UWAGA!

Polsko-czeskie święta Ewy Farnej

 Elbląg, Ewa Farna wystąpi w Elblągu w sobotę, koncert odbędzie się na starówce podczas Świątecznych Spotkań Elblążan
Ewa Farna wystąpi w Elblągu w sobotę, koncert odbędzie się na starówce podczas Świątecznych Spotkań Elblążan (fot. Anna Dembińska)

W piątek zagra koncert z Elbląską Orkiestrą Kameralną w Pelplinie, w sobotę zaśpiewa przed elblążanami na Starym Mieście. Z Ewą Farną, wokalistką, która jest gwiazdą w dwóch krajach – Polsce i Czechach, rozmawiamy o tym, co dziś sercu najbliższe. O świętach Bożego Narodzenia.

- Jest pani artystką polską-czeską. Jak święta Bożego Narodzenia wyglądają w Czechach?
      
- W każdym domu inaczej to wygląda. My nie mamy typowo czeskich ani polskich świąt. Nie mamy dwunastu dań. W obu krajach powtarza się karp, sałatka, zupy rybna i grzybowa. Ale to taka bardziej słowiańska tradycja. Natomiast w moim domu jest już inaczej niż np. w Ustroniu. Myślę, że wszystko zależy od tradycji w danej rodzinie. Ale co jest ciekawe: w Czechach nie ma takich koncertów, jaki zagrałam z Elbląską Orkiestrą Kameralną. Zespół wyjeżdża w świąteczną trasę koncertową, gra kolędy i swoje utwory – ale to jest koncert jednego zespołu. Natomiast takie wspólne kolędowanie w kościele czy w telewizji z orkiestrą, z „wielkimi” artystami – jeszcze czegoś takiego w Czechach nie przeżyłam.
      
       - A Pani woli kolędy wykonywane tradycyjnie czy też specjalnie zaaranżowane?
      
- Zdecydowanie wolę tradycyjne. Uwielbiam też aranżacje Zakopower, słuchamy ich kolęd w domu, mój tata gra do nich na skrzypcach. Często też słuchamy kolęd Golec uOrkiestry, to są takie bardziej góralskie tematy, które brzmią u nas w domu. Natomiast gdybym ja ze swoim zespołem miała przearanżować kolędy na rockowo, nie podjęłabym się tego, bo tego nie lubię. To tak jak hymn – ma to być odśpiewane tak jak to jest, a różnego rodzaju przeróbki na modłę amerykańską nie pasują do tego klimatu. Nie lubię, gdy kolęda jest za bardzo „ozdobiona”. Mam na teraz bardziej na myśli sposób śpiewania niż o samą aranżację utworu.
      
       - U Pani w domu podczas wigilii pada w pewnym momencie hasło: „Teraz śpiewamy kolędy”?
      
- Kolędy śpiewamy przez cały dzień, tata gra na skrzypcach, na fortepianie.… Zawsze coś brzmi w domu.
      
       - Ulubiona kolęda?
      
- Ojej, nie mam takiej. Śpiewamy je tak często, że nawet mi się mylą. Np. „Lulajże Jezuniu” myli mi się z „Jezus malusieńki”. Tyle u nas kolęd brzmiało, że jakieś konkretnej ulubionej to nie mam. Natomiast gdy już zaczyna się kolacja wigilijna, to śpiewamy pieśni z kancjonału [zbiór popularnych kościelnych pieśni religijnych lub śpiewów liturgicznych - przyp. red.], takich o bardziej modlitewnym charakterze niż te „z perkusją”. Jest taka mała kombinacja: w dzień śpiewamy takie bardziej popowe, a przy stole są te z kancjonału, mniej znane.
      
       - Wymarzony prezent pod choinkę?
      
- Nie mam pojęcia. Ja bym sobie życzyła zdrowia, szczęścia, takich rzeczy, których nie można kupić. Jestem już dorosłą dziewczyną, która uświadomiła sobie, że są ważniejsze rzeczy, których za pieniądze kupić nie można. Jednak zawsze coś materialnego dajemy, więc dla mnie idealnie wtedy, kiedy to jest od serducha, najlepiej własnoręcznie zrobione. Albo coś co potrzebuję i o tym wiedzą wszyscy np. kurtka zimowa. Ale jakiś wymarzony prezent? Nie, nie mam takiego.
      
