza kraju sprawia, że autorzy nowelizacji obawiają się, by - podobnie jak w jesiennych wyborach parlamentarnych - nie doszły do głosu radykalne poglądy oraz dlatego, że ich zdaniem propozycja bezpośrednich wyborów najwyższych gminnych władz wykonawczych, zanim stanie się obowiązująca została najpierw "sprawdzona" w mniejszych gminach.
- To ma być pilotaż - mówi poseł Dziewałtowski.
Jak sprawa wyborów rozstrzygnie się - zależeć będzie jednak nie tylko od posłów SLD, pewne jest natomiast - jak zapewnia Witold Gintowt Dziewałtowski - że już wkrótce do sejmiku województwa warmińsko-mazurskiego oraz do parlamentu trafią projekty uchwał i ustaw, które spróbują nadrobić niedociągnięcia reformy administracyjnej.
- W najbliższym czasie zbieram radnych sejmiku z Elbląga oraz kolegów posłów i przygotujemy projekty aktów prawnych, które usankcjonują pozycję Elbląga w województwie - mówi poseł. - Uważam, że należy powalczyć o to, by - zgodnie z wcześniejszymi umowami - Elbląg był siedzibą Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych, a także siedzibą wojewody warmińsko-mazurskiego i tworzących się wojewódzkich inspektoratów transportu samochodowego.
Po cichu poseł przyznał się jednak dziennikarzom, że nie liczy na pozytywne załatwienie tych spraw. Być może uda się to w odniesieniu do głośnych od ponad roku kłopotów elbląskiego obszaru Telekomunikacji Polskiej SA.
Na razie mediom udało się dowiedzieć tyle, że w TP SA trwają zwolnienia. Wciąż nie wiadomo jednak, czy nie zakończą się one na tym, że w elbląskiej siedzibie TP zostanie jedynie stróż.
Na początku grudnia poseł Dziewałtowski wysłał do zarządu Telekomunikacji pismo z zapytaniem: jakie będą losy Elbląga na mapie monopolisty?
Jak usłyszeli dziennikarze, odpowiedzi - mimo ustawowego terminu 14 dni - nie ma do dziś.
- Zwróciłem się do marszałka sejmu o ukaranie zarządu TP, bo żaden podmiot, który pełni funkcje publiczne, nawet przedsiębiorca, nie może ignorować publicznych pytań o ważne dla danej społeczności kwestie - denerwuje się poseł. - W świetle dostępnych mi informacji likwidując swój obszar w Elblągu, gdzie są budynki i kadra, zarząd spółki działa na jej niekorzyść - a to jest karalne - grozi Witold Gintowt Dziewałtowski.
***
Obietnic i zapewnień posła słucha się znakomicie - czekamy jednak na działania, a nie jedynie mówienie o nich. Inna sprawa - które z tych zapowiedzi są możliwe do realizacji, a które mogą stać się tylko wodą na przedwyborczy młyn.
Joanna Torsh