Sondaż portElu
Tak, to byłby świetny pomysł. | 61.5% |
Nie, są inne, ważniejsze wydatki. | 38.5% |
Nie mam zdania na ten temat. | 0.0% |
"Minął sierpień, minął wrzesień, znów październik i ta jesień rozpostarła melancholii mglisty woal" – tak przed laty śpiewał Wiesław Michnikowski. Ta kolorowa pora roku, choć piękna, potrafi przeszyć chłodem. Czy zatem przydałyby się w mieście ogrzewane przystanki komunikacji miejskiej? A może wystarczy daszek i ławeczka?
Miastem, które zasłynęło z umieszczania u siebie ogrzewanych przystanków jest Rzeszów. Pierwszy z nich stanął tam w 2015 r.
"W podłożu, pod posadzką są specjalne maty elektryczne, które będą osuszały ziemię. Dzięki temu w czasie mrozów i deszczu nie będzie ślisko. Ogrzewane są też ławeczki, a na suficie działają specjalne lampy ogrzewające (promienniki) – wyjaśniła dyrektorka Zarządu Transportu Miejskiego w Rzeszowie Anna Kowalska" w materiale tvn24.pl sprzed czterech lat. Czytamy w nim również, że ogrzewanie włącza się w nim automatycznie, natomiast latem montowana jest tam klimatyzacja, która chłodzi w czasie upałów. Wiata korzysta również z energii słonecznej.
Przez kolejne lata na terenie miasta pojawiały się kolejne, ogrzewane przystanki. Ostatnie uruchomiono w lutym. Jak donosi lokalny serwis – Rzeszów News – nieco się one różnią od swoich poprzedników.
"Poza nawiewem ciepłym i zimnym z góry wiaty są także wyposażone w szyby fotowoltaiczne, które emitują ciepło. System grzewczy włącza się automatycznie, gdy temperatura spada poniżej zera" – informuje.
Czy w Elblągu również powinien w przyszłości pojawić się chociażby jeden taki przystanek? A jeśli tak to gdzie? Który z punktów miasta byłby do tego najlepszy? A może to strata pieniędzy i lepiej byłoby przeznaczyć je na coś innego?
Zapraszamy do dyskusji.