       - Jaki jest Pani przepis na udane święta?
      
- Spokój i wyłączony telefon – to na pewno. Kulig - to jest zawsze fajne, pod warunkiem że jest śnieg. Musi być choinka. Mamy kominek w domu, uwielbiam, jak ten ogień niesie ciepło po całym mieszkaniu. Na pewno też spędzanie świąt razem. Mamy w domu niepisany zakaz siedzenia przed komputerem. Jesteśmy razem, choćby nawet mama gotowała, to siedzimy razem w kuchni. To odróżnia te dni o szybkiego życia w pozostałą część roku. Ważne jest, żeby być razem.
      
Sebastian Malicki

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Farnej czy Farny? Jest tu jakiś polonista?
  • Farnej jest poprawnie. Jej nazwisko to przymiotnik np. jej ojciec nazywa się Tadeusz Farny a nie Farna. Farny oznacza coś w rodzaju parafialny, kościelny od słowa fara tj.probostwo, parafia.
  • Imprezę noworoczną przesunęli ? I bardzo dobrze, biorę szampana i będę imprezował.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    4
    1
    BYE_2016(2016-12-16)
  • Odmienianie nazwisk to porażka, po jakiego groma to robimy! Większość ludzi ma z tym problem i tworzy jakieś dziwaczne słowa. Nie kazdy też bedzie wiedział od czego pochodzi nazwisko i jak je odmienić. Czyż nie pościej było by zachować oryginalne brzmienie? Ostatnio spotkałam się z takim czymś: Wystawiałam fakturę na małżeństwo. .. pani M. Biała i pan L. Biały. .. .no i jak powinno być na dokumencie? Skoro to brzmi jak dwa rózne nazwiska. Przecież to nie określenie jakiego oni sa koloru, tylko jak brzmi "nazwa" ich rodziny - całej. Więc logicznie było by pan Ludwik. Biały i pani Małgorzata. Biały. (imiona i nazwisko tych państwa oczywście brzmiało inaczej, to tylko przykład).
  • o ktorej koncert Farny ???
  • @lampka - Ja rozwiązałbym to w ten sposób: w dokumentach i systemach komputerowych byłoby nazwisko bez odmiany - po mężu lub ojcu, ale potocznie (np w gazetach) z odmianą, według tradycji. W wielu językach są podobne problemy. W niektórych dodaje się przed nazwiskiem "von" lub "de" i teraz pytanie - jak wpisać to do systemu komputerowego - dodawać to "von", czy zapisać tylko wyraz za nim, a może razem z nazwiskiem, jak np. DiCaprio? W Islandii jest jeszcze ciekawiej - przykład z Wikipedii: "Przykładowy Islandczyk, Jón Einarsson, ma syna imieniem Ólafur. Jednak nazwiskiem Ólafura nie będzie Einarsson (jak jego ojca) a Jónsson – co dosłownie oznacza syn Jóna. [. .. ] Ta sama konstrukcja funkcjonuje w odniesieniu do kobiet: córka Jóna Einarssona – Sigríður, również nie będzie się nazywać Einarsson, a Jónsdóttir (dosłownie córka Jóna)". Czyli gdy ktoś będzie znał imię i nazwisko córki i będzie chciał znaleźć jej krewnych po nazwisku rodowym. .. powodzenia!
  • Nie znam jej za dobrze, ale musi być naprawdę dobrym artystą i człowiekiem, skoro ludzie jedyne o co się czepiają, to odmiana jej nazwiska w mediach :) Gratulacje Pani Ewo, ciężko coś takiego osiągnąć w Polsce!
  • Mam pyranie.o ktorej te koncerty dzis i jutro..prosze o podpowiedz.
  • redaktor Wszystkie szczegóły tutaj www.portel.pl
  • W piątek?Chyba dzisiaj zagra jak zwykle to samo brawo portel! :)
  • To z orkiestrą zagra dzisiaj czy w następny piątek?: )
  • Farnej ;)
Reklama