Kiedyś ogrodzone murem miejsce, przeznaczone dla elity. Teraz dostępne dla każdego, będące własnością miasta. To w parku Planty znajduje się trochę zapomniany, pusty plac otoczony murkiem, który kiedyś był fontanną, a poźniej małym skateparkiem. Czy kiedyś odzyska swoją funkcję: miejsca pozwalającego – w taki czy inny sposób – odpocząć?
Niemal do końca XVIII w. istniały tu miejskie fortyfikacje. W połowie XIX w. tereny te wykupiło stowarzyszenie zrzeszające polityczną oraz finansową elitę przedwojennego Elbinga. Pobudowano kolumnady, ustawiono kwietniki, wykonano fontannę i zaadaptowano dawny bastion. W późniejszych latach miejsce to ogrodzono murem, wejść można było tylko za zgodą zarządcy.
W latach 30. XX w. Casino-Garten przejęło miasto, od tego momentu był to teren dostępny dla wszystkich. Po wojnie zarówno mur, jak i budynek dawnej Ressource Humanitas rozebrano i utworzono w tym miejscu park.
Teraz nosi on nazwę Planty i wymaga pewnych zmian w części przy ul. Krótkiej. To tam znajduje się betonowy plac otoczony murkiem, z wysepką na środku. Kiedyś lodowisko, fontanna, a później miejsce, w którym znajdował się mały skatepark. Od lat niewykorzystywane, służące raczej "amatorom mocniejszych trunków".
Pięć lat temu przymierzano się do pewnej inwestycji w parku Planty, a dotyczyła ona wykonania m.in. ścieżki rowerowej i oświetlenia parkowego. Z tego projektu zrezygnowano. Mówiono także o "gruntownej rewitalizacji" tego terenu, odsuwając to w przyszłość. I taki stan utrzymał się właściwie aż do teraz, nie padły żadne konkretne deklaracje.
Co z tym fantem powinno zrobić miasto? Zostawić w spokoju czy szukać pomysłu na to miejsce i działać? A może inicjatywę powinni przejąć mieszkańcy? Zapraszamy do dyskusji.
W latach 30. XX w. Casino-Garten przejęło miasto, od tego momentu był to teren dostępny dla wszystkich. Po wojnie zarówno mur, jak i budynek dawnej Ressource Humanitas rozebrano i utworzono w tym miejscu park.
Teraz nosi on nazwę Planty i wymaga pewnych zmian w części przy ul. Krótkiej. To tam znajduje się betonowy plac otoczony murkiem, z wysepką na środku. Kiedyś lodowisko, fontanna, a później miejsce, w którym znajdował się mały skatepark. Od lat niewykorzystywane, służące raczej "amatorom mocniejszych trunków".
Pięć lat temu przymierzano się do pewnej inwestycji w parku Planty, a dotyczyła ona wykonania m.in. ścieżki rowerowej i oświetlenia parkowego. Z tego projektu zrezygnowano. Mówiono także o "gruntownej rewitalizacji" tego terenu, odsuwając to w przyszłość. I taki stan utrzymał się właściwie aż do teraz, nie padły żadne konkretne deklaracje.
Co z tym fantem powinno zrobić miasto? Zostawić w spokoju czy szukać pomysłu na to miejsce i działać? A może inicjatywę powinni przejąć mieszkańcy? Zapraszamy do dyskusji.
mw