Jestem mieszkańcem starówki. Zastanawiam się czy ludzie nie znają znaków czy są aż tak bezmyślni. Stawiam na to drugie. Soliłbym mandatami, aż by się nauczyli. Nie potrafią parkować w swoich kopertach i przez to uniemożliwiają innym parkowanie zajmując kolejne miejsca. O przepisach i znakach skrzyżowania równorzędnego nie wspomnę. Nie patrzą jadą na oślep nie ustępując pierwszeństwa. Nie raz w ostatnim momencie przed nosem przy wjeździe ktoś śmignął mi wbijając się nieomal w maskę mojego samochodu. Ślepi i tępi. Ręce opadają. Ponadto wjazd (kostka)na pierwszym parkingu od poczty jest zdewastowany i utworzyły się koszmarne koleiny. Można podwozie zgubić. Czy naprawdę nikt się tym zająć nie może? Naprawić tego. A już stawianie samochodów w poprzek miejsc parkingowych to aż się człowiekowi krew gotuje. Ludzie ogarnijcie się.